Nie tylko dla VIP-ów

Jak piękna jest Polska zimą najlepiej widać z konnego zaprzęgu mknącego wśród zaśnieżonych leśnych zakątków, samotnych pagórków, skutych lodem jezior i otulonych białym puchem łąk. Śmiało można powiedzieć, że kulig przeżywa dziś swój renesans przyciągając miłośników dobrej zabawy, którym niestraszny kilkustopniowy mróz.

REKLAMA

Zimowa sanna to atrakcja, której wbrew pozorom nie wymyślili współcześni. Od XVII do początku XX wieku kuligi były bardzo popularną rozrywką magnaterii. Od dworu do dworu pędził po puszystym śniegu korowód pięknych sań zaprzężonych w bystre rumaki ubrane w bogate, lśniące uprzęże. Magnaci zdobili je drogimi kamieniami, które w zimowym słońcu grały różnokolorowymi ogniami. Szory nabijano mosiężnymi guzami, a przytwierdzone do nich dzwonki dawały z daleka znać, że jedzie kulig. (…)

Anna Gniewkowska-Gracz

 

 

Udostępnij ten artykuł:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *