Człowiek nie jest z natury samotnikiem, a jednak w dzisiejszym świecie, nawet pomimo przebywania wśród ludzi, czujemy się coraz bardziej samotni. Zjawisko to pogłębiła epidemia COVID-19. Co trzeci z nas nie ma wokół siebie nikogo, do kogo mógłby się zwrócić w razie problemów.
Lekarze alarmują: samotność przekłada się nie tylko na zdrowie psychiczne, ale i fizyczne. Badania prof. Łukasza Okruszka z Instytutu Psychologii PAN pokazują, że poczucie samotności powoduje spadek odporności organizmu oraz zapadanie na choroby zakaźne i cywilizacyjne. Chroniczna samotność jest podobno równoważna wypalaniu piętnastu papierosów dziennie. Niektórzy badacze twierdzą, że jest ona bardziej niebezpieczna dla zdrowia niż otyłość czy niezdrowy tryb życia. Życie w stanie przewlekłego poczucia osamotnienia wiąże się z nieustannym stresem – organizm wydatkuje wiele energii, żeby sobie z nim poradzić i jest bardziej podatny na choroby.
Samotność w Polsce ma twarz młodego mężczyzny
Instytut Pokolenia (jednostka podległa prezesowi Rady Ministrów) w sierpniu 2022 roku opublikował raport „Poczucie samotności wśród dorosłych Polaków”. Wyniki przeprowadzonych badań wskazują, że 53 procent Polaków doświadcza poczucia samotności, 39 procent deklaruje, że często lub czasami czuje się opuszczona, a ponad jedna trzecia Polaków nie ma nikogo, do kogo mogłaby się zwrócić w razie jakiegoś problemu.
Gabriel Garcia Marquez mawiał, że sekretem dobrej starości jest szczery pakt z samotnością. Odwoływał się tym samym do powszechnego przekonania, że samotny czuje się przede wszystkim człowiek stary. Okazuje się, że poczucie osamotnienia dotyka dziś w Polsce niemal co drugą młodą osobę (46 procent), w szczególności zaś – co jest alarmujące – młodych mężczyzn. Aż 55 procent mężczyzn od 18 do 24 roku życia doświadcza silnego poczucia samotności. Poza tym w grupie najbardziej samotnych znajdują się mieszkańcy dużych miast.
W badaniu użyto skali, która w psychologii służy do diagnozowania wskaźnika samotności, czyli tego, na ile dana osoba czuje się osamotniona, wyizolowana, żyjąca obok prawdziwego życia – bez względu na to, czy żyje w pojedynkę, czy w rodzinie. Badanie przeprowadzono na ogólnopolskiej próbie 1635 osób.
Samotność jako problem społeczny
Ze względu na skalę zjawiska samotność nie jest już tylko prywatnym zmartwieniem osób nią dotkniętych. Według badaczy stanie się ona jednym z głównych problemów społecznych w najbliższych dekadach, a może nawet w nadchodzących stuleciach. Narastanie syndromu samotności „przekłada się nie tylko na pogorszenie jakości życia ludzi, ale także na efektywność gospodarki, funkcjonowanie sektora ochrony zdrowia, a nawet na funkcjonowanie demokracji” – piszą we wstępie autorzy raportu.
Samotność jest problemem wszystkich krajów rozwiniętych. W Japonii istnieje nawet Ministerstwo ds. Samotności i Izolacji, a w Wielkiej Brytanii w 2018 roku powołano Departament ds. Samotności w Ministerstwie Cyfryzacji, Kultury, Mediów i Sportu. W zeszłym roku Komisja Europejska opublikowała badania, z których wynika, że po pandemii wzrósł poziom poczucia samotności w całej Unii. W Polsce nie jesteśmy jeszcze aż tak naznaczeni samotnością jak Japończycy, Koreańczycy czy Szwedzi, ale szybko ich gonimy.
Przyczyny plagi samotności
Autorka książki „Stulecie samotnych. Jak odzyskać utracone więzi” Noreena Hertz zwraca uwagę, że samotność nie jest czymś specyficznym tylko dla naszych czasów, jest zjawiskiem, które narasta od wielu lat wraz z rewolucją cyfrową, a pandemia, szczególnie zaś kwarantanna, jeszcze je pogłębiła. Kiedyś człowiek funkcjonował w środowisku, które chroniło go w jakiś sposób przed poczuciem osamotnienia – czy to była rodzina, przyjaciele, znajomi ze wspólnoty religijnej, czy choćby z miejsca pracy. Życie wypełnione było relacjami z innymi ludźmi, niejako je wymuszało. Dziś żyjemy w społeczeństwie zatomizowanym – przemieszczamy się każdy swoim samochodem, zakupy robimy przez internet, coraz więcej spraw załatwiamy przez komputer. Wieczorem odpalamy film na Netfliksie, ze znajomymi i rodziną rozmawiamy, korzystając z komunikatorów. W miejscach, które niedawno sprzyjały nawiązywaniu kontaktów, jak sklep, przychodna, komunikacja miejska czy szkolny korytarz, wpatrujemy się w swoje smartfony.
W Polsce smartfony upowszechniły się w 2012 roku. Według Michała Kota, dyrektora Instytutu Pokolenia, od tego momentu badacze zaczęli obserwować spadek wielu wskaźników dotyczących więzi społecznych i kondycji psychicznej młodych ludzi. W kolejnych latach zaczęła zmniejszać się w tej grupie liczba posiadanych znajomych i częstotliwość kontaktów społecznych. Wzrosło za to zapotrzebowanie na psychologów i psychiatrów. Gwałtownie rośnie też liczba prób samobójczych. Rozwój usług internetowych i dostępność smartfonów, choć same w sobie są dobre i potrzebne, spowodowały, że kontakt z ludźmi dzisiaj nie jest już potrzebny do codziennego funkcjonowania.
Czy istnieje remedium na samotność?
Po pierwsze, trzeba zacząć o problemie rozmawiać, wtedy łatwiej będzie wprowadzić rozwiązania, na przykład ograniczyć dzieciom dostęp do telefonów w szkołach. W Polsce ta dostępność jest jedną z największych w Europie.
Każdy może wprowadzić w życie drobne zmiany, jak przywitanie się z sąsiadem w windzie, okazanie zainteresowania i życzliwości ludziom spotykanym na ulicy, w sklepie czy autobusie – po prostu zacząć żyć życiem realnym, a nie wirtualnym – i tym samym ograniczyć rozpad więzi społecznych.
Badanie Instytutu Pokolenia pokazało, że tym, co najskuteczniej chroni przed poczuciem osamotnienia, jest posiadanie rodziny. Osoby żyjące w związkach małżeńskich dwa razy rzadziej doświadczają poczucia głębokiego osamotnienia. Duże znaczenie ma też to, w jakiej rodzinie się wychowaliśmy – osoby, które miały oboje rodziców, dwukrotnie rzadziej czują się samotne niż te, które wychowały się w rodzinie niepełnej. Warto podkreślić wagę rodziny, bo dzisiaj wielu młodych ludzi uważa, że nie jest im ona do szczęścia potrzebna.
Beata Demska
„Pielgrzym” [29 października i 5 listopada 2023 R. XXXIV Nr 22 (885)], str. 20-21.
Dwutygodnik „Pielgrzym” w wersji papierowej oraz elektronicznej (PDF) można zakupić w księgarni internetowej Wydawnictwa Bernardinum.