Do otwarcia obwodnicy Pelplina jest podobno wciąż jeszcze daleko. Na maćkowy rozum trudno to zrozumieć, ale pewnie są racje, których należy przestrzegać, ażeby mieć pewność, że droga prawidłowo leży i wiarogodnie osiadła na mocnym fundamencie.
Natomiast jestem wciąż zniesmaczony ciemnymi rondami, jakie otwierają i zamykają obwodnicę. Teraz nieoświetlone ronda są szczególnie niebezpieczne, bo trzeba manewrować między wysokimi pryzmami śniegu, który odgarnięto z jezdni. Ktoś tu sprawę przespał albo przesypia. Pomijam estetykę, która wciąż jest niepełna wskutek ciemnych rond, ale bardziej akcentuję bezpieczeństwo i komfort podróży. Mieć taki skarb w mieście i udawać, że go nie ma? Tutaj w pełni solidaryzuję się z krytyką sytuacji na pelplińskich rondach, jaką zamieścił „Dziennik Bałtycki”.
Z drogami bywa różnie. Zimą każda droga potrafi zaskoczyć swoją tajemnicą. (…)
ELIASZ