Dzień powszedni, albo Św. Roberta Bellarmina – biskupa i doktora Kościoła, albo Św. Zygmunta Szczęsnego Felińskiego – biskupa (17.09.2020, Czwartek)

Liturgia słowa z czwartku: 1 Kor 15, 1-11; Ps 118 (117), 1b-2. 16-17. 28-29 (R.: por. 1b); Mt 11, 28; Łk 7, 36-50.

REKLAMA


(Łk 7, 36-50 – z Biblii Tysiąclecia)

Nawrócona grzesznica

36 Jeden z faryzeuszów zaprosił Go do siebie na posiłek. Wszedł więc do domu faryzeusza i zajął miejsce za stołem. 37 A oto kobieta, która prowadziła w mieście życie grzeszne, dowiedziawszy się, że jest gościem w domu faryzeusza, przyniosła flakonik alabastrowy olejku, 38 i stanąwszy z tyłu u nóg Jego, płacząc, zaczęła łzami oblewać Jego nogi i włosami swej głowy je wycierać. Potem całowała Jego stopy i namaszczała je olejkiem.
39 Widząc to faryzeusz, który Go zaprosił, mówił sam do siebie: «Gdyby On był prorokiem, wiedziałby, co za jedna i jaka jest ta kobieta, która się Go dotyka, że jest grzesznicą». 40 Na to Jezus rzekł do niego: «Szymonie, mam ci coś powiedzieć». On rzekł: «Powiedz, Nauczycielu!» 41 «Pewien wierzyciel miał dwóch dłużników. Jeden winien mu był pięćset denarów, a drugi pięćdziesiąt. 42 Gdy nie mieli z czego oddać, darował obydwom. Który więc z nich będzie go bardziej miłował?» 43 Szymon odpowiedział: «Sądzę, że ten, któremu więcej darował». On mu rzekł: «Słusznie osądziłeś».
44 Potem zwrócił się do kobiety i rzekł Szymonowi: «Widzisz tę kobietę? Wszedłem do twego domu, a nie podałeś Mi wody do nóg; ona zaś łzami oblała Mi stopy i swymi włosami je otarła. 45 Nie dałeś Mi pocałunku; a ona, odkąd wszedłem, nie przestaje całować nóg moich. 46 Głowy nie namaściłeś Mi oliwą; ona zaś olejkiem namaściła moje nogi. 47 Dlatego powiadam ci: Odpuszczone są jej liczne grzechy, ponieważ bardzo umiłowała. A ten, komu mało się odpuszcza, mało miłuje». 48 Do niej zaś rzekł: «Twoje grzechy są odpuszczone». 49 Na to współbiesiadnicy zaczęli mówić sami do siebie: «Któż On jest, że nawet grzechy odpuszcza?» 50 On zaś rzekł do kobiety: «Twoja wiara cię ocaliła, idź w pokoju!»


Rozważanie:

Szokujące wydarzenie. Czy tylko dla pobożnych Żydów z czasów Jezusa? Chyba nie. Takie wydarzenie byłoby szokiem, a może nawet zgorszeniem dla wielu katolików dzisiaj. Wyobraźmy sobie, że Ojciec Święty, zastępca Chrystusa na ziemi, podczas jednego ze swych przejazdów do rzymskich parafii zatrzymuje się na ulicy przed jakąś dobrze znaną kobietą lekkich obyczajów i rozpoczyna z nią rozmowę. Następnego dnia gazety, i to nie tylko w Rzymie, ale na całym szerokim świecie, doniosłyby obszernie i ze zgorszeniem o tym wydarzeniu. Dla wielu ulubionym tematem byłoby właśnie to wydarzenie i prześcigaliby się w wyrażaniu oburzenia, a nawet zgorszenia z „niemoralnej” postawy dostojnika Kościoła Chrystusowego. I byłaby to opinia nie tylko katolików.
Szymon, pobożny faryzeusz, wątpił w Boże posłannictwo Jezusa i starał się zgłębić Jego tajemnicę. Szukał drogi prawdy. Może dlatego zaprosił Jezusa do siebie. Nie potępiał Go. Jezus też wyszedł naprzeciw jego pragnieniu. Ukazał mu prawdę, a przy tym pouczył, że religia to nie zbiór przepisów, zakazów i nakazów, ale to sprawa kochającego i szukającego przebaczenia serca. Szczera miłość nie tylko prowadzi do Boga, który jest Miłością, ale uzyskuje ponadto darowanie wszelkich przewinień wobec Boga.


Źródło: ks. Władysław Biedrzycki MSF, „Ewangelia w liturgii i życiu”, Pelplin 2013

Udostępnij ten artykuł:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *