Smutek i powaga – Anna Artymiak [ARTYKUŁ “PIELGRZYMA”]

Kiedy w kościołach odśpiewywane było Te Deum na zakończenie roku kalendarzowego, wśród wiernych panowała atmosfera smutku i powagi związanej z odejściem Benedykta XVI. W wielu sercach rodziło się wielkie dziękczynienie Bogu za dar życia papieża seniora. W Bazylice św. Piotra podczas nieszporów sprawowanych przez papieża Franciszka zebrani nie kryli łez wzruszenia, a przy składaniu sobie noworocznych życzeń przekazywali sobie uściski pocieszenia. Kardynałowie byli pogrążeni w zadumie, a na niektórych twarzach rysował się wręcz ból. Najbardziej przejmujący smutek bił od kard. Pietro Parolina. 

REKLAMA

Pierwsze nieszpory uroczystości Świętej Bożej Rodzicielki połączone z odśpiewaniem Te Deum – tradycyjnie sprawowane przez papieży – zawsze są okazją do zrobienia ciekawych zdjęć. Ojciec Święty siedzi wówczas w fotelu w pięknej kapie, a na zakończenie udaje się do wielkiej szopki na placu św. Piotra. Zawsze była to radosna okazja do tego, by okazać sobie życzliwość i sympatię. Fotografowie i dziennikarze, pracownicy Bazyliki św. Piotra i Radia Watykańskiego, prałaci, biskupi i kardynałowie składali sobie noworoczne życzenia. Jednak 31 grudnia wszystko odbywało się w smutku i powadze. Atmosfera ta udzieliła się wszystkim. Najstarsi stażem dziennikarze i fotografowie bardzo dobrze pamiętają papieża Benedykta jeszcze jako kardynała, niektórzy wręcz dorastali pod wpływem jego wielkiej, a jednocześnie skromnej osobowości – i dla nich śmierć Benedykta jest wielkim bólem.

Do przygotowanej wcześniej papieskiej homilii na ten dzień został dopisany akapit poświęcony zmarłemu papieżowi Benedyktowi. Proroczo w homilii Franciszek mówił o cnocie uprzejmości, którą wyróżniał się papież senior. „Mówiąc o uprzejmości, w tej chwili myśli idą ku najdroższemu papieżowi seniorowi Benedyktowi XVI” – powiedział Franciszek. W kilku zdaniach wyraził wdzięczność Bogu za dar życia papieża Benedykta, dziękował także samemu Benedyktowi „za wszelkie dobro, jakie wniósł do Kościoła i świata”. Te piękne słowa zostały przyjęte w zadumie, wywołując niejedną łzę.

Krótka informacja o śmierci papieża seniora została przesłana dziennikarzom w jednym zdaniu w kilku językach w formie biuletynu o godzinie 10.32 w sobotę, 31 grudnia, i od razu obiegła cały świat. Biuro Prasowe Stolicy Świętej, którego siedziba ze względu na remont została tymczasowo przeniesiona z via della Conciliazione na via dell’Ospedale, miało być otwarte od godziny 11, jednak otworzono je wcześniej. Z minuty na minutę przybywało dziennikarzy. Briefing rzecznika prasowego Matteo Bruniego, który miał podać informację o śmierci Benedykta, został przesunięty z 11:30 na 12. 

Sam Matteo Bruni nie ukrywał ogromnego wzruszenia. Pracę w biurze prasowym, potocznie zwanym watykańskim, rozpoczął jeszcze za pontyfikatu Benedykta XVI, latem 2009 roku. Odejście papieża seniora miało dla Bruniego również wymiar osobisty. By powstrzymać wzruszenie, ograniczył się do przekazania pierwszych podstawowych informacji i nie zdecydował się na odpowiadanie na pytania, na które i tak nie było jeszcze odpowiedzi. Bruni komunikat przekazał po włosku, a następnie po angielsku. Po oficjalnej części zatrzymał się na długo przy dziennikarzach, cierpliwie tłumacząc podane szczegóły. Nie brakowało przy tym chwil załamania głosu.

O godzinie 19 został wysłany dziennikarzom wzruszający duchowy testament zmarłego Ojca Świętego Benedykta XVI. W środku Ogrodów Watykańskich panowała modlitewna cisza i skupienie wokół ciała Benedykta XVI, które do poranka 2 stycznia pozostawało w klasztorze Mater Ecclesiae, w którym papież senior spędził prawie dziesięć ostatnich lat swojego życia. 

Autor: WATYKAN / Anna Artymiak
Fot. Vatican News

Udostępnij ten artykuł:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *