3D sloty na komputer 2024

  1. Woo Casino No Deposit Bonus: Obecnie TBRB składa się z 53 członków reprezentujących 21 krajów na sześciu kontynentach.
  2. Kasyno Online Jeton Bez Weryfikacji - Bycie w branży gier tak długo nauczyło nas, że niektórzy dostawcy usług są lepsi dla różnych typów użytkowników i potrzeb.
  3. 500 Casino Bonus Bez Depozytu: Najlepsze kasyna na prawdziwe pieniądze i witryny hazardowe to te z szeroką gamą pokies i gier stołowych.

Stawki w kasynie

7bit Casino Kod Promocyjny
Automat Justice League został wydany w 2024 roku, przyciągając zarówno fanów serii, jak i miłośników hazardu.
Kasyno Toruń
Hybrid Blackjack offers a live casino and virtual casino experience in one.
Gry kasynowe NetEnt oferują świetne RTP, płynną grafikę i Świetne wypłaty.

Legalne maszyny hazardowe

Casino 50 Darmowe Spiny Promo Kod
Nasze darmowe sloty są w formie natychmiastowej gry i pozwalają grać tak długo, jak chcesz.
Ruletka Gra Demo
Dobra Obsługa klienta będzie miała wiele opcji, dzięki czemu klient może do nich dotrzeć, aby było bezproblemowo.
Zagraniczne Strony Kasyn

„Dzika Mrówka i tajemnice gdańskiego Wybrzeża” – Andrzej Perepeczko

Od paru dni pogoda na Wybrzeżu, począwszy od Gdańska, a nawet już od Krynicy Morskiej, aż po Świnoujście, ale też na terenie całej Polski, od Bałtyku po Tatry, była wręcz wymarzona. W końcu nic nadzwyczajnego, w kalendarzu była przecież dopiero pierwsza połowa lipca.

REKLAMA


Rankiem następnego dnia, przy obfitym i smakowitym śniadaniu, jakie przygotowała mama Micia wraz z mamą Marieny, Dzika Mrówka zaproponował:
– Idziemy wszyscy na cały dzień na plażę!
– Fakt – zgodził się Jego Brat, czyli Jarek.
– Na cały dzień? – zdziwiła się mama Micia. – A co z obiadem? Już mam co nieco przygotowane w lodówce.
– A co to, mało jest w Sopocie i wzdłuż całej plaży rozmaitych barków i restauracyjek? Chociażby taka „Przystań”, gdzie mają wspaniałego łososia, a nawet krewetki… – rozgadał się Marek.
– Tylko nie krewetki – wzdrygnęła się mama Micia, która twierdziła uporczywie, że krewetki i inne owoce morza zdecydowanie, a nawet jeszcze bardziej, jej nie smakują.
– A próbowała ich mama kiedyś? – pytał za każdym razem Dzika Mrówka.
– Absolutnie nie! Nigdy! – odpowiadała za każdym razem mama Micia z miną wyrażającą najwyższe obrzydzenie na bardzo zresztą ładnej twarzy.
– No to jak mama może mówić, że krewetki mamie nie smakują? – pytał przekornie Dzika Mrówka.
– Fakt – twierdził Jarek.
– Wstydźcie się, chłopcy – zawołała mama Micia. – Żeby to jeszcze tylko Marek, który zaczyna zapominać, jak się należy zachowywać wobec starszych osób, ale i ty Jarku? Nie spodziewałam się tego po tobie! – Mama Micia zrobiła zdecydowanie żałosną minę.
– Fakt – odezwał się Jarek, co prawda ni w pięć, ni w dziewięć, bo nie wiadomo było, co chciał przez to powiedzieć.
– Mamo – zawołał Dzika Mrówka. – Jak mama może mówić o sobie „starsza osoba”, kiedy jest najmłodszą mamą wśród wszystkich mam naszych koleżanek i kolegów w całej klasie? Co ja mówię, w całej naszej szkole numer trzydzieści pięć w Oliwie.
– No, no, nie przesadzaj – roześmiała się mama, ale wyraźnie widać było na jej twarzy budzące się zadowolenie. – Przecież chyba nie widziałeś wszystkich mam z całej szkoły…
– Jak to nie widziałem? – zaperzył się Dzika Mrówka. – No, może nie naraz, nie jednocześnie, ale raz takie, a drugi raz inne się widziało. Zresztą niech mama spyta Jarka.
– Fakt – odezwał się niepytany Jego Brat, zresztą bliźniak.
– Już dobrze, dobrze. – Mama Micia machnęła z rezygnacją ręką. – Ale co ty na to? – zwróciła się do stojącej obok mamy Marieny.
– Dlaczego nie? – Usłyszała w odpowiedzi. – Przecież przyjechałyśmy z Marieną odpocząć po ubiegłorocznych przeżyciach rozmaitego rodzaju w waszych pięknych Tatrach. – Mama Carmen roześmiała się.
– A poza tym chcemy poznawać jak najlepiej każdy zakątek tego pięknego kraju, do którego chyba nigdy bym nie przyjechała, gdyby nie…– tu zatrzymała się na króciutki moment spoglądając na Marka – gdyby nie szalone pomysły Dzikiej Mrówki.
I znów roześmiała się, a jednocześnie pogłaskała chłopca po nieuczesanej, jak zwykle, czuprynie.
Marek wypiął z dumą pierś i spojrzał na wszystkich obecnych z miną, która wyraźnie mówiła: „Patrzcie jaki jestem, patrzcie i podziwiajcie!”.
– Fakt – wtrącił się Jarek w tym momencie ni w pięć, ni w dziewięć, ale tym razem w tonie jego krótkiej wypowiedzi trudno byłoby dopatrzyć się choć odrobiny aprobaty dla dumnej, żeby nie stwierdzić – zarozumiałej, miny brata, zresztą bliźniaka.

Andrzej Perepeczko / Dzika Mrówka i tajemnice gdańskiego Wybrzeża


PRZEJDŹ DO KSIĘGARNI


„Pielgrzym” 2017, nr 17 (723), s. 31

Udostępnij ten artykuł:

Dodaj komentarz