„Wśród zagrożeń, z którymi musimy się zmierzyć, należy na pierwszym miejscu wymienić brak trwałości związków małżeńskich, czyli plagę rozwodów. Małżeństwo jest traktowane jak umowa, którą w każdej chwili można rozwiązać” – powiedział w Bydgoszczy biskup toruński Wiesław Śmigiel. Przewodniczący Rady ds. Rodziny KEP uczestniczył w spotkaniu dyrektorów wydziałów duszpasterstw rodzin z Polski zachodniej oraz doradców życia rodzinnego z tych diecezji.
Organizatorem dwudniowego wydarzenia było Duszpasterstwo Rodzin Diecezji Bydgoskiej. Do grodu nad Brdą przyjechali m.in. ks. dr Przemysław Drąg – Dyrektor Krajowego Ośrodka Duszpasterstwa Rodzin przy KEP, Beata Choroszczewska – Krajowa Doradczyni Duszpasterstwa Rodzin. Uczestnicy rozmawiali m.in. o leczeniu niepłodności z wykorzystaniem naprotechnologii, opiece perinatalnej, oczekiwaniach narzeczonych oraz o wyzwaniach bioetycznych i zagrożeniach ideologicznych. – Wciąż poszukujemy takich rozwiązań i metod, które pomogłyby małżonkom budować więź i pokonywać pojawiające się trudności – zauważył bp Wiesław Śmigiel.
Według ordynariusza diecezji toruńskiej nie jest to zadanie łatwe ze względu na „ciśnienie” różnych prądów zewnętrznych, z którymi małżonkowie nie dają sobie czasem rady. – Istnieje dzisiaj pewna moda związana ze swobodnym wyborem. Małżeństwo jest traktowane jak umowa, którą w każdej chwili można rozwiązać, jeśli jej warunki w naszym rozumieniu nie będą spełnione. Ponadto coraz częściej w Polsce, a co w Europie jest już zauważalne, pojawiają się próby relatywizowania płci. Chodzi o szeroko rozumianą ideologię gender. To ma daleko idące konsekwencje, bo właściwie w tym momencie trudno mówić o małżeństwie i o rodzinie w tradycyjnym rozumieniu – dodał bp Wiesław Śmigiel. Przewodniczący Rady ds. Rodziny KEP podkreślił, że wciąż należy wkładać wysiłek, by małżeństwa i rodziny były bezpiecznym domem. Najlepiej – jak dodał bp Śmigiel – jeśli będzie to Kościół Domowy, który jest obrazem tego, że rodzina żyje słowem Bożym, sakramentami, poza tym jest nastawiona na pomoc innym.
Wśród zaproszonych gości znaleźli się także m.in. prof. Władysław Sinkiewicz – kardiolog oraz kierownik naukowy Bydgoskich Spotkań Bioetycznych, dr Jacek Skórczewski – położnik i ginekolog, Carine Stranz-Rambowicz i Agnieszka Remus – instruktorki naprotechnologii, pomysłodawczynie Centrum Nowe Życie, Urszula Owczarz (psycholog) oraz Joanna Niedbalska (psycholog). – Model Creightona i naprotechnologia są nierozłącznymi elementami. Model ten okazał się doskonałym narzędziem nie tylko w diagnostyce i obserwacji cyklu, ale stał się podstawą do zaplanowania leczenia. Jako ginekolog-położnik z przeszło trzydziestoletnim stażem po zapoznaniu się z naprotechnologią z ogromną ciekawością odkrywam pełnię zjawisk fizjologicznych związanych z cyklem naturalnym kobiety, co umożliwia niesienie pomocy w problemie niepłodności – mówił dr Jacek Skórczewski.
Dowodem na skuteczność naprotechnologii było wystąpienie instruktorek Carine Stranz-Rambowicz oraz Agnieszki Remus. – Trudne, ale i zarazem piękne doświadczenie niepłodności, które stało się naszym udziałem, obudziło w nas potrzebę podzielnia się szczęściem tak, by móc dawać innym nadzieję i skuteczną pomoc w realizacji marzenia bycia rodzicem. W kwietniu 2018 roku założyłyśmy pierwsze w regionie kujawsko-pomorskim Centrum Nowe Życie, zajmujące się kompleksowym, przyczynowym leczeniem niepłodności oraz innych schorzeń ginekologicznych, z wykorzystaniem naprotechnologii. Dzięki naszej pomocy poczęło się 26 dzieci – powiedziała Carine Stranz-Rambowicz. – Już dwukrotnie zorganizowałyśmy spotkania dla par marzących o rodzicielstwie, zatytułowane „Nadzieja na nowe życie”. W trosce o płodność odbyły się również wykłady dotyczące istotnego wpływu diety i kosmetyków na funkcje rozrodcze. Kolejnym projektem zrealizowanym przy współudziale Centrum Nowe Życie był ten o nazwie „Studentko, poznaj siebie”. Jego celem było podniesienie świadomości młodych kobiet w obszarze płodności postrzeganej jako dar wymagający troski – dodała Agnieszka Remus.
Według Przemysława Gorzelaka, który mówił o oczekiwaniach narzeczonych, na rozwój wspólnoty małżeńskiej zasadniczy wpływ ma miłość młodych, wyrażająca się wypełnianiem przyjętych zadań. – Dynamizm tej wspólnoty często ograniczają wzajemne oczekiwania i wyniesione z domu przekonania. Jeżeli narzeczeni rozmawiają o swoich uczuciach i oczekiwaniach, to stają się ich świadomi i wzajemnie biorą za nie odpowiedzialność – powiedział psycholog i terapeuta.
Duszpasterze i uczestnicy wzięli udział w Mszy Świętej w bydgoskiej katedrze. Goście nawiedzili również Sanktuarium Świętego Huberta Biskupa w Żołędowie, a także zobaczyli najpiękniejsze zakątki Bydgoszczy. – Chcemy zastanowić się, jak dzisiaj lepiej i skuteczniej głosić Ewangelię życia. To też okazja do pokazania, jak wiele skutecznych form pomocy małżeństwu i rodzinie udało się wprowadzić w naszej diecezji – dodał diecezjalny duszpasterz rodzin i duszpasterstwa kobiet ks. Arkadiusz Muzolf. – Rodzina jest pierwszą i najważniejszą drogą Kościoła. Przypomniał nam o tym m.in. w Liście do rodzin sam św. Jan Paweł II. Stąd należy jasno i konkretnie podkreślić, że bez zdrowego małżeństwa, bez rodziny opartej na wartościach nie będzie kolejnych, mocnych pokoleń, nie będzie także powołań do życia zakonnego, kapłańskiego. Rodzina powinna zawsze być w centrum jakiegokolwiek działania duszpasterskiego. Bardzo trafnie i dobrze ujął to również papież Franciszek w swojej adhortacji o miłości w rodzinie „Amoris laetitia”, mówiąc o tym, że każda parafia powinna stać się miejscem prowadzenia duszpasterstwa rodzinnego, które Ojciec Święty postrzega w dzisiejszej misji Kościoła jako coś priorytetowego – podsumował Dyrektor Krajowego Ośrodka Duszpasterstwa Rodzin przy KEP ks. dr Przemysław Drąg.
Źródło: https://ekai.pl/malzenstwo-jest-traktowane-jak-umowa-ktora-mozna-rozwiazac/
Fot. Wikipedia