Przez 54 lata ewangelizował na Sri Lance. Przywracał godność ludziom z najniższej hinduistycznej kasty, dobrze układał relacje z buddystami, a gdziekolwiek się pojawił, wzbudzał uznanie, szacunek i sympatię. Taki właśnie był, nieco zapomniany misjonarz, o. Andrzej Cierpka OMI.
Gdyby nie moje spotkanie z producentką filmową, prezes Fundacji Globalna Wioska Renatą Kołacz oraz operatorem filmowym Wojtkiem Ostrowskim, nie poznałabym zapewne niezwykłej historii życia tego misjonarza.
Oboje wyreżyserowali film o o. Cierpce zatytułowany „Cierpkapuram – historia pewnej przyjaźni”, który obrazuje trudne lata jego misyjnej pracy na Cejlonie (obecnej Sri Lance) i życia wśród ludności tamilskiej, często uważanej za gorszą kategorię ludzi.
Curriculum vitae
Andrzej Cierpka urodził się 28 listopada 1905 roku w Dębnicy. Jako nastolatek wstąpił najpierw do Niższego Seminarium Duchownego w Krotoszynie, a następnie przeniósł się do seminarium w Obrze. Tam zapadła decyzja, że już jako kleryk pojedzie na misje do Cejlonu. Pożegnanie jego odbyło się w rodzinnej parafii w Czarnymlesie 11 listopada 1928 roku. Kilkanaście dni później młody Cierpka wsiadł na statek, by po długiej podróży dotrzeć do kraju, gdzie trwał konflikt zbrojny pomiędzy Syngalezami i Tamilami, panowały zwyczaje kastowe i niełatwe zaszłości z czasów kolonialnych, a władze lokalne i centralne nie miały przychylnego stosunku do Kościoła katolickiego. Na miejscu musiał przez trzy kolejne lata uzupełniać wykształcenie teologiczne i przygotować się do święceń kapłańskich, które odbyły się 17 czerwca 1931 roku w Colombogam.
Od momentu święceń, bardzo ważnego etapu w jego życiu, zaczyna się trwająca ponad pięćdziesiąt lat niełatwa praca misyjna wśród Tamilów. (…)