IV Niedziela Wielkiego Postu (22.03.2020, Niedziela)

Liturgia słowa: 1 Sm 16,1b. 6-7. 10-13b; Ps 23 (22), 1b-3a. 3b-4. 5. 6 (R.: por. 1b); Ef 5,8-14; J 8, 12; J 9,1-41 lub J 9,1. 6-9. 13-17. 34-38.

REKLAMA


(J 9,1-41 – z Biblii Tysiąclecia)

Uzdrowienie niewidomego od urodzenia

9

1  przechodząc obok ujrzał pewnego człowieka, niewidomego od urodzenia. 2 Uczniowie Jego zadali Mu pytanie: «Rabbi, kto zgrzeszył, że się urodził niewidomym – on czy jego rodzice?» 3 Jezus odpowiedział: «Ani on nie zgrzeszył, ani rodzice jego, ale [stało się tak], aby się na nim objawiły sprawy Boże. 4 Potrzeba nam pełnić dzieła Tego, który Mnie posłał, dopóki jest dzień. Nadchodzi noc, kiedy nikt nie będzie mógł działać.Jak długo jestem na świecie, jestem światłością świata». 6 To powiedziawszy splunął na ziemię, uczynił błoto ze śliny i nałożył je na oczy niewidomego, 7 i rzekł do niego: «Idź, obmyj się w sadzawce Siloam» – co się tłumaczy: Posłany. On więc odszedł, obmył się i wrócił widząc. 8 A sąsiedzi i ci, którzy przedtem widywali go jako żebraka, mówili: «Czyż to nie jest ten, który siedzi i żebrze?» 9 Jedni twierdzili: «Tak, to jest ten», a inni przeczyli: «Nie, jest tylko do tamtego podobny». On zaś mówił: «To ja jestem». 10 Mówili więc do niego: «Jakżeż oczy ci się otwarły?» 11 On odpowiedział: «Człowiek zwany Jezusem uczynił błoto, pomazał moje oczy i rzekł do mnie: „Idź do sadzawki Siloam i obmyj się”. Poszedłem więc, obmyłem się i przejrzałem». 12 Rzekli do niego: «Gdzież On jest?» On odrzekł: «Nie wiem».
13 Zaprowadzili więc tego człowieka, niedawno jeszcze niewidomego, do faryzeuszów. 14 A tego dnia, w którym Jezus uczynił błoto i otworzył mu oczy, był szabat. 15 I znów faryzeusze pytali go o to, w jaki sposób przejrzał. Powiedział do nich: «Położył mi błoto na oczy, obmyłem się i widzę». 16 Niektórzy więc spośród faryzeuszów rzekli: «Człowiek ten nie jest od Boga, bo nie zachowuje szabatu». Inni powiedzieli: «Ale w jaki sposób człowiek grzeszny może czynić takie znaki?» I powstało wśród nich rozdwojenie. 17 Ponownie więc zwrócili się do niewidomego: «A ty, co o Nim myślisz w związku z tym, że ci otworzył oczy?» Odpowiedział: «To prorok». 18 Jednakże Żydzi nie wierzyli, że był niewidomy i że przejrzał, tak że aż przywołali rodziców tego, który przejrzał, 19 i wypytywali się ich w słowach: «Czy waszym synem jest ten, o którym twierdzicie, że się niewidomym urodził? W jaki to sposób teraz widzi?» 20 Rodzice zaś jego tak odpowiedzieli: «Wiemy, że to jest nasz syn i że się urodził niewidomym. 21 Nie wiemy, jak się to stało, że teraz widzi, nie wiemy także, kto mu otworzył oczy. Zapytajcie jego samego, ma swoje lata, niech mówi za siebie». 22 Tak powiedzieli jego rodzice, gdyż bali się Żydów. Żydzi bowiem już postanowili, że gdy ktoś uzna Jezusa za Mesjasza, zostanie wyłączony z synagogi. 23 Oto dlaczego powiedzieli jego rodzice: «Ma swoje lata, jego samego zapytajcie!»
24 Znowu więc przywołali tego człowieka, który był niewidomy, i rzekli do niego: «Daj chwałę Bogu. My wiemy, że człowiek ten jest grzesznikiem». 25 Na to odpowiedział: «Czy On jest grzesznikiem, tego nie wiem. Jedno wiem: byłem niewidomy, a teraz widzę». 26 Rzekli więc do niego: «Cóż ci uczynił? W jaki sposób otworzył ci oczy?» 27 Odpowiedział im: «Już wam powiedziałem, a wyście mnie nie wysłuchali. Po co znowu chcecie słuchać? Czy i wy chcecie zostać Jego uczniami?» 28 Wówczas go zelżyli i rzekli: «Bądź ty sobie Jego uczniem, my jesteśmy uczniami Mojżesza. 29 My wiemy, że Bóg przemówił do Mojżesza. Co do Niego zaś nie wiemy, skąd pochodzi». 30 Na to odpowiedział im ów człowiek: «W tym wszystkim to jest dziwne, że wy nie wiecie, skąd pochodzi, a mnie oczy otworzył. 31 Wiemy, że Bóg grzeszników nie wysłuchuje, natomiast Bóg wysłuchuje każdego, kto jest czcicielem Boga i pełni Jego wolę. 32 Od wieków nie słyszano, aby ktoś otworzył oczy niewidomemu od urodzenia. 33 Gdyby ten człowiek nie był od Boga, nie mógłby nic czynić». 34 Na to dali mu taką odpowiedź: «Cały urodziłeś się w grzechach, a śmiesz nas pouczać?» I precz go wyrzucili.
35 Jezus usłyszał, że wyrzucili go precz, i spotkawszy go rzekł do niego: «Czy ty wierzysz w Syna Człowieczego?» 36 On odpowiedział: «A któż to jest, Panie, abym w Niego uwierzył?» 37 Rzekł do niego Jezus: «Jest Nim Ten, którego widzisz i który mówi do ciebie». 38 On zaś odpowiedział: «Wierzę, Panie!» i oddał Mu pokłon. 39 Jezus rzekł: «Przyszedłem na ten świat, aby przeprowadzić sąd, aby ci, którzy nie widzą, przejrzeli, a ci, którzy widzą stali się niewidomymi». 40 Usłyszeli to niektórzy faryzeusze, którzy z Nim byli i rzekli do Niego: «Czyż i my jesteśmy niewidomi?» 41 Jezus powiedział do nich: «Gdybyście byli niewidomi, nie mielibyście grzechu, ale ponieważ mówicie: „Widzimy”, grzech wasz trwa nadal.


Rozważanie:

To już czwarta niedziela Wielkiego Postu. Czas przygotowania na uroczystość upamiętniającą zmartwychwstanie Jezusa jest coraz krótszy. Warto zatem zwiększyć naszą czujność i aktywność, nie tylko w przygotowaniu się do tej uroczystości, ale też, by lepiej poznać ostateczny cel całego naszego życia ziemskiego. Liturgia tej niedzieli jest bardzo bogata w tematy odnoszące się do życia przede wszystkim człowieka wierzącego i zaangażowanego w doskonalenie swego życia duchowego. Zależnie od wyboru jednego z czytań, można rozważać temat Bożego wyboru, który jest sugerowany w pierwszym czytaniu; temat naszego uczestniczenia w łasce wysłużonej przez Chrystusa, poruszany w drugim czytaniu, i wreszcie obecność Jezusa w naszym życiu, powolne, ale coraz doskonalsze poznawanie tak osoby jak i działalności Jezusa zgodnie z naszym własnym pragnieniem, by Bóg zawsze był obecny w naszym życiu. Jest to temat wypływający z Ewangelii.
W naszym wspólnym rozważaniu, tu przed ołtarzem Bożym, zastanówmy się nad tematem, który łączy wszystkie czytania i jest linią przewodnią całej liturgii tej Mszy świętej. Temat ten jest zasugerowany przez psalm responsoryjny, który przedstawia Boga jako pasterza i opisuje Jego troskę o trzodę. Zatem rozważmy krótko: Jaka jest działalność Boża w mym życiu? Zacznijmy od pierwszego czytania. Jest w nim mowa o działalności Samuela, ale kierowanej przez samego Boga. Jest widoczna różnica w dostrzeganiu i ocenianiu tych samych rzeczywistości przez człowieka i przez Boga. Można wyraźnie stwierdzić, że człowiek kieruje się tym, co dostrzega wzrokiem i za pomocą wzroku poznaje. Rzeczywistość ocenia zgodnie z poznaniem powierzchownym, a nieraz wręcz pozornym. Człowiek nie jest zdolny wejrzeć w głąb rzeczywistości i ocenić ją taką, jaką naprawdę jest. Tymczasem Bóg ocenia samą istotę tego, co istnieje. W odniesieniu do człowieka patrzy głęboko w jego serce i poznaje jego prawdziwą postawę, tak w odniesieniu do Boga i do innych ludzi, jak i do całego świata. Dlatego Bóg zwraca uwagę Samuelowi: „Nie zważaj ani na jego wygląd, ani na wysoki wzrost […] nie tak bowiem człowiek widzi, jak widzi Bóg, bo człowiek patrzy na to, co widoczne dla oczu, Pan natomiast patrzy w serca”. Te słowa Boże powinny skłonić każdego z nas, aby dziś i podczas najbliższych dni Wielkiego Postu, postawić sobie pytanie: Co Bóg widzi w moim sercu?
Ludzie oceniają mnie takim, jakim mnie widzą, Bóg natomiast ocenia mnie takim, jakim naprawdę jestem. Nie starajmy się zatem o piękny wygląd naszej osoby, o siłę mięśni, ale o szczerość o otwartość serca przed Bogiem i ludźmi. Taka postawa zmusi nas też do dobrego, zgodnego z wolą Bożą postępowania, a przecież to jest najgłówniejszym celem naszego życia tu, na ziemi.
W drugim czytaniu św. Paweł wyjaśnia wiernym w Efezie, że z łaski Bożej poznali prawdę objawioną przez Jezusa, która oświeca całe ich życie. Świadczy o tym ich postępowanie kierowane prawością, sprawiedliwością i prawdą. Prawda bowiem jest światłem, które upiększa i oświeca ludzkie życie. Równocześnie jednak ostrzega, że przed Bogiem nie ukryje się nic, co zostało uczynione po kryjomu. To wzbudza pytanie: Czy w moim życiu jest coś, czego mógłbym się wstydzić przed Bogiem i ludźmi? Dziś najodpowiedniejszy czas, by na to dać szczerą odpowiedź.
W Ewangelii jest opisana działalność Jezusa, a także postawa i ocena ludzka działalności Jezusa i życia ludzkiego. Jakże różniące się między sobą są te dwa postępowania: jedno, dążące tylko do wyświadczenia dobra i drugie, dostrzegające nawet w dobrym czynie zło. Źródłem tych postępowań jest osoba ludzka: Jezus-Człowiek obdarzony mocą Bożą i kierujący się miłością oraz faryzeusze kierujący się własnym ja i skłonni do widzenia we wszystkim zła. Można tu zastanowić się, czym różni się postępowanie człowieka dobrego od postępowania człowieka złego. Odpowiedź daje św. Augustyn, mówiąc: „[…] dobrzy ludzie używają świata, by cieszyć się Bogiem, tymczasem źli ludzi chcieliby użyć Boga, by cieszyć się światem”. Nawet pobieżna obserwacja potwierdza to stwierdzenie. Dołóżmy starań, aby tylko pierwsza część tego stwierdzenia odnosiła się do naszego postępowania.
Ewangelia przekazuje nam dziś jeszcze jedną prawdę, która wyjaśnia wiele w naszym życiu. Opowiadając o niewidomym, św. Jan przytacza słowa Jezusa, który mówi, że nawet bolesne dla człowieka wydarzenia Bóg może wykorzystać dla czynienia dobra. Na pytanie uczniów, kto zawinił, że niewidomy od urodzenia jest pozbawiony wzroku, Jezus odpowiada: „Ani on nie zgrzeszył, ani rodzice jego, ale stało się tak, aby się na nim objawiły sprawy Boże”.
Nikt tu z obecnych nie zaprzeczy chyba, że w jego życiu dokonuje się wiele rzeczy przykrych, a nawet bolesnych, i to bez własnej winy. Czy umiem Bogu za to dziękować i prosić, by w tym wydarzeniu wypełniła się w pełni wola Boża?
Prośmy dziś Boga o tę szczególną łaskę, byśmy mogli na wszystko patrzeć tak jak Bóg patrzy; byśmy we wszystkim umieli dostrzegać raczej dobro niż zło.


Źródło: ks. Władysław Biedrzycki MSF, „Ewangelia w liturgii i życiu”, Pelplin 2013

Udostępnij ten artykuł:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *