Chciałbym być geniuszem

Ze Zbigniewem Wodeckim, kompozytorem, piosenkarzem i muzykiem, o twórczości i życiu prywatnym, rozmawia ks. Wojciech Węckowski

REKLAMA

– Muzyka jest dla Pana przede wszystkim sposobem na życie. Czy czasami się to Panu nie nudzi?

– Nie lubię słuchać muzyki. Wiem, że to straszne, co mówię, ale przytłacza mnie umiejętność ludzi, którzy pisali muzykę w ubiegłych stuleciach. Przytłacza mnie ich zdolność, ich geniusz, ich umiejętność pokierowania orkiestrą. Chciałbym być geniuszem, ale niestety nie jestem. Wiem natomiast tak dużo na temat muzyki, że wiem czego nie wiem i wiem co oni mieli, a czego nigdy nie będę miał. Bozia mi dała głos, muzykalność, lenistwo i dużo szczęścia.
– Pan komponuje, śpiewa i gra na kilku instrumentach. Co jest w tym wszystkim najważniejsze dla Pana?
– Wszystko razem. Gdybym tylko śpiewał, długo bym się nie utrzymał, a tak może ludzie mówią: „o, to jest ten nudziarz, który gra na skrzypcach, trąbce, może on jednak coś potrafi”. (…)

Udostępnij ten artykuł:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *