Liturgia słowa: Lb 6,22-27; Ps 67 (66), 2-3. 5 i 8 (R.: por. 2a); Ga 4,4-7; Hbr 1,1-2a; Łk 2,16-21.
(Łk 2,16-21 – z Biblii Tysiąclecia)
16 Udali się też z pośpiechem i znaleźli Maryję, Józefa i Niemowlę, leżące w żłobie. 17 Gdy Je ujrzeli, opowiedzieli o tym, co im zostało objawione o tym Dziecięciu. 18 A wszyscy, którzy to słyszeli, dziwili się temu, co im pasterze opowiadali. 19 Lecz Maryja zachowywała wszystkie te sprawy i rozważała je w swoim sercu. 20 A pasterze wrócili, wielbiąc i wysławiając Boga za wszystko, co słyszeli i widzieli, jak im to było powiedziane.
Obrzezanie
21 Gdy nadszedł dzień ósmy i należało obrzezać Dziecię, nadano Mu imię Jezus, którym Je nazwał anioł, zanim się poczęło w łonie [Matki].
Rozważanie:
W pierwszym dniu nowego roku Kościół stawia przed naszymi oczyma Maryję jako Matkę. Chce zatem, aby Jej osoba towarzyszyła każdemu z nas przez wszystkie dni tego roku. I słusznie, bo czyim towarzystwem raduje się najbardziej dziecko? Oczywiście, Matki. Z woli Bożej Maryja stała się Matką Syna Bożego, ale z woli Jezusa stała się też Matką każdego z nas stojąc pod Jego krzyżem na Golgocie. Słowa „Niewiasto, oto syn Twój” (J 19,26) skierowane do Niej od konającego Jezusa, oraz „Oto Matka twoja” (J 19,27) wypowiedziane do Jana, sprawiły, że żegnając w boleściach swego Jednorodzonego Syna Bożego zrodziła nas jako swoje dzieci. I tak, jak troskliwie opiekowała się Jezusem w czasie Jego ziemskiego życia, tak jest gotowa zatroszczyć się o nas w czasie naszego, jeśli nie będziemy jedynie ustami przyznawali się do Niej jako Jej dzieci, ale też szanowali Ją i kochali, jak czynił to Jezus żyjąc w Nazarecie.
Najpierw należy więc postawić sobie pytanie: W jaki sposób okażę Maryi moją miłość i mój szacunek? Odpowiedź wydaje się być prosta i opierać się na życiowym doświadczeniu codziennym. Dziecko okazuje miłość i szacunek swej matce będąc jej posłusznym. Maryja nie wymaga od nas wiele. Wyraziła to wyraźnie tylko jeden raz troszcząc się o radosne przeżycie uroczystości rodzinnych. Jej życzenie, które wyraziła do usługujących, odnosiło się do Jezusa: „Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie” (J 2,5). Jeśli chcemy, by w tym roku Maryja cieszyła się naszą dziecięcą miłością i szacunkiem, postarajmy się każdego dnia wypełniać to Jej życzenie.
Obraz Maryi jako Matki powinien nam uświadamiać, że jako dzieci jesteśmy zobowiązani do naśladowania Jej w naszym codziennym życiu. Powinniśmy też starać się, żeby zająć wobec Boga taką samą postawę, jaką Ona miała. Tę postawę charakteryzowała mocna współpraca z wolą Bożą. Wyrażało się to przez modlitwę. Spójrzmy na Jej przykład. Gdy anioł zapowiedział, że stanie się Matką Syna Bożego, jej odpowiedzią było pokorne poddanie się woli Bożej: „Niech mi się stanie według słowa twego” (Łk 1,38). Gdy przy odwiedzinach Elżbiety usłyszała, że jest błogosławioną Jej odpowiedzią było uwielbienie Boga wyrażone w dziękczynieniu: „Wielbi dusza moja Pana […], bo wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny” (Łk 1,46-48). Gdy pasterze oznajmili Maryi i Józefowi, co im przekazał anioł o narodzeniu się Jezusa, Maryja oddała się kontemplacyjnej modlitwie i „zachowywała wszystkie te słowa rozważając je w swym sercu” (Łk 2,19). Po odnalezieniu dwunastoletniego Jezusa w świątyni, gdy usłyszała z jego ust upomnienie „Czyż nie wiedzieliście, że byłem zajęty sprawami mego Ojca” (Łk 2,49), Maryja znów oddała się kontemplacyjnemu rozważaniu tych niezrozumiałych dla Niego słów Syna, jak przekazuje to ten sam ewangelista: „Matka zaś Jego zachowywała wszystkie te słowa w swym sercu” (Łk 2,51). Podobnie w Kanie Galilejskiej, Maryja dla dobra i szczęśliwości innych, zwróciła się do Jezusa z modlitewną prośbą: „Wina nie mają” (J 2,3). Nie narzucała Jezusowie swojej woli, nie nalegała, ani nie podpowiadała tego, co Jezus powinien uczynić. Przedstawiła tylko przykrą sytuacją, podjęcie decyzji, jak temu zaradzić, pozostawiła Jezusowi. Jak wspaniały wzór dla naszej postawy wobec Boga, dla naszych modlitw i próśb, tak często kierowanych do Niego.
Obraz Maryi jako Matki postawiony przed nami w pierwszy dzień nowego roku jest nie tylko czczym przywołaniem macierzyństwa Maryi, ale ma za cel uświadomienie każdemu, że jeżeli w tym nowym roku będziemy czcili Maryję jako naszą Matkę i będziemy starali się godnie żyć, jak przystało na Jej dzieci – będziemy starali się naśladować Ją. Jeśli tak się tanie, wtedy ten rok będzie dla nas błogosławiony, niezależnie od tego, jakie przeżyjemy w nim wydarzenia. Pamiętajmy zawsze o tym, co Jezus powiedział do swych uczniów, którzy zdecydowali się iść za Nim: „Jeśli ktoś chce iść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech bierze krzyż swój na każdy dzień i niech Mnie naśladuje” (Łk 9,23). Z tego wyraźnie można odczytać, że Jezus tym uczniom, którzy zdecydowali się iść za Nim nie obiecuje wcale życia sielankowego. Nie zapominajmy też i tu o tym, co Maryja nam zaleca: „Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie” (J 2,5). Zatem wyciągnijmy oczywisty i prosty wniosek: posłuszeństwo Jezusowi zapewni nam szczęśliwość życia w tym roku niezależnie od tego, jaki on będzie.
Źródło: ks. Władysław Biedrzycki MSF, „Ewangelia w liturgii i życiu”, Pelplin 2013