W pewnym momencie naszej historii „Zapiski więzienne” Prymasa Tysiąclecia kard. Stefana Wyszyńskiego można było kupić niemal w każdej parafii. Powielane, słabo wydrukowane, w miękkich okładkach budziły ogromne zainteresowanie.
Działo się tak z wielu powodów: bo to druk nielegalny, wydany poza oficjalnym obiegiem wydawniczym, a nade wszystko fragment życia ważnego hierarchy katolickiego w naszej najnowszej historii, ba, dzisiaj to wiemy z całą pewnością – w dziejach Polski i obecności chrześcijańskiej nad Wisłą. Kiedy ordynariusza Gniezna i Warszawy
tuż po jego śmierci w 1981 roku nazwano Prymasem Tysiąclecia, niektórzy po cichu mieli wątpliwość co do słuszności takiego określenia. (…)