Z pewnością. Nie wiem do końca jak bardzo, ale zmiany będą. W końcu dotknęło nas coś niewiarygodnego i odcisnęło swe piętno nawet w jedzeniu.
Po pierwsze, rozwinie się rynek on-line i dostaw zakupów do domu. Na razie przy tak przytłaczającej liczbie zamówień szwankuje i ma uciążliwą czkawkę, terminy dostarczania czegokolwiek pod drzwi wydłużają się, ba, dochodzi do sytuacji, gdy zamówienie zostaje anulowane. Maila o takiej treści dostałem od restauracji, w której zarezerwowałem wielkanocny catering. Mieli tylu klientów, że już nie dawali rady. Ale kiedyś ten rynek się rozpędzi i na przesyłki nie będziemy musieli czekać trzy tygodnie, niczego też nie zabraknie. Podejrzewam, że wtedy spora część z nas częściej będzie zamawiać zakupy do domu, bo to przecież po prostu wygodne i oszczędza czas.
Po drugie, zaczniemy mądrzej gospodarować produktami. Zobaczcie, już teraz dokładnie planujemy każdą wizytę w sklepie. (…)
Sławek Walkowski
Więcej przeczytasz w 9. numerze dwutygodnika „Pielgrzym” [3 i 10 maja 2020 R. XXXI Nr 9 (794)]
TUTAJ można zakupić najnowszy (9/2020) numer dwutygodnika „Pielgrzym”: https://ksiegarnia.bernardinum.com.pl/pl/p/Pielgrzym-92020/287