Rozpoczyna się niewinnie

Droga Redakcjo!

REKLAMA

Bardzo współczuję mojej sąsiadce i chciałabym jej jakoś pomóc. Jej 25-letni syn, od jakiegoś czasu ma problemy z hazardem. Sąsiadka nie wie, czy jest to już uzależnienie czy jeszcze nie, próbuje rozmawiać z synem, ale on nie podejmuje tematu, bagatelizuje jej obawy.
Chłopak zerwał kontakty z przyjaciółmi, nawiązał nowe znajomości i chyba zaczyna pożyczać pieniądze. Zastanawiamy się wspólnie, czy hazard jest grzechem. Ciekawi mnie czy Biblia mówi coś na ten temat? Będę wdzięczna za odpowiedź.

Barbara B. (nazwisko i adres do wiadomości Redakcji)


 

Pani Barbaro!

 

List Pani jest najlepszym dowodem, że w Polsce nie tylko politycy mają problem z hazardem; a tych, których sprawa hazardu dotyczy, jest na pewno wielu i nawet szybkie – jak na nasze sejmowe warunki – uchwalenie ustawy hazardowej tych problemów nie rozwiąże.

Ostatnimi czasy słowo hazard czy gry hazardowe padało każdego dnia po wielokroć w środkach masowego przekazu wpisując się jakby na nowo w naszą świadomość. Przy tej okazji warto zastanowić się nad wymiarem moralnym nie tyle samego hazardu, ile pojawiającego się niestety uzależnienia od hazardu.

Samo słowo hazard budzi zdecydowanie niedobre skojarzenia, a uprawianie hazardu to już prawie zło wcielone. Czy tak jest naprawdę? Gdyby szukać pomocy w Słowniku języka polskiego to dowiemy się, że słowo „hazard” należy rozumieć jako „ryzykowne przedsięwzięcie, którego wynik zależy wyłącznie od przypadku”, „ryzyko w grze” czy jako „narażanie się na niebezpieczeństwo, ryzykowanie”. Wśród zaburzeń nawyków i popędów dotykających człowieka wymienia się hazard przymusowy – jako zaburzenie polegające na często powtarzającym się uprawianiu hazardu, które dominuje w życiu człowieka ze szkodą dla wartości życia rodzinnego, zawodowego czy społecznego (patrz: ICD-10 Międzynarodowa Klasyfikacja Chorób i Problemów Zdrowotnych). A o uzależnieniu od hazardu możemy mówić wtedy, gdy jego uprawianie powoduje różnego rodzaju życiowe problemy, a osoba nim dotknięta, mimo tych problemów, nie przestaje grać. Oczywiście obrońcy hazardu podnoszą krzyk, że ludzie grają dobrowolnie; ale i oni dobrze wiedzą, że ta dobrowolność jest czysto umowna, że hazardziści nie są ludźmi wolnymi, że do kasyna pędzi ich namiętność.

Z hazardem jest podobnie jak z każdym nałogiem. Wszystko rozpoczyna się niewinnie – cóż może być złego w zręcznościowych automatach do gry potocznie zwanych jednorękimi bandytami. Skoro apetyt rośnie w miarę jedzenia, to osoba poszukująca wrażeń lub ucieczki w inny świat, szybko nasyci się prostymi grami i zaangażuje w formy bardziej radykalne; a brak wystarczającej siły psychicznej nie sprzyja panowaniu nad rosnącym apetytem, Gdy ten staje się silniejszy niż cokolwiek innego, gracza przestaje interesować rodzina, przyjaciele i znajomi, on musi zdobyć pieniądze na kolejne gry. Wszystko podporządkowane jest jednemu celowi. Dzięki odpowiedniej terapii od nałogu hazardu można się uwolnić. W internecie z łatwością można odnaleźć adresy stron proponujących terapię. Ale, podobnie jak z nałogiem alkoholizmu, nigdy nie jest się wyleczonym do końca, można być niepijącym alkoholikiem i niegrającym hazardzistą.

Biblia nie mówi wprost o hazardzie, loterii czy ruletce. Ostrzega jednak przed chciwością pieniądza czy szukaniem sposobów szybkiego wzbogacenia się, a hazard bez wątpienia kusi łatwością szybkiego i łatwego pieniądza (por. Prz 13,11 i 23,5; Koh 5,10; 1 Tm 6,10 i Hbr 13,5).
Głos Kościoła w tej kwestii usłyszeć możemy dzięki lekturze Katechizmu Kościoła Katolickiego: „Gry hazardowe (karty itd.) bądź zakłady nie są same w sobie sprzeczne ze sprawiedliwością. Stają się moralnie nie do przyjęcia, gdy pozbawiają osobę tego, czego jej koniecznie trzeba dla zaspokojenia swoich potrzeb i potrzeb innych osób. Namiętność do gry może stać się poważnym zniewoleniem. Nieuczciwe zakłady bądź oszukiwanie w grach stanowi materię poważną, chyba że wyrządzana szkoda jest tak mała, że ten, kto ją ponosi, nie mógłby w sposób uzasadniony uznać jej za znaczącą” (2413).

Hazard może być ciężkim grzechem jeśli powoduje czyjąkolwiek krzywdę. Dodać już tylko można, że z hazardem jest podobnie jak z alkoholem, który sam w sobie nie jest niczym złym, lecz nadużywanie go jest z pewnością grzechem i to nieraz bardzo ciężkim grzechem. Wszystko zależy od tego, w jaki sposób używamy rzeczy, które same w sobie nie są ani czymś dobrym, ani złym. Od nas zależy, czy użycie ich prowadzi do dobra czy do zła.

ks. Błażej


„Pielgrzym” 2009, nr 24 (522), s. 8

Udostępnij ten artykuł:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *