Liturgia słowa: 3 J 5-8; Ps 112 (111), 1b-2. 3-4. 5-6 (R.: por. 1b); Por. 2 Tes 2, 14; Łk 18, 1-8.
(Łk 18, 1-8 – z Biblii Tysiąclecia)
Moc wytrwałej modlitwy
18
1 Powiedział im też przypowieść o tym, że zawsze powinni modlić się i nie ustawać: 2 «W pewnym mieście żył sędzia, który Boga się nie bał i nie liczył się z ludźmi. 3 W tym samym mieście żyła wdowa, która przychodziła do niego z prośbą: “Obroń mnie przed moim przeciwnikiem!” 4 Przez pewien czas nie chciał; lecz potem rzekł do siebie: “Chociaż Boga się nie boję ani z ludźmi się nie liczę, 5 to jednak, ponieważ naprzykrza mi się ta wdowa, wezmę ją w obronę, żeby nie przychodziła bez końca i nie zadręczała mnie”».
6 I Pan dodał: «Słuchajcie, co ten niesprawiedliwy sędzia mówi. 7 A Bóg, czyż nie weźmie w obronę swoich wybranych, którzy dniem i nocą wołają do Niego, i czy będzie zwlekał w ich sprawie? 8 Powiadam wam, że prędko weźmie ich w obronę. Czy jednak Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?»
Rozważanie:
Bóg jest przynajmniej tak dobry, jak nieuczciwy sędzia, który zadośćuczynił prośbie natrętnej wdowy – mówi Jezus. Przypowieść o nieuczciwym sędzi uczy nas wytrwałości w modlitwie. Wdowa była tak biedna, że nie mogła przekupić sędziego. Ten zaś, aby się jej pozbyć, zdecydował się załatwić jej sprawę. Jezus stawia ją jako wzór wytrwałości.
Potrzebujemy takiego wzoru. Często bowiem jesteśmy zniechęceni, a nawet załamani. Modlimy się z całą żarliwością – i nie o jakąś drobnostkę, ale o rzecz poważną, wkładamy w modlitwę całą naszą wiarę i zaufanie, a ona wydaje się bezskuteczna. W takiej sytuacji wzorem powinien być dla nas Jezus, który zawsze pozostawał w łączności z Ojcem. My również powinniśmy bez przerwy i bez wytchnienia naprzykrzać się Bogu naszą modlitwą – jak owa ewangeliczna wdowa nieuczciwemu sędziemu.
Przy tym wszystkim pamiętajmy, że to nie Bóg potrzebuje naszej wytrwałości. Naszymi modlitwami nie „ułaskawimy” Bożej przychylności. To nasza wiara wymaga wytrwałości lub – mówiąc inaczej – wytrwałością potwierdzamy naszą wiarę: gdybyśmy nie wierzyli, nie byłoby wytrwałości. Bóg kocha nas – to prawda, i obdarza nas swymi dobrodziejstwami i łaskami, chce jednak, byśmy darzyli Go naszym zaufaniem i wierzyli w Jego dobroć i Jego opatrzność nad nami.
Źródło: ks. Władysław Biedrzycki MSF, „Ewangelia w liturgii i życiu”, Pelplin 2012