W słowach kilku o wilku – Wojciech Misiukiewicz

Wilk od wieków budzi w ludziach skrajne emocje. Z jednej strony się go boimy, z drugiej zachwycamy się jego pełną dzikości naturą. Niewątpliwie w polskiej kulturze wilk zajmuje niebagatelne miejsce.

REKLAMA

Postać wilka jest obecna w wierzeniach większości kultur. W naszej kulturze od zawsze kojarzono go ze złymi mocami i okrucieństwem. Wilkowi – jako gatunkowi aktywnemu głównie nocą – przypisywano związki z księżycem, co czyniło go istotą reprezentującą świat podziemny, przewodników zmarłych, a nawet wcielenia demonów i złych mocy. W wielu kulturach zachował się mit o wilkołactwie – przemianie człowieka w wilka. Według wierzeń wilkołak to człowiek, który za sprawą magii, klątwy bądź własnej decyzji miał być obdarzony siłą wilka, nie potrafił on jednak zapanować nad wilczą naturą, stawał się agresywny, atakował ludzi, pożerał zwierzęta. Wilkowi przypisywano nadprzyrodzone zdolności. Ślepia wilka, do dziś nazywane przez myśliwych lampami, miały być obdarzone magicznymi mocami, potrafiły one rzucać błyskawice, które miały pomagać im lepiej widzieć w nocy.
Niegdyś ludzie ze względu na niebezpieczeństwa czyhające w lesie bali się do niego wchodzić. Dla tych, którzy jednak musieli to uczynić, przygotowywano amulety odstraszające złe moce i duchy. Najbardziej obawiano się właśnie wilków i wilkołaków. Słowianie, choć fascynowali się ich siłą i tajemniczością, ze strachu starali się nie wymawiać nazwy wilka przy uroczystościach, stąd znane dziś powiedzenie „Nie wywoływać wilka z lasu”. Inne przysłowia, jak „Patrzeć wilkiem”, „Głodny jak wilk”, „O wilku mowa”, „Wilk w owczej skórze”, wskazują, że zwierzęta te miały być wciąż nienasycone, przebiegłe i zawistne.
Wilka zatem lękano się, ale też i podziwiano. Próbowano posiąść jego zwierzęcą moc i niezależność. Nasi słowiańscy przodkowie, odziani w wilcze skóry, odprawiali rytuały, aby nabrać wilczej siły i odwagi. W polskim folklorze panowało przekonanie, że wysuszona krtań wilka umieszczona w otworze wlotowym do ula uczyni pszczoły silniejszymi i bardziej agresywnymi. Dziecko karmione jabłkami podawanymi przez wilczą gardziel miało być natomiast silne jak sam wilk. Lutycy (Wilcy), jedno z plemion Słowian połabskich uważających się za „dzieci Wilka”, wyróżniali się w walkach niesłychaną porywczością. Rzec więc można, że wilki były dla ludzi wzorem do naśladowania. Tak naprawdę zachowania socjalne wilków są w pewnym stopniu porównywalne do tych ludzkich. Podobnie jak one łączymy się w pary, wspólnie wychowujemy potomstwo, współpracując, wykonujemy różne zadania, posiadamy hierarchię, dzielimy się pokarmem, wspólnie bronimy się przed niebezpieczeństwem. Wilka i watahę wilczą postrzegamy za wzór zgodności, poświęcenia i niezwykłej waleczności.
Losy wilków i ludzi od wieków się ze sobą przeplatają. I to ludzie właśnie są podstawową przyczyną śmiertelności tych drapieżników. Traktowano je bowiem jako szkodniki i niszczono wszelkimi sposobami. Polowano na nie z fladrami, strzelano przy nęciskach, chwytano w potrzaski i wnyki, wykopywano szczenięta z nor. Myśliwi otrzymywali nawet premie za ubicie tego drapieżnika. I gdy wydawało się, że los wilka jest przesądzony, w ostatnich dziesięcioleciach nastawienie ludzi wobec przyrody zmieniło się bardzo istotnie, a duże drapieżniki znalazły wielu obrońców.
W 1995 roku wilki zostały objęte ochroną w części Polski, a od 1998 są chronione w całym kraju. Obecnie wilk jest gatunkiem o międzynarodowym statusie ochronnym. Chroni go konwencja berneńska, waszyngtońska, dyrektywa unijna. W naszym kraju gatunek ten występuje w „Polskiej czerwonej księdze zwierząt”. Obecnie wokół nor lęgowych ustala się 500-metrowe strefy ochronne. Oczywiście ci, którzy żyją w sąsiedztwie wilków i posiadają inwentarz gospodarski, mają na temat ochrony wilka często odmienne zdanie. Duża część hodowców wyraża niezadowolenie z obecności wilków, obawiając się strat w inwentarzu, ataków na ludzi oraz ograniczeń związanych z ochroną gatunkową. Przyjmuje się, że 2–3 proc. diety wilków stanowią właśnie zwierzęta inwentarskie. Jednak podstawowym pokarmem wilka są dzikie ssaki kopytne i mniejsze zwierzęta. Wśród dzikich zwierząt ponad połowę ofiar stanowią jelenie, a jedną trzecią sarny. Pozostałe to dziki, łosie i drobne ssaki. Średnia wataha wilków (4–5 osobników) musi polować co 2–3 dni. Jeśli zostanie zagryzione zwierzę gospodarskie, właściciel zwierzęcia otrzymuje rekompensatę za poniesioną stratę od Skarbu Państwa.
Co do liczebności wilka wciąż nie ma zgody. Różne grupy interesów społecznych podają różne liczby. Myśliwi i leśnicy zawyżają te wartości, ekolodzy z kolei zaniżają wielkość populacji. Według „Stowarzyszenia dla Natury Wilk” wielkość krajowej populacji wilka można ocenić na około 1300 osobników. Zasięg jego występowania obejmuje wszystkie większe kompleksy leśne na wschód od Wisły, całe Karpaty oraz większość lasów nizinnej części Polski Zachodniej. Od 2005 roku notowany jest wzrost liczebności. Szczególnie istotny jest wzrost zasięgu występowania wilka w Polsce, w tym coraz szybsza rekolonizacja zachodniej części kraju.
Prawna ochrona wilków nie zapewnia im beztroskiej egzystencji. Tak jak wszystkie inne zwierzęta, giną one z powodu chorób, pasożytów, braku pokarmu, zranień czy starości. Zagrażają im jednak przede wszystkim ludzie, którzy poprzez rozmaite działania powodują izolację siedlisk bytowania wilków i utratę ich ostoi. Na pewno na przetrwanie wilków ma wpływ kłusownictwo i odstrzały tego gatunku w krajach sąsiednich. Nie mniej ważny dla kondycji populacji jest sam stosunek ludzi do tego drapieżnika. Ciągle jeszcze pokutuje u nas wiele przesądów i błędnych opinii na jego temat, a przypadki kłusownictwa czy nielegalnych odstrzałów, chociaż są brutalnym łamaniem prawa, nie spotykają się z jednoznacznie negatywną oceną społeczną.
Z jakiej perspektywy nie spojrzelibyśmy na ten gatunek, wart on jest szacunku i ochrony. Niezwykle istotne jest, aby odnaleźć równowagę pomiędzy interesami ludzi i ochroną gatunkową wilków. Grono przychylnych temu gatunkowi ludzi jest coraz większe. Zauważalne jest chociażby ekonomiczne znaczenie wilków, których obecność napędza zyski związane z ekoturystyką i rekreacją. Wpływ na to mają też podejmowane akcje edukacyjne, warsztaty, wycieczki, spotkania w centrach wilczych. Dostępnych jest coraz więcej profesjonalnych opracowań naukowych, książek, filmów popularnonaukowych, a także gier przeznaczonych dla różnych odbiorców. Wszystko to odbywa się dzięki pasjonatom i miłośnikom ochrony przyrody. Bez ich pracy trudno byłoby chronić przodka naszych pupili – psów.

Wojciech Misiukiewicz

„Pielgrzym” 2017, nr 5 (711), s. 24-26

Udostępnij ten artykuł:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *