W leśnych sanatoriach – Anna Mazurek-Klein

REKLAMA

„To, co jest zgodne z naturą, jest dobre. To, co jest wbrew naturze, jest złe” – głosi chińskie przysłowie. A cóż jest bardziej naturalnego i pierwotnego niż szumiący, zielony las. To właśnie on jest najlepszym terapeutą i lekarstwem na wiele dolegliwości. Za darmo i bez skutków ubocznych. Wystarczy znaleźć kilka chwil i spokojnie się w nim zanurzyć – wakacyjny czas temu służy.


Wilgotne, czyste powietrze, niewielkie wahania temperatury, cisza, łagodny klimat. To właśnie oferuje nam las. Ludzie od wieków intuicyjnie korzystali z jego dobrodziejstw, a drzewom przypisywali  ogromną moc. Przy nowo wybudowanym domu sadzono drzewo, by chroniło przed złem. Z brzozy i lipy wyrabiano kołyski – ich siła miała zapewnić niemowlętom zdrowy rozwój, a jodłowa miotełka broniła gospodarstwa przed gośćmi z zaświatów. Przykłady można mnożyć.
Dzisiaj natomiast wiemy, że przebywanie wśród zieleni dostarcza nam wielu korzyści. Coraz więcej lekarzy zaleca swoim pacjentom, by jak najczęściej przebywali w otoczeniu drzew, które są naturalnym źródłem tlenu. Wchłaniają także z powietrza pyły, sadze i toksyny.
Las jest miejscem szczególnym, swoistą odtrutką na codzienny zgiełk. Możemy pozostać w nim sam na sam ze swoimi myślami, zastanowić się i odetchnąć. Jego piękno, jakże często, bywa też inspiracją dla artystów, gdyż las to niesamowite światło, bogactwo odcieni kolorów i niezwykłe faktury.

Panaceum na choroby
„O, cóż jest piękniejszego niż wysokie drzewa” – pisał poeta Leopold Staff. Drzewa od wieków cieszyły się szacunkiem ludzi, którzy wierzyli, że są one źródłem dobroczynnej mocy, dają dobrą energię i pomagają leczyć różne dolegliwości. O tym, że drzewa wpływają zbawiennie na nasz organizm, wiedzieli już starożytni. Z ich uzdrawiającej mocy korzystała też medycyna ludowa, dzieląc drzewa na dobre i złe. Do pierwszych zaliczano lipę, brzozę, kasztanowiec, dąb, jarzębinę i czarny bez. Topolę, osikę i olchę uznano za „wampiry”, które pozbawiają nas energii. Drzewa mają znaczy wpływ na nasze zdrowie. Jedno drzewo liściaste wytwarza w ciągu godziny 1200 litrów tlenu, podczas gdy człowiek w tym samym czasie zużywa 30 litrów. A sześćdziesięcioletnia sosna produkuje w ciągu doby tlen stanowiący dzienne zapotrzebowanie dla trojga ludzi.
Drzewa wytwarzają też  jony ujemne. To właśnie one neutralizują niekorzystne dla organizmu jony dodatnie powstające w wyniku chorób lub emitowane przez otaczający nas ze wszystkich stron sprzęt elektroniczny. Niemiecki przyrodnik i badacz Manfred Himmel, zajmujący się drzewoterapią od ponad 20 lat, uważa, że każdy człowiek może przez dotyk doświadczyć dobroczynnego promieniowania drzew i leczyć dolegliwości zarówno psychiczne, jak i fizyczne: stresy, depresje, bóle głowy, zaburzenia krążenia, schorzenia reumatyczne. Jeśli więc mamy tego typu problemy, powinniśmy wybrać się do najbliższego parku czy lasu, znaleźć odpowiednie dla siebie drzewo i mocno się do niego przytulić.

Znajdź swoje drzewo
Jedne bardziej, inne mniej pomagają w leczeniu określonych dolegliwości. Wiadomo, że drzewa iglaste, dzięki wydzielanym przez nie olejkom eterycznym, mają silne działanie aseptyczne i zbawiennie wpływają na układ oddechowy. Inne badania wykazały natomiast korzystny wpływ lasów bukowych na zmniejszanie dolegliwości wynikających z uporczywych migren i nadmiernych stresów.
Dlatego warto wiedzieć, jak znaleźć to najbardziej nam odpowiadające. Uczą tego terapeuci, którzy zajmują się drzewolecznictwem. Ale można też wykorzystać własną intuicję.
Najlepiej w tym celu wybrać się do parku bądź lasu i dotykając drzew różnych gatunków, dokładnie obserwować swoje odczucia. Okaże się, że przy niektórych drzewach czujemy się wyraźnie pobudzeni, rozdrażnieni, a przebywanie wśród innych przynosi nam przyjemne ukojenie.
Drzewa leczą – mówią miłośnicy drzew. Zieleń leczy, daje jakąś nadzieję. Drzewa jonizują powietrze, stwarzają wokół siebie klimat sprzyjający zdrowiu, a często wręcz leczący. Sprawiają też, że odprężamy się, zmniejszają się stresy, stajemy się pogodniejsi i chce nam się żyć.

Przytul się do pnia

BUK – polecany osobom narażonym na stresy, choroby układu krążenia, gardła i nerek   

BRZOZA – łagodzi stany depresyjne, pomaga pozbyć się złości, strachu i gniewu

DĄB – wzmacnia odporność organizmu

KASZTANOWIEC – przywraca dobre samopoczucie i wiarę w siebie

KLON – uosobienie siły, spokoju i stałości  

LIPA – uspokaja, koi nerwobóle

SOSNA – pozwala odzyskać wewnętrzną równowagę, przeciwdziała zmęczeniu i depresji

Anna Mazurek-Klein



„Pielgrzym” 2016, nr 14 (694), s. 26-27

Udostępnij ten artykuł:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *