Czy moje życie jest łagodne, pokorne, bez zadzierania nosa i zadęcia? Spróbujmy zobaczyć ewangelizacyjne papieskie zachęty do odwagi i pokory w naszym kraju.
Polski katolicyzm cechuje znacząca stabilność (według najnowszych analiz Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego). Jest to katolicyzm odważny i pokorny.
Mniej więcej od siedmiu lat ok. 40 proc. Polaków uczestniczy regularnie w niedzielnej Eucharystii i ok. 16 proc. przyjmuje Komunię świętą. Ponoć to efekt m.in. aktywnego duszpasterstwa parafialnego. Najbardziej religijne są diecezje południowo-wschodnie: tarnowska (70,1 proc.), rzeszowska (64 proc.), przemyska (59,6 proc.). Najniższy odsetek osób regularnie uczestniczących w Eucharystii to diecezja łódzka (24,8 proc.), szczecińsko-kamieńska (24,9 proc.) oraz koszalińsko-kołobrzeska (25,8 proc.). Gdyby wziąć pod uwagę inne parametry, czyli tzw. zaangażowanie katolików w życie parafii, to zaledwie 8 proc. (w 2014 r.). To stawia nas w pokorze przed Bogiem. Pytamy: co to jest zaangażowanie w parafii? Czy to sprzątnie przy kościele, czy bycie szafarzem nadzwyczajnym Komunii, czy śpiewanie w scholi lub prowadzenie poradnictwa rodzinnego? Ile osób katechizuje w parafii? Czy wożą księdza po kolędzie? Co katolicy wykonują samodzielnie dla parafii: w liturgii, w dobroczynności, tworząc grupy itp.?
Niespodziewanie papież Franciszek odwiedził niedawno sanktuarium franciszkanów w Greccio, gdzie św. Franciszek urządził pierwszy żywy żłóbek, modlił się przy szopce i wygłosił krótkie rozważanie do zaskoczonych uczestników diecezjalnego spotkania młodzieży. Była wśród nich grupa muzułmańskich uchodźców wspieranych przez diecezję. Wskazał na znak gwiazdy, za którą poszli Trzej Królowie: „Niebo jest przecież pełne gwiazd, czyż nie tak? Jednak oni zobaczyli tę jedyną, wyjątkową, która popchnęła ich, by zostawić wszystko i podjąć drogę prowadzącą, nie wiadomo dokąd… To jest znak. Jeśli w naszym życiu nie znajdujemy wyjątkowej gwiazdy, która wzywa nas do większych rzeczy, wówczas musimy prosić o łaskę odkrycia tej gwiazdy, którą Bóg dziś chce nam pokazać, ponieważ ona poprowadzi nas do Jezusa”. Niewinne dziecko w stajni wzywa nas do odkrywania Boga w maluczkich, ubogich, odrzuconych przez społeczeństwo i zagubionych w życiu. Bóg się uniżył, umniejszył – to moje częste nauczanie i ulubione – by być jednym z nas, by iść przed nami. Małość, można powiedzieć pokora Boga, która przeciwstawia się dumie, samowystarczalności, pysze… ta łagodność dziecka jest kolejnym znakiem. Czy moje życie jest łagodne, pokorne, bez zadzierania nosa i zadęcia? Te znaki – odwaga szukania wielkiego wszechmocnego Boga i pokora małości w narodzeniu Jezusa – to znaki, których brakuje nam w życiu: „Odkryć gwiazdę, jaką Bóg ma dla mnie, a ta poprowadzi mnie do Niego” (Deon).
Przy pięknej pogodzie zjazd skautów Europy w Chojnicach 19 grudnia z mszą koncelebrowaną w bazylice (której przewodniczyłem) i z teatrem bajek, z przyrzeczeniami wilczków i harcerzy przed bazyliką, przede wszystkim z przyrzeczeniem Fiat odpowiedzialnej panny Kingi Pawlak (organizatorki zjazdu) pokazał odwagę młodych w realizacji wartości „Bóg Honor Ojczyzna” i wartości chrześcijańskiej Europy. Ci mali – pokorni – okazali się wielcy. Zawstydzali nas, dorosłych, swoją odwagą i wyznaniem wiary. Miejscowy dziekan ks. prałat J. Dawidowski odbiera Fiat od Kingi. Potem w gmachu szkół katolickich zostaliśmy objęci troską uroczej pani dyrektor Marianny Ziarno. Tam przy kawie i jedzeniu śpiewaliśmy kolędy i w ciasnocie nadmiernej liczby uczestników wędrował opłatek z życzeniami Dzieciątka Jezus, uściski, rozmowy, pogaduszki, radość i tzw. wymiana doświadczeń i pokoleń.
ks. Feliks Kamecki
„Pielgrzym” 2016, nr 3 (683), s. 31