Niebo było zawsze na horyzoncie myślenia Jezusa Chrystusa. Nie jako coś odległego, abstrakcyjnego, chłodnego, teoretycznego, fantastycznego. Niebo było Jego dążeniem; ku niebu wznosił oczy, gdy się modlił. Niebo był miejscem, z którego wyszedł i w którym oczekiwał Go kochający Ojciec.
Czyż w pewien sposób myślenie o niebie i o przyszłym życiu w niebie nie stało nam się bliższe w tym roku 2011? Mógłby ktoś spytać: a to niby z jakiego powodu? Dzięki błogosławionemu Janowi Pawłowi II! Żywy jest jeszcze w pamięci dzień jego beatyfikacji. A przy tej okazji, w sposób nieunikniony, w naszych głowach i sercach pojawiała się myśl: „A zatem jest w niebie; stamtąd wstawia się za nami; wrócił do domu Ojca”. (…)
ks. DARIUSZ DRĄŻEK