W dziejach polskiego narodu jest ukryta prawda, że w chwilach trudnych trzeba uciekać się do Maryi – Królowej Polski, wierząc, że u Niej znajdziemy pomoc i obronę. Maryja stojąca pod krzyżem przeżyła najtrudniejszą chwilę swego życia, ale pozostała wierna Bogu. Nie rozpaczała, bo w centrum Jej życia był Bóg.
Słowa testamentu Jezusa wypowiedziane z krzyża: „Oto Matka twoja”, są skierowane do wszystkich wierzących w Chrystusa. Ich przyjęcie zobowiązuje. Oddajmy Królowej Polski obecny trudny czas próby, który przeżywamy. Obyśmy się stali bardziej odpowiedzialni za dobro ojczyzny, umocnieni nadzieją dbali o wspólnotę Kościoła, w wierności Bogu naśladowali swoją Królową. Dziękujmy Chrystusowi, że zostawił nam matkę, że uczynił swoją Matkę naszą Matką.
Objawienie włoskiego jezuity
Od wielu dziesiątek lat czcimy Matkę Bożą, nazywając ją Królową Polski. Na fakt oddania naszego kraju Maryi wpłynęły różne wydarzenia. Na przełomie XVI i XVII wieku objawień Maryi doznał włoski jezuita Giulio Mancinelli. Matka Boża poprosiła go, aby nazywano ją Najświętszą Maryją Panną Królową Polski. Miało się to wydarzyć 14 sierpnia 1608 roku, kiedy zakonnik w czasie swej gorliwej modlitwy ujrzał Maryję wraz z klęczącym u jej stóp św. Stanisławem Kostką. Jezuita prosił: ,,Królowo Wniebowzięta, módl sie za nami’’, a wtedy Matka Boża zapytała: ,,Dlaczego nie nazywasz mnie Królową Polski? Ja to królestwo bardzo umiłowałam i zamierzam uczynić dla niego wielkie rzeczy, ponieważ wielką miłością pałają do mnie jej synowie’’.
O swoim widzeniu o. Mancinelli opowiedział przełożonym zakonu. Powołano komisję do zbadania sprawy, po roku zapadła pozytywna decyzja. Zakonnik mimo podeszłego wieku odbył pieszą pielgrzymkę do Polski. Objawienie powtórzyło się w czasie mszy św. przy grobie św. Stanisława Biskupa. Maryja powiedziała wówczas: ,,Ja jestem Królową Polski. Jestem Matką tego narodu, który jest mi bardzo drogi, wstawiaj się więc do mnie za nim, nieustannie błagaj o pomyślność tej ziemi, a ja ci będę tak jak teraz miłosierna”. Zażyczyła też sobie, aby w Krakowie ustanowiono konkretny symbol jej panowania. Prośbę spełniono w 1628 roku, zdobiąc złotą koroną wieżę kościoła Mariackiego. O. Giulio Mancinelli zmarł 14 sierpnia 1618 roku.
Śluby króla Jana Kazimierza
1 kwietnia 1656 roku król Jan Kazimierz w katedrze lwowskiej, w trudnych dla Polski czasach potopu szwedzkiego, otoczony biskupami i senatorami, w obecności legata papieskiego, uroczystym aktem oddał kraj nasz pod opiekę Matki Bożej, ogłaszając Ją Królową Polski, modląc się takimi słowami: „Wielka Boga Człowieka Matko, Najświętsza Dziewico. Ja, Jan Kazimierz, za zmiłowaniem Syna Twojego, Króla królów, a Pana mojego i Twoim miłosierdziem król, do Najświętszych stóp Twoich przypadłszy, Ciebie dziś za Patronkę moją i za Królową państw moich obieram. Tak samego siebie, jak i moje Królestwo polskie, księstwo litewskie, ruskie, pruskie, mazowieckie, żmudzkie, inflanckie, smoleńskie, czernichowskie oraz wojsko obu narodów i wszystkie moje ludy Twojej osobliwej opiece i obronie polecam, Twej pomocy i zlitowania w tym klęsk pełnym i opłakanym Królestwa mojego stanie przeciw nieprzyjaciołom Rzymskiego Kościoła pokornie przyzywam.
A ponieważ nadzwyczajnymi dobrodziejstwami Twymi zniewolony pałam wraz z narodem moim nowym a żarliwym pragnieniem poświęcenia się Twej służbie, przyrzekam przeto, tak moim, jak senatorów i ludów moich, imieniem, Tobie i Twojemu Synowi, Panu naszemu Jezusowi Chrystusowi, że po wszystkich ziemiach Królestwa mojego cześć i nabożeństwo ku Tobie rozszerzać będę.
Obiecuję wreszcie i ślubuję, że kiedy za przepotężnym pośrednictwem Twoim i Syna Twego wielkim zmiłowaniem, nad wrogami, a szczególnie nad Szwedem odniosę zwycięstwo, będę się starał u Stolicy Apostolskiej, aby na podziękowanie Tobie i Twemu Synowi dzień ten corocznie uroczyście, i to po wieczne czasy, był święcony oraz dołożę trudu wraz z biskupami Królestwa, aby to, co przyrzekam, przez ludy moje wypełnione zostało.
Skoro zaś z wielką serca mego żałością wyraźnie widzę, że za jęki i ucisk kmieci spadły w tym siedmioleciu na Królestwo moje z rąk Syna Twojego, sprawiedliwego Sędziego, plagi: powietrza, wojny i innych nieszczęść, przyrzekam ponadto i ślubuję, że po nastaniu pokoju wraz ze wszystkimi stanami wszelkich będę używał środków, aby lud Królestwa mego od niesprawiedliwych ciężarów i ucisków wyzwolić. Ty zaś, o najlitościwsza Królowo i Pani, jakoś mnie, senatorów i stany Królestwa mego, myślą tych ślubów natchnęła, tak i spraw, abym u Syna Twego łaskę wypełnienia ich uzyskał’’.
Święto Królowej Korony Polskiej
Śluby króla nie zostały jednak od razu spełnione. W 1908 roku papież Pius X zatwierdził dla Polski używane już bodaj od czasów Jana Kazimierza wezwanie litanii loretańskiej: „Królowo Korony Polskiej”. W tym samym roku ustanowił on też święto Królowej Korony Polskiej dla archidiecezji lwowskiej i przemyskiej, polecając obchodzić je w pierwszą niedzielę maja. W 1914 roku obchody przeniesiono z pierwszej niedzieli maja na 2 maja. Po odzyskaniu w 1918 roku przez Polskę niepodległości Episkopat Polski, aby podkreślić nierozerwalność święta maryjnego z obchodami Sejmu Czteroletniego, a przede wszystkim z pierwszą polską Konstytucją ustanowioną 3 maja 1791 roku – która wypełniła w swoich założeniach część ślubowań Jana Kazimierza (król bowiem zobowiązywał się uroczyście wziąć pod opiekę lud polski i zaprowadzić sprawiedliwość) – zwrócił się z prośbą do Stolicy Apostolskiej o przeniesienie tego święta na dzień 3 maja. W 1920 roku papież Benedykt XV przychylił się do tej prośby. Oficjalnie święto jest obchodzone od 1923 roku, papież Pius XI w 1924 roku rozszerzył je na całą Polskę, a w 1962 roku św. Jan XXIII ogłosił Maryję Królową Polski główną patronką kraju, razem ze świętymi biskupami i męczennikami Stanisławem i Wojciechem. Po napaści Niemiec oraz Związku Sowieckiego w 1939 roku władze okupacyjne zakazały obchodzenia święta Królowej Korony Polskiej. Nie uznawały go również władze Polski Ludowej po II wojnie światowej, święto obchodzono wówczas tylko w liturgii kościelnej.
Odnowienie ślubów
Kard. Stefan Wyszyński w czasie swego odosobnienia w Prudniku (1955) uznał potrzebę odnowienia ślubów Jana Kazimierza, redagując odpowiedni tekst w kolejnym miejscu odosobnienia – Komańczy. Uroczyste ślubowanie odbyło się na Jasnej Górze 26 sierpnia 1956 roku, jeszcze w czasie internowania Prymasa Tysiąclecia. W uroczystości uczestniczyło około miliona osób. Podobny akt powtórzono w niedzielę 5 maja 1957 roku we wszystkich kościołach parafialnych, rektorskich i kaplicach, a następnie powtarzano go w kolejnych latach, aby głęboko przeniknął intelekt i serca wiernych. Akt zachęca do wierności Bogu, krzyżowi, Ewangelii i Kościołowi. Śluby były nader praktyczne, zachęcały do życia w łasce uświęcającej, obrony życia nienarodzonych, świętości małżeństwa i rodziny, troski o wychowanie chrześcijańskie, o sprawiedliwość i miłość społeczną, wypowiadały walkę wadom narodowym, wreszcie pobudzały do ufności w opiekę Matki Najświętszej. Kolejnego ponowienia aktu oddania się w opiekę Matce Bożej dokonał 3 maja 1966 roku osobiście Prymas Tysiąclecia razem z wszystkimi biskupami obecnymi na uroczystej celebracji Eucharystii na Jasnej Górze. Akt ten zobowiązywał do życia chrześcijańskiego, wynikającego z faktu przyjęcia sakramentu chrztu. W trudnych czasach prześladowań katolików przez władze komunistyczne błogosławiony kard. Stefan Wyszyński całkowicie zaufał Maryi – jego wyznawana zasada sprowadzała się do hasła „przez Maryję do Jezusa”.
Przesłanie ks. Twardowskiego
Ks. Jan Twardowski w swych rozważaniach „Na ziemi i na niebie” pisze, że Matka Boża jest królową Polski wtedy, „kiedy panuje w narodzie polskim i kiedy panuje w naszych sercach. Jest nie tylko królową od wielkich nieszczęść w czasie okupacji, wojny, ale ma być królową na każdy dzień, wtedy, kiedy nie ma wojny i nieszczęść narodowych”.
Ks. Twardowski stawia pytania: „Czy Matka Boska jest królową tych, którzy nie chcą religii w szkołach? Czy jest królową tych, którzy nie chcą słuchać Ewangelii? Czy naprawdę jest Ona naszą królową? Czy w tej chwili rządzi w naszym narodzie? Czy Jej słuchamy? Czy tylko czekamy na Nią w chwilach największego nieszczęścia, że zjednoczy nasz naród? Czy w dzisiejszej demokracji naprawdę Ją uznajemy? Czy wsłuchujemy się w słowa polecenia, które powiedziała w Kanie Galilejskiej: »Czyńcie to, co wam Jezus powie« (por J 2,5)?”
Pytania księdza poety wciąż pozostają aktualne.
ks. Augustyn Eckmann
„Pielgrzym” [28 kwietnia i 5 maja 2024 R. XXXV Nr 9 (898)], str. 14-16.
Dwutygodnik „Pielgrzym” w wersji papierowej oraz elektronicznej (PDF) można zakupić w księgarni internetowej Wydawnictwa Bernardinum.