Ziarno Słowa – ks. Wojciech Kardyś

XXI i XXII NIEDZIELA ZWYKŁA

REKLAMA


XXI NIEDZIELA ZWYKŁA
Jakie znaczenie ma klucz?
Kto może go otrzymać od Boga?

Klucz w dosłownym znaczeniu służy do otwierania drzwi i bram. Symbolicznie jednak odczytany wyraża władzę. Klucz posiada właściciel domu, a więc ktoś, kto sprawuje nad nim opiekę i nadzór. Często jednak przekazuje go w ręce zarządcy. Niejaki Szebna, o którym czytamy w pierwszym czytaniu, był zarządcą królewskiego pałacu. Bóg jednak postanowił pozbawić go urzędu i przekazać jego kompetencje Eliakimowi. Ustami proroka Izajasza oznajmił: „Położę klucz domu Dawidowego na jego ramieniu” (Iz 22,22). Słowa te stały się zapowiedzią o charakterze mesjańskim. To Mesjasz będzie dysponował kluczem do Bożych spraw. Tę władzę przekaże później pierwszemu z apostołów. Dzisiejsza Ewangelia relacjonuje nam przebieg tego wydarzenia i przywołuje słowa Chrystusa wypowiedziane do Piotra: „tobie dam klucze królestwa niebieskiego” (Mt 16,19). Nie ktoś wielki według standardów tego świata i nie wpływowy otrzymał od Jezusa bardzo duże uprawnienia (symbolizowane przez znak przekazania kluczy), ale prosty rybak z Galilei. Szebna zbyt mocno uwierzył w swoją wielkość, a przecież powinien wiedzieć, że Bóg „pyszałka dostrzega z daleka” (Ps 138,7) i odwrotnie: „patrzy łaskawie na pokornego” (Ps 138,6). Piotr, mimo swych braków, należał do ludzi pokornych. Tacy właśnie są najwięksi w Kościele. I chociaż otrzymują niekiedy od Pana ogromną władzę, pozostają pokorni. Są świadomi swej „małości”. Choć mogą wiele i wiele wiedzą, z pokorą przyznać muszą przecież, że nigdy nie zdołają pojąć „głębokości bogactw, mądrości i wiedzy Boga” (Rz 11,33).


XXII NIEDZIELA ZWYKŁA
Czego mogą spodziewać się ludzie, których Bóg powołuje do zadań specjalnych?
Czy obiecuje im życie łatwe i wygodne?

Odpowiadając na pytanie zadane w podtytule, trzeba od razu powiedzieć, że pełnienie misji zleconej człowiekowi przez Boga nie jest ani łatwe, ani wygodne. Wiedział o tym Jeremiasz, którego Pan powołał na swego proroka, dlatego na wszelkie możliwe sposoby starał się Mu odmówić. Pan go jednak „uwiódł” (jak sam to prorok określa) i odtąd Jego słowo stało się dla młodzieńca „codzienną zniewagą i pośmiewiskiem” (Jr 20,8). Podobnie było w przypadku ludzi powoływanych przez Jezusa. Usłyszeli oni od Nauczyciela, że ich posłannictwo będzie wiązało się z krzyżem i z utratą życia (przynajmniej takiego, jakie chcieliby wieść) – niekiedy nawet w znaczeniu dosłownym (por. Mt 16,24–25.) Kiedy psalmista modlił się do Boga, wypowiadając słowa: „wzniosę ręce w imię Twoje” (Ps 63,5), miał na myśli gest modlitewny. Apostołowie Jezusa natomiast mieli świadomość, że wyciągniecie rąk w imię Chrystusa oznacza ukrzyżowanie lub inną formę męczeństwa. Przekonali się wkrótce o tym najdobitniej, kiedy prawie wszyscy zostali pozbawieni życia przez oprawców. Św. Paweł, który przeżył wiele prześladowań (a ostatecznie zginął w Rzymie ścięty mieczem), wiedział dobrze i przekonywał o tym adresatów swego listu, że służba Bogu wiązać ma się nie z życiem dostatnim i przyjemnym (według kryteriów tego świata), ale ma być „ofiara żywą, świętą, Bogu miłą” (Rz 12,1), choć jednocześnie niezrozumiałą dla wielu ludzi. Powołani przez Pana do zadań specjalnych mogą zawsze liczyć na Jego pomoc.


Więcej przeczytasz w 17. numerze dwutygodnika „Pielgrzym” [23 i 30 sierpnia 2020 R. XXXI Nr 17 (802)]

TUTAJ można zakupić najnowszy (17/2020) numer dwutygodnika „Pielgrzym”:
https://ksiegarnia.bernardinum.com.pl/pl/p/Pielgrzym-152020/287

Udostępnij ten artykuł:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *