Ostatnia maseczka na ratunek

REKLAMA

Święta to czas piękny, ale dla kobiet szczególnie stresujący, wiążący się z brakiem czasu. Brak go nawet na wypoczynek. Czas, kiedy zasiadamy do stołu tuż, tuż, a ja? – zapyta niejedna z nas. Nic tak nie zdobi kobiety jak pełna blasku, świeża cera. A sposoby na osiągnięcie tego efektu znajdziemy w naszej kuchni. W owocach i kwaśnym mleku czy jogurcie kwasy owocowe, które powodują lekkie złuszczenie naskórka i działają odświeżająco. Nawilżają proteiny zawarte w migdałach czy mące pszenicznej oraz cukry z miodu. Już nasze babcie robiły sobie maseczki z maślanki lub kompresy z siemienia lnianego. Możemy też, posiłkując się mrożonkami, położyć na buzi rozgniecione maliny czy truskawki. Zmęczonym oczom pomoże okład z lekko zmrożonych torebek z zaparzonej herbaty. Natomiast zaczerwienionym powiekom pomogą waciki nasączone ciepłym mlekiem. Kilka plasterków zimnego ogórka rozświetli, nawilży i zniweluje cienie pod oczami. Natomiast masaż twarzy kostkami lodu poprawi ukrwienie skóry i sprawi, że makijaż będzie się lepiej trzymał, ale pamiętajmy, że nic tak nie zdobi kobiety, jak uśmiech!

Justyna Zamojska

„Pielgrzym” 2017, nr 26 (732), s. 34

Udostępnij ten artykuł:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *