I Niedziela Wielkiego Postu (26.02.2023, Niedziela)

Liturgia słowa: Rdz 2, 7-9; 3, 1-7; Ps 51 (50), 3-4. 5-6b. 12-13. 14 i 17 (R.: por. 3a); Rz 5, 12-19 lub Rz 5. 12. 17-19; Mt 4, 4b; Mt 4, 1-11.

REKLAMA

(Mt 4, 1-11 – z Biblii Tysiąclecia)

Kuszenie Jezusa

4

1 Wtedy Duch wyprowadził Jezusa na pustynię, aby był kuszony przez diabła. 2 A gdy przepościł czterdzieści dni i czterdzieści nocy, odczuł w końcu głód. 3 Wtedy przystąpił kusiciel i rzekł do Niego: «Jeśli jesteś Synem Bożym, powiedz, żeby te kamienie stały się chlebem». 4 Lecz On mu odparł: «Napisane jest: Nie samym chlebem żyje człowiek, lecz każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych».
5 Wtedy wziął Go diabeł do Miasta Świętego, postawił na narożniku świątyni i rzekł Mu: «Jeśli jesteś Synem Bożym, rzuć się w dół, jest przecież napisane: Aniołom swoim rozkaże o tobie, a na rękach nosić cię będą, byś przypadkiem nie uraził swej nogi o kamień». 7 Odrzekł mu Jezus: «Ale jest napisane także: Nie będziesz wystawiał na próbę Pana, Boga swego».
8 Jeszcze raz wziął Go diabeł na bardzo wysoką górę, pokazał Mu wszystkie królestwa świata oraz ich przepych 9 i rzekł do Niego: «Dam Ci to wszystko, jeśli upadniesz i oddasz mi pokłon». 10 Na to odrzekł mu Jezus: «Idź precz, szatanie! Jest bowiem napisane: Panu, Bogu swemu, będziesz oddawał pokłon i Jemu samemu służyć będziesz». 11 Wtedy opuścił Go diabeł, a oto aniołowie przystąpili i usługiwali Mu.

Rozważanie:

W pierwszą niedzielę Wielkiego Postu liturgia przedstawia początek życia człowieka na świecie. Wówczas to ludzie egzystowali w raju, w pełnej szczęśliwości i przyjaźni z Bogiem.
Czytania ukazują nieszczęśliwy czyn pierwszego człowieka oraz skutki tego działania dla życia całej ludzkości. Ten drugi obraz skłania do postawienia pytania: Czym był grzech pierworodny? W odniesieniu zaś do naszego obecnego stanu, należy zadać też następujące pytanie: Czym są grzechy, które popełniamy i dlaczego je popełniamy?
Poprawna odpowiedź na to drugie pytanie pozwoli dobrze zrozumieć wezwanie Jezusa wyrażone słowami: „Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię” (Mk 1,14) oraz prośbę św. Pawła skierowaną do chrześcijan w Rzymie: „[…] starajcie się o przemianę waszych myśli, żebyście mogli zrozumieć, czego Bóg od was chce – co jest dobre, co miłe Bogu i co prawdziwie doskonałe”. Tak wezwanie Jezusa, jak i prośba św. Pawła powinny stanowić motto dla naszych rozważań w czasie Wielkiego Postu.
Teraz jednak wróćmy do naszego początkowego pytania: Czym był grzech pierworodny?
W pierwszym czytaniu słyszeliśmy plastyczne opowiadanie o kuszeniu Ewy i o jej uległości wobec podszeptów przebiegłego węża. Wbrew zakazowi Bożemu, Ewa zerwała owoc i skosztowała go. Następnie dała spróbować również Adamowi.
Jaki to był owoc? Autor tego nie mówi. To my dziś, w obrazowy sposób tłumaczymy, że to było jabłko. Czy za ten dziecinny czyn zasługiwałby człowiek na utratę nieśmiertelności, szczęśliwości życia rajskiego i zażyłej przyjaźni z Bogiem? Szczerze mówiąc: Nie! Co zatem stanowiło istotę grzechu pierworodnego? Z pomocą spieszy św. Paweł, który wyjaśnia, jak słyszeliśmy w drugim czytaniu, że  „przez nieposłuszeństwo jednego człowieka wszyscy staliśmy się grzesznikami?. Tak więc istotą pierwszego grzechu było nieposłuszeństwo wobec Boga. Człowiek zapragnął być samodzielny, niezależny w podejmowaniu decyzji. Ta niezależność odnosiła się nawet do relacji z Bogiem. Człowiek nie chciał, by Bóg mieszał się w jego życie! Pod wpływem sugestii Złego odważnie uczynił błędny krok w swym życiu; krok, który zamiast przybliżyć go do Boga, oddalił od niego.
Skutki tego czynu odczuwamy bardzo dotkliwie w naszym życiu. Jeżeli rozważymy nasze upadki, nasze grzechy, to zrozumiemy, że są one kontynuacją tego, co uczynili Adam i Ewa. Grzeszymy, ponieważ jesteśmy nieposłuszni Bogu, U podstaw tego nieposłuszeństwa leży zaś skłonność do tego, by nie pozwolić Bogu ingerować w nasze życie, do tego aby nawet Bóg nie decydował, co powinniśmy czynić, a czego unikać; a wszystko po to, by osiągnąć całkowitą szczęśliwość życia już tu, na ziemi.
Dla przykładu zastanówmy się nad realizacją przykazania odnoszącego się do świętowania dnia świątecznego, który – odrywając od trosk tego świata – powinien pomóc odnowić zażyłą przyjaźń z Bogiem. Czy jesteśmy w tym posłuszni? Nawet to, co może dać odpoczynek i radość z otrzymanego daru życia, czyli właśnie przyjaźń z Bogiem, przekreślamy, uważając, że oddanie się temu, czym kusi ten świat, uczyni nas radośniejszymi i szczęśliwszymi. Tym pokazujemy, że nie życzymy sobie, aby Bóg ingerował w nasze codzienne życie. Pokazujemy Mu wręcz, że nie ma do tego prawa.
Dlaczego tak postępujemy? Ponieważ ulegamy skłonnościom zepsutej natury ludzkiej odziedziczonej po Adamie i Ewie, i wspieranej bardzo często przed podszepty Złego. Czy obecnie żyjący, zwykły, śmiertelny człowiek może to pokonać? Czy może to przezwyciężyć? Odpowiedź daje dzisiejsza Ewangelia.
Jezus po czterdziestu dniach przebywania na pustyni był pozbawiony wielu zwyczajnych środków do życia. Jego ludzka natura domagała się ich. A więc poczuł głód, pragnienie, może też zatęsknił za życiem wśród ludzi. Wykorzystał to Zły podsuwając Jezusowi sugestię, by wykorzystał swoją samodzielność i zaspokoił pragnienie ciała. Tak łatwo bowiem było wyciągnąć dłoń i zamiast kamienia podnieść pachnący bochenek smacznego chleba. Nie byłoby przecież czymś nagannym, aby wykorzystać troskliwą opiekę Boga i niejako zmusić Go do działania. Czyż dla człowieka zgłodniałego i spragnionego nie byłaby to wspaniała myśl, żeby skorzystać z wszelkiego bogactwa dostępnego na tym świecie? Przecież Bóg dał to dla człowieka. Kto więc mógłby się takim sugestiom oprzeć? Tylko ten, kto myśli tak jak Jezus. Tylko ten, kto zrozumiał, czemu służy życie ludzkie tu, na ziemi.
Jezus wyjaśnił to wszystko w odpowiedzi danej kusicielowi. Często też wyjaśniał uczniom cel swego życia na ziemi, mówiąc: „przyszedłem, aby pełnić wolę Tego, który Mnie posłał”. W czym wyrażała się ta służba? W posłuszeństwie wobec Boga, w absolutnym zaufaniu Bogu i całkowitym uznaniu swojej zależności od Niego. To, co odnosiło się do Jezusa, odnosi się również do nas. Właśnie czas Wielkiego Postu jest najlepszą okazją, by dobrze zastanowić się nad tym, by ponownie odkryć cel życia ludzkiego na ziemi i by doskonale poznać dobroć i wielkość Boga oraz nicość człowieka. To pozwoli też zrozumieć, że fundamentem pełnej naszej radości i doskonałej szczęśliwości, już tu na ziemi, jest posłuszeństwo Bogu oraz niczym nieograniczony szacunek wobec każdego Jego słowa. Mocą Słowa Bożego zostaliśmy bowiem powołani do życia. To Jego słowo wskazuje też każdemu na nas najlepszą i najłatwiejszą drogę prowadzącą do naszego ostatecznego celu.
Prośmy o łaskę, abyśmy mogli to dobrze zrozumieć.

Źródło: ks. Władysław Biedrzycki MSF, „Ewangelia w liturgii i życiu”, Pelplin 2013

Udostępnij ten artykuł:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *