Pelplińska Biblia Gutenberga ponownie ocalona – ks. Krzysztof Koch

Mieszkańcy terenów obecnej diecezji pelplińskiej, a przed podziałem administracyjnym Kościoła w Polsce z 1992 roku diecezji chełmińskiej, niewątpliwie noszą w pamięci intrygującą historię pelplińskiej Biblii Gutenberga.

REKLAMA

Ten unikatowy zabytek piętnastowiecznego drukarstwa warsztatu mogunckiego drukarza Jana Gutenberga trafił do biblioteki Seminarium Duchownego w Pelplinie (od 2010 roku Biblioteki Diecezjalnej im. Biskupa Jana Bernarda Szlagi) ze skasowanego przez władze pruskie 19 lutego 1821 roku klasztoru ojców franciszkanów z Lubawy. Trudno dociec, w jaki sposób i kiedy Biblia znalazła się w posiadaniu franciszkanów. Idąc za tokiem myśli ks. dra Antoniego Liedtkego, możemy zasługę wzbogacenia biblioteki lubawskich zakonników przypisać biskupowi chełmińskiemu Mikołajowi Chrapickiemu, uchodzącemu, pewnie słusznie, „za pierwszego humanistę wśród biskupów chełmińskich”, a to zapewne za sprawą jego zainteresowań nauką i sztuką, a także przez szczodrość na rzecz katedry, klasztorów i kościołów, które obdarowywał cennymi dziełami sztuki, w tym pięknie zdobionymi księgami. Prócz biskupa wielkim darczyńcą klasztornej książnicy był współczesny biskupowi Chrapickiemu rodowity lubawiak, prawnik Krzysztof Kuppener.

Po kasacie zakonu, w wyniku licznych zabiegów i pertraktacji administratora diecezji chełmińskiej, ks. oficjała Jana Wojciecha Kriegera, udało się uzyskać zgodę rządu na przekazanie książek do biblioteki Seminarium Duchownego w Pelplinie; nastąpiło to 30 sierpnia 1833 roku.

Ponieważ nasza Biblia nie jest zaopatrzona w datę druku, bywała, zapewne w wyniku pośpiechu, błędnie umiejscawiana w różnych spisach i katalogach bibliotecznych. Przez co albo dzięki czemu nie została rozpoznana przez Prusaków, którzy chętnie by ją włączyli do swoich bibliotek państwowych. I taką, nie do końca rozpoznaną, pozostała właściwie do 1897 roku. Przełomowego odkrycia dokonał zasłużony dla dziejów drukarstwa dr Paweł Schwenke – dyrektor biblioteki uniwersyteckiej w Królewcu. Po kilku latach, przeprowadziwszy badania porównawcze, wydał drukiem pierwszą pracę o najcenniejszym skarbie pelplińskiej biblioteki. Od tego czasu „ujawniona” Biblia Gutenberga przechowywana była w specjalnie zabezpieczonym miejscu, wraz z najcenniejszymi rękopisami.

Kolejny rozdział historii pelplińskiego skarbu to osnuta mgłą tajemniczości próba sprzedaży Biblii za granice kraju w okresie międzywojennym, w czasie rządów w diecezji chełmińskiej bpa Stanisława Wojciecha Okoniewskiego, skądinąd wielkiego mecenasa sztuki. Dla potwierdzenia, że sprawa pogłoski o przygotowaniach do sprzedaży potraktowana została poważnie przez miłośników książki i dóbr narodowych w naszej ojczyźnie, przytoczmy pismo Prezydium Rady Bibliofilskiej w Warszawie z dnia 11 listopada 1929 roku, podpisane przez prezesa Stefana Dembyego, wiceprezesa Zygmunta Łazarskiego i sekretarza Edwarda Chwalewika: „Doszło do naszej wiadomości, że Kapituła Chełmińska nosi się z zamiarem sprzedaży za granicę jednego jedynego na ziemiach polskich egzemplarza Biblii Gutenberga, znajdującego się w Bibliotece Seminaryjnej w Pelplinie. Wiadomo prawdopodobnie Waszej Ekscelencji, jako wybitnemu bibliofilowi, że egzemplarz ten już w XV wieku znajdował się w Polsce w bibliotece bernardyńskiej w Lubawie i świadczył o wysokiej ówczesnej kulturze polskiej. Jako wyjątkowo piękny egzemplarz był opisywany przez bibliografów niemieckich Schwenkiego i Kaufmanna, którzy akcentowali fakt znajdowania się takiego egzemplarza na ziemiach polskich.

Barbarzyńska Rosja w osobie cara Mikołaja I w połowie dziewiętnastego wieku czyniła unikalne starania o zdobycie dla Cesarskiej Biblioteki Petersburskiej egzemplarza Biblii Gutenberga, które po długich poszukiwaniach zostały uwieńczone pomyślnym rezultatem i dzisiejsza nawet bolszewicka Rosja, pozbywająca się złota i brylantów, z pietyzmem zachowuje Biblię Gutenberga.

Czyżby Polska, przechowująca w ciągu pięciu wieków tę bezcenną książkę nawet za czasów biskupów niemieckich, mogła po swem odrodzeniu i zdobyciu niepodległości pozbyć się jej z lekkim sercem? Znane nam wszystkim bibliofilom polskim zamiłowanie Waszej Ekscelencji do pięknej i cennej książki w ogóle, a do zabytkowej w szczególności, daje nam rękojmię, że Wasza Ekscelencja z całą stanowczością oprze się zamiarom Kapituły, która przez swój postępek zapisałaby się ujemnie w dziejach kultury polskiej.

W celu uspokojenia wzburzonych umysłów jedenastu organizacji bibliofilskich, zrzeszonych w naszej Radzie (Warszawa, Kraków, Lwów, Poznań, Wilno, Łódź, Paryż, Lublin, Kalisz, Toruń, Zamość), prosimy Waszą Ekscelencję o odwrotną odpowiedź, która – jesteśmy przekonani – rozwieje nasze niepokoje.

Ze swej strony możemy zapewnić Waszą Ekscelencję, że dołożymy wszelkich starań, aby Biblia Gutenberga została w Polsce, choćby nawet przyszło apelować do wielkiego miłośnika książek, który zasiada na Stolicy Apostolskiej. Liczymy również na współdziałanie w tej sprawie Waszej Ekscelencji”.

Oczywiście do wspomnianej sprzedaży nigdy nie doszło, ale pojawiło się inne niebezpieczeństwo, zagrażające pelplińskiej Biblii. W obliczu nieuchronnej wojny już w połowie czerwca do Pelplina dotarły, za pośrednictwem ówczesnego konserwatora zabytków Jerzego Chyczewskiego z Torunia, instrukcje Ministerstwa Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego, kierowane do wojewodów, sugerujące wywiezienie najcenniejszych zabytków dziedzictwa narodowego w głąb Polski lub odpowiednie zabezpieczenie ich na miejscu. I tak w Pelplinie przygotowano do transportu 18 olbrzymich skrzyń, ale w nich nie było Biblii Gutenberga. Pisany jej był inny los czasu wojennej i powojennej tułaczki.

Ujawniona od kilkudziesięciu lat cenna Biblia była najbardziej zagrożona spośród wszystkich skarbów Pelplina. Dlatego też, po uzyskaniu zgody dyrektora Banku Gospodarstwa Krajowego w Warszawie, miała się znaleźć w podziemnym skarbcu tegoż banku wraz z innymi najcenniejszymi depozytami państwowymi. 1 sierpnia 1939 rozpoczyna swoją wędrówkę – przez Warszawę, najprawdopodobniej Kołomyję i Kosowo, następnie przez Rumunię do Paryża, gdzie została zdeponowana w Bibliotece Polskiej. Tam jednak zbyt długo nie była bezpieczna. Wraz z zajmowaniem terytoriów francuskich przez Niemców, konieczne było wywiezienie Biblii. Najpierw do Angers, potem do Aubusson, następnie małym statkiem handlowym „Chorzów” 22 czerwca 1940 roku dobiła do brzegów Anglii. Stąd kolejką przewieziono ją do Londynu, do siedziby ambasady polskiej, by już 2 lipca wywieźć ją do Glasgow, skąd na pokładzie „Batorego”, konwojowanego przez dwa okręty wojenne, wraz z częścią złota Anglii, dotrzeć do bezpiecznych portów w Kanadzie. Z czasem się jednak okazało, że to, co miało być ocaleniem, w jednym momencie w wyniku zmian społeczno-politycznych stało się przekleństwem i zaowocowało kilkunastoma laty uwięzienia pelplińskiego skarbu. Liczne zabiegi dyplomatyczne, a także wsparcie prymasa Polski, ks. Stefana kardynała Wyszyńskiego w sprawie rewindykacji skarbów narodowych, doprowadziły po kilkunastu latach do szczęśliwego ich powrotu do kraju. Przed powrotem Biblii do Pelplina w Muzeum Narodowym w Warszawie 7 lutego i 16 lutego w Zamku Królewskim na Wawelu otwarto wystawy odzyskanych skarbów. W Pelplinie ceremonia otwarcia „wawelskiej” skrzyni z pelplińskim skarbem nastąpiła 25 lutego 1959 roku w pałacu biskupim w obecności ordynariusza diecezji bpa Kazimierza Józefa Kowalskiego, biskupa pomocniczego Bernarda Czaplińskiego oraz przedstawicieli kapituły i seminarium.

Te, jakże burzliwe dzieje naszej Biblii Gutenberga, rozgrywające się na delikatnej pajęczynie czasów, miejsc i okoliczności, niewątpliwie odciskały swe niszczące znamię na pelplińskim skarbie. Biblia, jak każde inne dzieło tego typu, narażona jest na zgubne działanie wielu czynników. Już w ocenie stanu zachowania dokonanej przez polską delegację w Ottawie jeszcze przed powrotem do Polski, potwierdzoną przez komisję konserwatorską 23 lutego 1959 roku, stwierdzono: w tomie pierwszym Biblii, na skutek dawniejszego zamoczenia, na papierze ślady przypuszczalnie zapleśnienia; w górnych krawędziach karty w dużej mierze zbutwiałe; w tomie drugim zniszczenia w mniejszym stopniu, lecz na ostatnich kartach widoczne te same zbutwienia. Po dokonaniu niezbędnych zaleconych zabiegów konserwatorskich Biblia została czasowo złożona w sejfie kurii biskupiej, a następnie w specjalnie wykonanej szafie pancernej o szklanych drzwiach wewnętrznych. Kolejnym miejscem ekspozycji było Muzeum Diecezjalnie, zorganizowane w nowym gmachu kurii.

Niestety, ząb czasu, nawet pomimo stałej troski osób odpowiedzialnych, odciskał swe znamię na naszym skarbie i coraz bardziej konieczne stawało się poddanie Biblii gruntownym badaniom i kompleksowym zabiegom konserwatorskim.

Dzięki staraniom włodarza diecezji pelplińskiej, bpa Ryszarda Kasyny, i jego współpracowników, udało się pozyskać instytucje, które podjęły się finansowania niezbędnych działań mających na celu ocalenie i zabezpieczenie Biblii dla potomnych, a do których należą: Fundacja Orlen dla Pomorza, Fundacja PKO oraz diecezja pelplińska. Nie mniej ważna sprawa to przeprowadzenie gruntownych, korzystających ze zdobyczy nauk badań, które pozwolą jeszcze lepiej poznać i zgłębić sztukę, która zrewolucjonizowała sposób przekazywania informacji w postaci druku.

Przed kilkoma tygodniami dobiegły końca prace I etapu przewidzianego na lata 2023–2024, obejmującego badania, konserwację, digitalizację oraz upublicznienie wirtualne. Projekt został zrealizowany przez wieloosobowy zespół historyków sztuki, historyków, konserwatorów dzieł sztuki i technologów, czynnych naukowo w ramach jednostek: Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie, Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie, Research and Development for Life Sciences przy Uniwersytecie Warszawskim, Biblioteki Elbląskiej i Centre for the Study of Manuscript Cultures w Hamburgu. Dzięki temu możliwe stało się szerokie interdyscyplinarne podejście badawcze, a to jest obecnie jedynym gwarantem stworzenia pełnego opracowania tak cennego kodeksu wraz z prawidłową i całościową interpretacją wyników badań.

Zwieńczeniem tego etapu prac nad projektem „Ratujemy Pelplińską Biblię Gutenberga” było sympozjum sprawozdawcze, które odbyło się 17 lutego tego roku w Muzeum Diecezjalnym. Wśród prelegentów, którzy wraz z całym zespołem na co dzień zajmowali się tym projektem, byli: dr Dorota Jutrzenka-Supryn, dr Jolanta Czuczko, Karolina Komsta-Sławińska, dr Ewa Chlebus oraz dr hab. Juliusz Raczkowski.

Widzimy więc, że stało się możliwe i jest realizowane na miarę dzisiejszych potrzeb i możliwości kolejne ocalanie naszego skarbu w obliczu zagrażającego mu, już nie pierwszy raz, niebezpieczeństwa.

ks. Krzysztof Koch

„Pielgrzym” [17 i 24 marca 2024 R. XXXV Nr 6 (895)], str. 18-20.

Dwutygodnik „Pielgrzym” w wersji papierowej oraz elektronicznej (PDF) można zakupić w księgarni internetowej Wydawnictwa Bernardinum.

Udostępnij ten artykuł:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *