Odrzucenie rzeczywistości grzechu – płaszczyzna psychologiczna – ks. Tomasz Huzarek

Utrata poczucia grzechu, z którą borykamy się dzisiaj dość powszechnie, ma swoje źródło również w różnych koncepcjach psychologii. Koncepcje te mają swoje źródło bądź to w nieuzasadnionej często ekstrapolacji chorobliwego poczucia winy na poczucie winy w ogóle, bądź w przyjmowanym często w pewnych nurtach psychologii determinizmie psychologicznym odmawiającym człowiekowi zdolności do autodeterminacji i samostanowienia oraz samoposiadania.

REKLAMA


Jest oczywiste, że praktyka psychoterapeutyczna zna „poczucie grzechu bez zaistnienia realnej winy moralnej”, u niektórych osób bowiem może występować poczucie winy niezależnie od popełnienia moralnie złego czynu. Bardzo często zdarza się jednak, iż w imię nieobciążania winą i nieskrępowania wolności jednostki dochodzi do nieuznawania jakiegokolwiek uchybienia, a konsekwencją takiego redukcjonizmu psychologicznego jest utożsamienie naturalnego przeżywania grzeszności z chorobliwym, patologicznym poczuciem winy.

Sztandarową teorią psychologiczną, która traktuje naturalne poczucie winy jako złe dla rozwoju wolności jednostki, źródło nerwic oraz przeszkodę w dążeniu człowieka do szczęścia, jest nurt psychologii zaproponowany przez Zygmunta Freuda. Według jego teorii poczucie winy, które przeżywa człowiek, związane jest z religią traktowaną przez niego jako „społecznie tolerowana nerwica”. Zainicjowany przez Freuda i jego uczniów nurt był wielokrotnie podejmowany w rozwoju psychologii i psychoterapii. Znacząca była teoria francuskiego psychiatry Angela Hesnarda, która wywołała ożywioną dyskusję. Hesnard na podstawie wieloletnich badań psychoz i nerwic wysnuł wniosek, iż u źródeł każdego zakłócenia równowagi psychicznej człowieka jest poczucie prawdziwej bądź urojonej winy, a przyczyną tego zjawiska jest nieskuteczność i nierealność dotychczasowego systemu moralnego. Należy więc odrzucić ujmowanie ludzkich aktów w kategoriach grzeszności i zastąpić tradycyjne pojęcia moralne przez nową moralność: moralność bez grzechu. Trudno się dziwić zatem, że następnym krokiem była koncepcja dwóch psychologów: L. Binswangera oraz F.J.J. Boytendijka, którzy głosili, iż należy sakrament pokuty i pojednania zastąpić psychoterapią, sakrament ten bowiem wzmaga poczucie winy, lęk i wyrzuty sumienia.

We współczesnych koncepcjach psychologicznych zasadniczo dominuje podejście redukcjonistyczno-naturalistyczne, które pozbawia człowieka jego nadprzyrodzonego wymiaru i sprowadza go do wymiaru jego fizyczności. Podstawowym pojęciem służącym terapii jest „samorealizacja”, rozumiana jako cel sam w sobie. Natomiast w terapiach, u źródeł których stoi psychologia nieredukcjonistyczna, samorealizacja jest niejako „efektem ubocznym” aktualizacji innych, obiektywnych wartości, takich jak na przykład miłość. Kierunki psychologii nieredukcjonistycznej, przyjmujące wymiar transcendencji osoby ludzkiej, przyjmują również realne odniesienie człowieka do Boga, a tym samym przyjmują też istnienie grzechu i związanego z nim poczucia winy jako zniewolenia człowieka wprowadzającego zarówno realny „konflikt między ja a Bogiem, a także konflikt między ja a społeczeństwem”.

Nieuzasadniona ekstrapolacja chorobliwego poczucia winy na poczucie winy w ogóle, utożsamienie patologicznego poczucia winy z poczuciem winy jako takim, a nawet jeszcze dalej – z poczuciem grzechu będącego świadomością osobistej winy wobec miłującego Boga – jest rażącym naruszeniem metodologicznych kompetencji psychologii.

ks. Tomasz Huzarek


„Pielgrzym” 2017, nr 24 (730), s. 8

Udostępnij ten artykuł:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *