Czytania z niedzieli: Iz 7,10-14; Ps 24 (23), 1b-2. 3-4b. 5-6 (R.: por. 7c i 10b); Rz 1,1-7; Mt 1,23; Mt 1,18-24.
(Mt 1,18-24– z Biblii Tysiąclecia)
Narodzenie Jezusa
18 Z narodzeniem Jezusa Chrystusa było tak. Po zaślubinach Matki Jego, Maryi, z Józefem, wpierw nim zamieszkali razem, znalazła się brzemienną za sprawą Ducha Świętego. 19 Mąż Jej, Józef, który był człowiekiem sprawiedliwym i nie chciał narazić Jej na zniesławienie, zamierzał oddalić Ją potajemnie. 20 Gdy powziął tę myśl, oto anioł Pański ukazał mu się we śnie i rzekł: «Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki; albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło. 21 Porodzi Syna, któremu nadasz imię Jezus, On bowiem zbawi swój lud od jego grzechów». 22 A stało się to wszystko, aby się wypełniło słowo Pańskie powiedziane przez Proroka: 23 Oto Dziewica pocznie i porodzi Syna, któremu nadadzą imię Emmanuel, to znaczy: „Bóg z nami”. 24 Zbudziwszy się ze snu, Józef uczynił tak, jak mu polecił anioł Pański: wziął swoją Małżonkę do siebie,
Rozważanie:
Liturgia tej czwartej niedzieli Adwentu pozwala zrozumieć, że fundamentem życia ludzkiego jest zaufanie: zaufanie Bogu i zaufanie pokładane w bliźnim. Podstawą takiego doskonałego zaufania jest zawsze posłuszne poddawanie się woli Bożej. O tym właśnie mówią dziś dobitnie trzy czytania liturgiczne. Zacznijmy tu przed ołtarzem krótkie rozważanie nad nimi, aby potem kontynuować je w zaciszu własnego domu.
Zacznijmy od przywołania świadomości, że Bóg wzywa do okazania zaufania wobec wszystkich Jego zamiarów, ale nigdy do tego nie zmusza. To wynika wyraźnie z wydarzenia opisanego w pierwszym czytaniu. Prorok Izajasz w imieniu Boga wzywa króla Achaza, który przeżywał bardzo trudną dla narodu sytuację polityczno-społeczną, aby zaufał Bogu. Jako przekonywującego dowodu może zażądać nadzwyczajnego znaku. Achaz nie chce poddać się próbie i odrzuca wszelkie propozycje proroka, pod pozorem, że nie chce wystawiać Boga na próbę. Bóg, pomimo tego, zapowiada, że da dowód na wiarygodność swych słów. Tym dowodem stanie się narodzenie się chłopca, którego imię będzie „Bóg z nami”. Wspomnienie wypełnienia się tej obietnicy Bożej będziemy świętowali za kilka dni.
W drugim czytaniu św. Paweł przedstawia się pierwszym chrześcijanom żyjącym w Rzymie jako godny zaufania sługa i apostoł Jezusa Chrystusa, którego Ewangelię głosi. Prawdę objawioną w tej Ewangelii potwierdza sam Bóg swoimi słowami przekazanymi przez proroków.
Wreszcie Ewangelia. W niej św. Mateusz opisuje wydarzenie w życiu Maryi i Józefa, w którym jest wymagane okazanie zaufania Bogu, bliźniemu i sobie samemu.
Maryja, młoda dziewczyna, już zaślubiona Józefowi, jest brzemienna. Przy zwiastowaniu wyraziła zgodę na włączenie się w Boży plan zbawczy. Czy wyobrażała sobie wtedy, jak potoczą się jej losy? Najprawdopodobniej nie! Ale z całą szczerością i poddaniem się woli Bożej zaufała Bogu. Kochała Józefa, to oczywiste! Nic jednak mu nie mówiła, ufała i jemu, i Bogu, zdając się całkowicie na wolę Bożą. I nie pomyliła się! Ufała też sobie, że nie popełniła błędu uzależniając się całkowicie od woli Bożej. I w tym, jej wybór był słuszny.
I wreszcie św. Józef. Który narzeczony lub mąż chciałby w naszych czasach znaleźć się w jego skórze? Kochał Maryję. Ufał jej, marzył o radosnym życiu, nie tylko małżeńskim, ale pewnie i rodzinnym. Jaki wstrząs przeżył widząc Maryję brzemienną? Św. Mateusz opisuje to bardzo oględnie. Sytuację Józefa zrozumie dobrze chyba tylko ten, kto naprawdę kocha. Wydaje się, że została zraniona, i to dogłębnie, miłość Józefa. Pomimo tego nie chce zranić miłości Maryi, ani wyrządzić jej krzywdy. Szuka wyjścia sprawiedliwego i uczciwego. Gdy wydawało mu się, że je znalazł, wkracza sam Bóg. Oczywiście, pozostawia Józefowi wolny wybór, równocześnie jednak wymaga absolutnego, można powiedzieć heroicznego, zaufania. Zaufania, które nie tylko uwzględnia Boga, ale też Maryję i samego Józefa. Decyzja Józefa jest ostateczna. Mówi św. Mateusz: „wziął swoją małżonką do siebie” (Mt 1,24).
Za kilka dni z radością będziemy wspominali zakończenie pozornie bolesnego wydarzenia w życiu Maryi i Józefa. Serce nasze powinna wypełniać wdzięczność wobec Boga, ale też i wdzięczność wobec Maryi i Józefa za ich bezgraniczną ufność wobec siebie nawzajem, a także wobec siebie samych. Niech ten dzień będzie też okazją dla każdego z nas do zastanowienia się i przemyślenia, jakim zaufaniem kierujemy się wobec Boga i ludzi.
Źródło: ks. Władysław Biedrzycki MSF, „Ewangelia w liturgii i życiu”, Pelplin 2011