Jesienny i zimowy brak słońca źle wpływa na nasze samopoczucie. Dlatego warto pomyśleć o… kolorach, które zdecydowanie mogą je poprawić. Chromoterapia, której nazwa pochodzi z języka greckiego, dotyczy leczenia kolorem. Ten prosty, choć niedoceniany przez wielu sposób radzenia sobie z wieloma problemami zdrowotnymi, znany jest od tysięcy lat, a popularność zyskał już w starożytnym Egipcie, Chinach oraz w Indiach. W Europie chromoterapię stosował Hipokrates.
W psychologii oraz medycynie konwencjonalnej stosuje się lampy emitujące fale świetlne o różnej częstotliwości
tj. emitujące różne barwy. Żeby jednak czerpać energię z barw, wystarczy po prostu się nimi otaczać. A jak konkretne barwy wpływają na człowieka?
Czerwony – działa wzmacniająco, regeneruje siły, pobudza metabolizm;
Pomarańczowy – pomaga uzyskać harmonię ciała i psychiki;
Żółty – ma pozytywny wpływ na pracę mózgu, myślenie i pamięć. Pomaga w zwalczaniu melancholii i depresji;
Zielony – uspokaja, odpręża, likwiduje napięcia i bóle;
Niebieski – chłodzi, gromadzi energię, wycisza i regeneruje układ nerwowy;
Fioletowy – odtruwa, inspiruje, koi nerwy, stymuluje produkcję białych krwinek, działa uspokajająco na serce, śledzionę, gruczoły dokrewne;
Biały – zapewnia równowagę w organizmie. Działa aktywizująco i wzmacniająco.
Justyna Zamojska
„Pielgrzym” 2016, nr 2 (682), s. 36