Takie hasło na transparentach i wycięte serca z narysowaną matką i dzieckiem w jej łonie nieśli manifestanci pro-life w 50. jubileuszowym Marszu dla Życia, który odbył się w Waszyngtonie. Wzięła w nim udział rekordowa liczba osób, szacowana na ponad 100 tysięcy uczestników. Po raz pierwszy marsz skierował swe kroki ku siedzibie Kongresu Stanów Zjednoczonych dla podkreślenia, że zwycięstwo w sprawie Roe vs. Wade, wprowadzającego przed laty aborcję w tym kraju, a świeżo obalonego, to dopiero początek drogi.
Wśród wielu mówców wypowiadających się w czasie manifestacji pojawił się Jonathan Roumie, aktor odtwarzający rolę Jezusa w serialu „The Chosen”. Trzy sezony tej pochodzącej z dobrowolnych składek produkcji przyciągnęły przed ekrany około 200 milionów ludzi. To absolutny fenomen. Serial mówi o rzeczach znanych i opowiada je współczesnym językiem, jak widać skutecznie docierającym do odbiorców.
Ważne w nim jest też to, że twórcy filmu – reżyser, scenarzysta, aktorzy – choć są różnych wyznań, nie potraktowali serialu jako jedynie trampoliny do swoich karier i pieniędzy, ale jest to autentyczne świadectwo ich wiary. Dlatego obecność Roumiego, zafascynowanego Miłosierdziem Bożym i postacią św. Faustyny Kowalskiej, w życiu prywatnym szafarza Komunii św., była jak najbardziej naturalna w czasie waszyngtońskiego marszu. Aktor powiedział w jego trakcie między innymi, że: „najbardziej wartościową i najszlachetniejszą sprawą dzisiaj jest pozwolenie nienarodzonym do przyjścia na świat”. Dodał też, że „szatan chce, żebyśmy wierzyli, że aborcja nie jest szkodliwa”. Ważne przesłanie do zebranych skierował także biskup Michael Burbidge, odpowiedzialny w episkopacie USA za ochronę życia. „Znamy prawdę, zawsze żyliśmy w zgodzie z prawdą: życie jest święte od poczęcia na każdym etapie aż po naturalną śmierć i należy je chronić. (…) I chodzi o to, by nie tylko zmieniać prawo, ale prowadzić do przemiany umysłów i serc. Ważne jest, aby pamiętać, że (…) każdy idący za Chrystusem otrzymał taką odpowiedzialność. Nazywa się ona Ewangelią życia”.
W czasach, gdy coraz skuteczniej walczymy z najgroźniejszymi chorobami, musimy pamiętać o tym, że aborcja jest główną przyczyną ludzkich zgonów na świecie. To aż 73 mln istnień ludzkich w jednym tylko 2021 roku. Szacuje się, że w ubiegłym roku z przyczyn innych niż aborcja zmarło 58,7 mln osób, czyli mniej niż w wyniku zabijania nienarodzonych. Nasza modlitwa i konkretne działania są w obronie życia konieczne.
Adam Hlebowicz
„Pielgrzym” [5 i 12 lutego 2023 R. XXXIV Nr 3 (866)], str. 5
Dwutygodnik „Pielgrzym” można zakupić w księgarni internetowej Wydawnictwa Bernardinum.
UWAGA!
Czasopismo do nabycia także w wersji elektronicznej (PDF)!