„Wasza misja polega na ofiarowaniu bliskości i pocieszenia, które są niczym światło nieustannie płonące pośród wielu ciemności” – powiedział Papież podczas spotkania z duchowieństwem, osobami konsekrowanymi oraz seminarzystami w katedrze, w Kinszasie. Nawiązując do dzisiejszego święta Ofiarowania Pańskiego, stwierdził, że trzymanie w ramionach Jezusa na wzór Symeona, aby mieć Go przed oczami i w sercu stanowi o sensie życia kapłańskiego oraz zakonnego.
Ojciec Święty zwrócił uwagę, że wyświęceni szafarze i osoby konsekrowane zostali powołani do służenia ludowi jako świadkowie Bożej miłości, aby przez nich Pan udzielał namaszczenia olejem pocieszenia i nadziei. Ta misja polega na byciu znakiem obecności Chrystusa, Jego bezwarunkowej miłości, przebaczenia, poprzez które chce nas pojednać ze sobą oraz współczucia stanowiącego wyraz troski o ubogich. Franciszek zauważył, że duchowni i osoby konsekrowane wciąż stają wobec wyzwań i pokus do pokonania. Tutaj wskazał na duchową przeciętność, światową wygodę i powierzchowność. Lekarstwem na pierwszą z nich jest modlitwa osobista. Chodzi nie tylko modlitwę rytualną przypisaną do stanu, ale przede wszystkim o modlitwę płynącą prosto z serca. Ona usuwa nas z centrum, otwiera na Boga, stawia na nogi, powierza nas w Jego ręce. Drugim wyzwaniem wymienionym przez Papieża jest przezwyciężenie pokusy wygodnego, światowego życia.
Papież: nie bądźmy biurokratami ducha
„Ze światowością, zwłaszcza w kontekście ubóstwa i cierpienia, wiąże się wielkie zagrożenie: ryzyko wykorzystywania posiadanej roli do zaspokojenia własnych potrzeb i wygód. To smutne, doprawdy bardzo smutne, gdy koncentrujemy się na sobie i stajemy się zimnymi biurokratami ducha – zaznaczył Franciszek. – Wtedy, zamiast służyć Ewangelii, troszczymy się o zarządzanie finansami i prowadzenie jakiegoś opłacalnego dla nas interesu. Czymś skandalicznym jest, gdy dzieje się tak w życiu kapłana lub zakonnika, którzy, wprost przeciwnie, powinni być wzorami wstrzemięźliwości oraz wewnętrznej wolności. Jakże wspaniałe jest natomiast utrzymywanie czystość intencji i bycie wolnym od układów finansowych, radośnie przyjmując ewangeliczne ubóstwo, a także pracując u boku ubogich! A jakże pięknie być wyrazistym w przeżywaniu celibatu jako znaku całkowitej dyspozycyjności wobec królestwa Bożego!“
Ojciec Święty zwrócił następnie uwagę na potrzebę przezwyciężania pokusy powierzchowności. Trzeba dbać o stałą formację duchową i teologiczną. To wiąże się ze zobowiązaniem do wchodzenia w centrum tajemnicy chrześcijaństwa, do pogłębiania doktryny, do studiowania oraz rozważania Słowa Bożego; a jednocześnie do pozostawania otwartymi na niepokoje naszych czasów, coraz bardziej złożone pytania naszej epoki, aby zrozumieć życie i potrzeby osób. Franciszek przypomniał, że służba ludowi Bożemu pozostaje skuteczna tylko wtedy, gdy łączy się ze świadectwem bycia znakiem obecności Jezusa, który przemierza ulice tego kraju i dotyka życia ludzi oraz ran ich ciała. Następnie przytoczył słowa przysłowia znanego w Kongu: „Wiatr nie łamie tego, co potrafi się ugiąć” i dodał, że historia wielu ludów Afryki została nagięta oraz okaleczona przez rany i przemoc, dlatego naturalnym pragnieniem wypływającym z serca jest, żeby już nigdy więcej nie trzeba było poddawać się arogancji silniejszego, aby już nie opuszczać głowy pod jarzmem niesprawiedliwości.
Papież: nie dajmy się złamać wiatrom podziałów
„Istnieje pochylanie się, które nie jest synonimem słabości, bycia tchórzliwym, nie, lecz synonimem mocy, zatem oznacza bycie elastycznym, przezwyciężanie sztywności; oznacza to pielęgnowanie człowieczeństwa gotowego do przyjmowania nauki, które nie zamyka się w gniewie i niechęci; oznacza bycie gotowym, żeby pozwolić sobie na zmianę, nie trzymając się kurczowo swoich idei i stanowisk. Jeśli pokornie skłaniamy głowę przed Bogiem, to On czyni nas podobnymi do siebie, czyniącymi miłosierdzie – podkreślił Papież. – Kiedy trwamy potulnie w rękach Boga, On nas kształtuje i czyni nas ludźmi pojednanymi, którzy umieją się otworzyć i prowadzić dialog, przyjąć i przebaczyć, wlać rzeki pokoju na jałowe stepy przemocy. I dlatego, gdy z impetem wieją wiatry konfliktów i podziałów, ci ludzie nie dadzą się złamać, bowiem są napełnieni Bożą miłością. Bądźcie tacy także i wy: gotowi uczyć się od Boga miłosierdzia, nigdy nie złamani przez wiatry podziałów.“
Na zakończenie Papież raz jeszcze wezwał księży i osoby konsekrowane do bycia zwiastunami Bożego pocieszenia i radosnymi świadkami Ewangelii, prorokami pokoju w spirali przemocy, uczniami Miłości, gotowymi leczyć rany ubogich oraz cierpiących.
Krzysztof Ołdakowski SJ – Watykan