Kochane biblioteki – Adam Hlebowicz

W czasie wakacyjnym niektórzy wybierają nicnierobienie i jest to dla nich najlepsza forma wypoczynku. Rzecz gustu i potrzeb. Jest jednak wiele osób, które niezależnie od tego, czy spędzają czas aktywnie, czy biernie, wykorzystują okres urlopowy na czytanie książek.

REKLAMA

Nie chodzi o to, żeby czytać cały dzień, letnie atrakcje są nie do podrobienia i nie do nadrobienia, ale jednak lektura rano lub wieczorem na leżaku, na plaży, w zaciszu lasu czy nad jeziorem jest przyjemnym obowiązkiem. To czas nadrabiania zaległości czytelniczych. Niekoniecznie czytamy w tym okresie publikacje ze swojej branży, to dobry czas na literaturę piękną – większej lub mniejszej wagi. 

Sprzyja zaspokojeniu naszych potrzeb czytelniczych bogata sieć bibliotek publicznych, na szczęście obecnych w każdej gminie i każdym mieście. Ja także chętnie w tym czasie korzystam z zasobów zaprzyjaźnionych bibliotek, czasami podpytując znajome panie, jak jest z tym czytelnictwem. Zgodnie powtarzają, że wakacje to dobry czas dla książki. I że wśród korzystających ze zbiorów bibliotecznych zdecydowanie najwięcej jest letników, co bardzo cieszy – wśród nich są także najmłodsi. To z pewnością zasługa mądrych rodziców – potrafiących przekazać swoim dzieciom fascynację słowem i niezachęcających w czasie wakacji do zrobienia sobie wakacji od książek, a wręcz przeciwnie. 

Biblioteki są na ogół dobrze zaopatrzone, również nowości. Ciekawe są rozmowy z paniami bibliotekarkami. Można się sporo dowiedzieć o wspomnianych nowościach i o tym, co się dzisiaj chętnie czyta. Czasami można zyskać zupełnie nieliteracką wiedzę, na przykład gdzie w tym roku grzyby obrodziły albo jak wykonać najlepszy wywar z akacji czy nalewkę z czarnego bzu. Ja penetruję zasoby takich bibliotek pod kątem historii regionalnych. I dobrze na tym wychodzę. Ileż niejednokrotnie zapomnianych perełek można odnaleźć w zakamarkach takich książnic! Ile inspiracji do podjęcia ciekawych wypraw w opisane na stronach tych publikacji miejsca!

Biblioteki w niedużych miejscowościach to bardzo ważne miejsca promocji kultury. Są tam prowadzone zajęcia dla dzieci, odbywają się od czasu do czasu spotkania autorskie czy po prostu spotkania mieszkańców danej społeczności. Obok szkoły to zdecydowanie najważniejsze miejsce pod tym względem. 

Zwyczaj upubliczniania książek przeniósł się także do hoteli. W coraz większej ich liczbie napotkać można półki wypełnione książkami, czasami nawet w różnych językach. W obecne lato udało mi się być na tak zwanym trójstyku, pomiędzy Polską, Czechami i Niemcami. I właśnie w moim hotelu były książki zarówno w mowie Mickiewicza, Hrabala jak i Goethego. I tego należy się trzymać.  

Adam Hlebowicz

„Pielgrzym” [3 i 10 września 2023 R. XXXIV Nr 18 (881)], str. 5.

Dwutygodnik „Pielgrzym” w wersji papierowej oraz elektronicznej (PDF) można zakupić w księgarni internetowej Wydawnictwa Bernardinum.

Udostępnij ten artykuł:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *