To wielka sztuka umieć przepraszać. Tak łatwo kogoś obrazić czy w ogóle wobec bliźniego zawinić, ale przeprosić trudniej. Nic przeto dziwnego, że ludzie przeróżne wymyślają harce, byle mimo własnej winy zachować twarz.
Nie każdemu przyjdzie do głowy taki podstęp, jaki wymyślił Icek, który miał przeprosić panią Kowalską, ale bodaj w cztery konie byłoby go trudno do obrażonej pani sprowadzić. Więc wpadł na pomysł, i oto stojąc przed panią Kowalską zapytał: „czy pani Nowakowa?” „Nie, Kowalska”. „A to przepraszam”. (…)
ELIASZ