Dzień powszedni, albo Św. Cyryla Aleksandryjskiego, biskupa i doktora Kościoła, albo Św. Zygmunta Gorazdowskiego, prezbitera (26.06.2019, Środa)

Czytania: Rdz 15,1-12. 17-18; Ps 105 (104), 1-2. 3-4. 6-7. 8-9 (R.: por. 8a); J 15, 4a. 5b; Mt 7,15-20

REKLAMA


Kto jest fałszywym prorokiem? Czy dziś można mówić o prorokach? Ich funkcja była znana w erze starotestamentowej. Nie tylko! W Kościele ciągle są prorocy, jak mówi św. Paweł (zob. 1 Kor 12,10). Prawdziwi prorocy to osoby, które głoszą Dobrą Nowinę o Bogu i żyją nią. Fałszywi prorocy to ci, którzy wprawdzie głoszą też Dobrą Nowinę o Bogu, ale sami nią nie żyją. Podkreślają konieczność czynienia dobra, ale sami tego dobra nie czynią. Mogą nimi być też osoby, które mówią i nauczają tylko tego, czego ludzie chętnie słuchają, pomijając prawdę objawioną (np. o grzechu i pokucie – jak to czyni wiele sekt).
Jezus nie chce naiwnych wyznawców. Chce, byśmy nie tylko zwracali uwagę na naukę, ale oceniali też czyny tych, którzy przemawiają do nas w imieniu Boga. Ich czyny muszą być zgodne z tym, co głoszą. Dlatego Jezus mówi: „Poznacie ich po ich owocach” (Mt 7,16).
Owoc, rezultat działania jest zewnętrznym i dostrzegalnym znakiem zdradzającym dobroć lub zło człowieka. Ta sama reguła może być zastosowana do nas samych. Możemy się mylić w ocenie wartości naszej pracy, w ocenie tego, czego dokonujemy. Na przykład unikając podjęcia jakiegoś zobowiązania na korzyść innych podajemy argument, że jesteśmy bardzo zajęci. O tym, czym jestem, nie świadczą moje słowa, ale skutki pracy, której się oddaję. Dobre czyny to nie owoc ludzkich warg, ale szczerego i kochającego serca.


Źródło: ks. Władysław Biedrzycki MSF, „Ewangelia w liturgii i życiu”, Pelplin 2013

Udostępnij ten artykuł:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *