„Jak tylko kawa ląduje w twoim żołądku, zaczyna się ogólne poruszenie. Idee ożywają, pojawiają się uśmiechy, zapełnia się papier. Kawa to twój sprzymierzeniec w batalii pisarskiej” zauważył Honoriusz Balzac. Siadając do pracy z pierwszym kubkiem tego napoju dorzuciłabym, że również w batalii dziennikarskiej. Ciekawe, ile kaw trzeba będzie dziś wypić nim mój papier się zapełni…
Mam już całkowitą pewność, jestem uzależniona. Mało tego, swoim nałogiem zaraziłam dotąd dziesiątki osób i – mam taką nadzieję – będzie ich coraz więcej. A wszystko przez… Albanię.
Tam, podczas wakacji, wypiłam najlepsze frappe, jakiego kiedykolwiek próbowałam. Taka grecka kawa mrożona to nie tylko doskonały sposób na żar lejący się z nieba, ale także nieopisana przyjemność leniwego sączenia przez słomkę napoju, w którym tyleż samo puszystej piany, co orzeźwiającego płynu. A wszystko to podawane koniecznie ze szklanką źródlanej wody. (…)
Anna Gniewkowska-Gracz
