Władze miasta Wuhan w Chinach ustawiły na ruchliwych skrzyżowaniach automatyczne bramki dla pieszych, które otwierają się tylko po zmianie świateł na zielone. Ma to zapobiec przechodzeniu przez jezdnię w niedozwolonych momentach, co stało się plagą w wielu miastach Państwa Środka. Znany jest nawet chiński styl przechodzenia przez ulicę. Piesi ignorują światła i wkraczają na ruchliwe drogi i skrzyżowania, zazwyczaj w dużych grupach. Niektórzy uważają, że przyczyną takiego zachowania jest brak poszanowania Chińczyków dla prawa, inni, np. pisarz Yuan Xiaobin, podkreślają, że to raczej skutek działania samej infrastruktury. O ile bowiem w Niemczech czerwone światła dla pieszych świecą nie dłużej niż 60 sekund (tyle – jak wykazały badania – Niemcy są skłonni poczekać, by przejść przez ulicę), o tyle w Chinach zaprogramowany czas sięga nawet do 90 sekund. Chiński styl przechodzenia przez drogę prowadzi do dużych korków. Nakładane grzywny za przechodzenie na czerwonym świetle okazały się niewystarczająco skutecznym środkiem zaradczym.
aw
„Pielgrzym” 2017, nr 11 (717), s. 35
