XVII Niedziela Zwykła (25.07.2021, Niedziela)

Liturgia słowa: 2 Krl 4, 42-44; Ps 145 (144), 10-11. 15-16. 17-18 (R.: por. 16); Ef 4, 1-6; Por. Łk 7, 16; J 6, 1-15.

REKLAMA


(J 6, 1-15 – z Biblii Tysiąclecia)

CHLEB ŻYWY

Cudowne rozmnożenie chleba

6

1 Potem Jezus udał się za Jezioro Galilejskie, czyli Tyberiadzkie. 2 Szedł za Nim wielki tłum, bo widziano znaki, jakie czynił na tych, którzy chorowali. 3 Jezus wszedł na wzgórze i usiadł tam ze swoimi uczniami. 4 A zbliżało się święto żydowskie, Pascha. 5 Kiedy więc Jezus podniósł oczy i ujrzał, że liczne tłumy schodzą do Niego, rzekł do Filipa: «Skąd kupimy chleba, aby oni się posilili?» 6 A mówił to wystawiając go na próbę. Wiedział bowiem, co miał czynić. 7 Odpowiedział Mu Filip: «Za dwieście denarów nie wystarczy chleba, aby każdy z nich mógł choć trochę otrzymać». 8 Jeden z uczniów Jego, Andrzej, brat Szymona Piotra, rzekł do Niego: 9 «Jest tu jeden chłopiec, który ma pięć chlebów jęczmiennych i dwie ryby, lecz cóż to jest dla tak wielu?» 10 Jezus zatem rzekł: «Każcie ludziom usiąść!» A w miejscu tym było wiele trawy. Usiedli więc mężczyźni, a liczba ich dochodziła do pięciu tysięcy. 11 Jezus więc wziął chleby i odmówiwszy dziękczynienie, rozdał siedzącym; podobnie uczynił z rybami, rozdając tyle, ile kto chciał. 12 A gdy się nasycili, rzekł do uczniów: «Zbierzcie pozostałe ułomki, aby nic nie zginęło». 13 Zebrali więc, i ułomkami z pięciu chlebów jęczmiennych, które zostały po spożywających, napełnili dwanaście koszów.
14 A kiedy ci ludzie spostrzegli, jaki cud uczynił Jezus, mówili: «Ten prawdziwie jest prorokiem, który miał przyjść na świat». 15 Gdy więc Jezus poznał, że mieli przyjść i porwać Go, aby Go obwołać królem, sam usunął się znów na górę.


Rozważanie:

Każda liturgia, szczególnie zaś liturgia niedzielna, zbliża do Boga, a uczestniczącym w niej czynnie pozwala poznać i lepiej zrozumieć zależność życia ludzkiego od dobroci i wszechmocy Bożej. Dziś w pierwszej modlitwie Mszy świętej kapłan, w imieniu nas wszystkich, zwrócił się do Boga z prośbą: „Spraw w swoim wielkim miłosierdziu, abyśmy pod Twoimi rządami i Twoim przewodnictwem dobrze używali rzeczy przemijających i nieustannie ubiegali się o dobro wieczne”. W psalmie responsoryjnym  zaś powtarzaliśmy refren mówiący o dobroczynności Bożej: „Otwierasz rękę, karmisz nas do syta”. Natomiast w czytaniach została przedstawiona nadzwyczajna troska Boga o człowieka. Na szczególną uwagę zasługuje fakt, że w pierwszym czytaniu i w Ewangelii są opisane wydarzenia odległe mniej więcej o tysiąc lat od siebie, ale aktualne, bardzo pouczające i pobudzające do złożenia w Bogu pełnego zaufania. Postarajmy się zrozumieć je tak, jak je rozumieli pierwsi czytelnicy, a więc w ich mentalności.
Prorokowi Elizeuszowi ktoś przyniósł chleb i ziarno. Była to ofiara pierwocin, którą Izraelita był zobowiązany składać ze wszystkich produktów ziemi. O ofierze pierwocin z chleba jest mowa w Księdze Liczb (por. 15,19), o innych produktach ziemskich w Księdze Powtórzonego Prawa (por. 26,2). Była to ofiara uwielbienia i uznania Bożej wszechmocy, także szczodrobliwości. Bóg stworzył ziemię. Zatem ziemia i wszystko to, co ona rodziła, było własnością Boga. Człowiek korzystał z dobroci i wszechmocy Bożej. Złożenie pierwszych owoców ziemi było wyrażeniem całkowitego uznania dobroci i wszechmocy Bożej, równocześnie też było dziękczynieniem za dar ziemi. Ofiara była złożona przed Elizeuszem. Jako prorok był mężem Bożym i działał w Bożym imieniu. Elizeusz tym darem nakarmił zgłodniałych ludzi. Mała liczba chlebów przyniesionych przez człowieka wystarczyła z nadmiarem, by nakarmić stu ludzi. Stało się tak, ponieważ było spełnione polecenie Boże i moc Boża współdziałała.
W Ewangelii św. Jan mówi o cudownym rozmnożeniu chleba przez Jezusa i nakarmieniu idącego za Nim tłumu. W opowiadaniu tym jest wiele szczegółów brzemiennych w poważne pouczenia również dla nas, żyjących w tak odległych czasach od tego wydarzenia.
Niemożliwe jest omówienie i wyjaśnienie wszystkich wspomnianych pouczeń. Zastanówmy się więc choć pobieżnie nad tym, co powinno skłonić nas do złożenia w Bogu całego zaufania i pobudzić do wcielenia w codzienne życie zaleceń, które wypływają z tego opowiadania. Za Jezusem szły tłumy. Ludzie przychodzili do Jezusa po to, by wysłuchać Jego pouczeń. Jeszcze bardziej jednak, aby skorzystać z Jego dobroczynnej działalności i być uwolnionymi od chorób, cierpień, a często też od mocy złych duchów. Niektórzy pozostawali przy Jezusie przez dłuższy czas, zaniedbując nawet posiłek. Jezus zauważył to i dał uczniom propozycję, by nakarmili tłum. W opinii uczniów nakarmienie wszystkich jest niemożliwe. Nie mają ani pieniędzy, ani odpowiedniego miejsca, gdzie można by zakupić tyle żywności. Andrzej, brat Piotra, zwraca uwagę, jak skromne są zasoby, z których mogą skorzystać. Jest tylko pięć chlebów jęczmiennych i dwie suszone ryby. Jezusowi to wystarczy. Wzruszający jest fakt, że ów chłopiec oddał Jezusowi wszystko, co posiadał. W zamian otrzymał więcej, niż potrzebował. Jezus zanosi dziękczynienie do Boga Ojca, łamie chleby i ryby i rozdaje bez ograniczenia. Każdy bierze, ile chce. Po nakarmieniu wszystkich poleca uczniom zebrać to, co pozostało. Chleb i ryby to pokarm pochodzący z daru Bożego. Jezus troszczy się więc, aby nie został źle potraktowany. Z pięciu chlebów i dwóch ryb uczniowie zebrali dwanaście koszy odpadków. Dar Boży nie został zmarnowany.
Da się wyraźnie zauważyć, że brakuje choćby wzmianki o wdzięczności tłumu. Często obficie korzystamy z darów Bożych, zapominając o podziękowaniu. Nie zapomina się jednak nigdy tego, że z Bożej dobroci można zawsze skorzystać. Podobnej myśli byli ci, których Jezus nakarmił. Natychmiast wyciągnęli praktyczny wniosek, aby wykorzystać cudotwórczą działalność Jezusa, obwołując Go królem, włączając Go bezpośrednio w sprawy ziemskie. Aby przekreślić ten zamiar, Jezus się oddalił.
To, o czym mówiłem przed chwilą, wydarzyło się bardzo dawno. Ale czy nie powtarza się często też w obecnych czasach? Jak wielu stara się osobę Jezusa, Jego Ewangelię i swoją własną wiarę wykorzystać do celów czysto ziemskich, politycznych. A czy tego chce Jezus? Powinniśmy wszyscy zawsze pamiętać o tej prawdzie, że Bóg troszczy się o nas pod każdym względem. Najważniejszą jednak troską Bożą jest nasze zbawienie. Dziś Ewangelia skłania nas do rozważenia tej prawdy i wyszukania innych tekstów w Ewangelii, w których Jezus wyraźnie oświadcza, ze nie chce być włączony w polityczne sprawy ludzi.
Wróćmy do pouczeń z opowiadania ewangelicznego. Jezus nauczając, troszczył się o dobro duszy ludzkiej. Karmiąc tłum chlebem i rybami, troszczył się o radość cielesnego życia ludzkiego. Zapobiegając zmarnowaniu pokarmu, który pozostał po nakarmieniu tłumu, zwracał uwagę na konieczność okazywania szacunku darom Bożym. Jakże aktualne pouczenie dla nas dzisiaj. Ile darów Bożych bezmyślnie jest wyrzucanych do śmietnika? Jak wielkie tłumy ludzi zgłodniałych mogłyby mieć z tego pokarm? Chłopiec w Ewangelii sam miał mało, oddał jednak wszystko to co miał Jezusowi i chyba nie żałował! Czy w naszym postępowaniu nie powinniśmy go naśladować? Bez wątpienia powinien być dla nas przykładem.


Źródło: ks. Władysław Biedrzycki MSF, „Ewangelia w liturgii i życiu”, Pelplin 2011

Udostępnij ten artykuł:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *