Nasze ulubione perfumy mogą być nie tylko znakiem rozpoznawczym dla przyjaciół czy ukochanej osoby, ale jak się okazuje, również dla śledczych. Dotychczas wiele badań pomagających wykryć sprawcę przestępstwa skupiało się na rozprzestrzenianiu się materiałów stałych, np. włókien czy pozostałości powystrzałowych. Jednak brytyjscy naukowcy skupili się na zapachach, a właściwie perfumach. Używa ich ok. 90 proc. kobiet i 60 proc. mężczyzn, co sprawia, że stanowią nasz charakterystyczny znacznik. Okazuje się, że nawet przy krótkim kontakcie zapachy przenoszone są z ubrania na ubranie i mogą na nim pozostać nawet kilka dni! W jednoprocentowym roztworze męskich perfum znajdują się 44 związki. Gdy podczas testów przyciskano do siebie przez 5 minut dwa kawałki bawełny obciążnikiem ponad półkilowym, na drugim kawałku materiału wykryto aż 16 związków. Drugie badanie dotyczyło starzenia się perfum. Po 6 godzinach od aplikacji pozostawało na tkaninie 12 związków, a po 7 dniach – 6. Prowadząca badania dr Ruth Morgan w wypowiedzi dla BBC zaznaczyła, że choć wiadomo, iż do transferu perfum dochodzi, to najlepiej dysponować również innymi dowodami.
Justyna Zamojska
„Pielgrzym” 2017, nr 5 (711), s. 36