Przez pandemię COVID-19 już od kilku tygodni zamknięte są szkoły, a rodzice w miarę możliwości przenieśli swoją pracę do domów. Walka z koronawirusem zmusiła do pozostania w zamknięciu i wprowadzenia ograniczeń w przemieszczaniu się. O tym, jak przeżyć ten trudny czas i wspierać się w rodzinie, z ks. Jarosławem Szymczakiem, prezesem Fundacji Pomoc Rodzinie, rozmawia Patrycja Michońska-Dynek.
– Czy w czasie izolacji rodziny potrzebują więcej wsparcia niż na co dzień?
– Rodzinie trzeba pomagać zawsze, mimo tego, że jest ustanowiona przez Pana Boga i cieszy się wszystkimi Jego przywilejami i miłością. Jednak od samego początku miała nieprzyjaciela, więc Kościół zawsze stał na straży i w każdym czasie pomagał rodzinie. Jeden z najpiękniejszych dokumentów, do którego nieustannie wracam, to adhortacja o zadaniach rodziny chrześcijańskiej Familiaris Consortio św. Jana Pawła II. Tam jest bardzo wyraźnie napisane, że trzeba znać rodzinę, życie rodziny i reagować na bieżąco. Obecny czas jest dla nas nowy i tak obnaża wiele rzeczy, że w szczególny sposób musimy towarzyszyć małżeństwom i rodzinom. Mamy taką zasadę w naszej Fundacji, że nie obrażamy się na rzeczywistość. Teraz właśnie sprawdzają się dwie klasyczne postawy: czy jesteśmy proaktywni, czy reaktywni. Obrażanie się na rzeczywistość jest bardzo reaktywną postawą. Niektórzy mają pretensje – gdzieś daleko kierują je do koronawirusa, jeszcze dalej – do kogoś, kto to wymyślił, do Chińczyków, którzy nie powiedzieli, a mogli dać znać… itd. (…)
Więcej przeczytasz w 9. numerze dwutygodnika „Pielgrzym” [3 i 10 maja 2020 R. XXXI Nr 9 (794)]
TUTAJ można zakupić najnowszy (9/2020) numer dwutygodnika „Pielgrzym”: https://ksiegarnia.bernardinum.com.pl/pl/p/Pielgrzym-92020/287