Zmieniają sposób bycia, styl ubierania czy środowisko, w którym przebywają. Najczęściej oddalają się emocjonalnie od przyjaciół i rodziny. Są drażliwe, nerwowe albo senne i niezwracające na nic uwagi. Osoby uzależnione od narkotyków zaniedbują obowiązki, relacje i w końcu… same siebie. Niestety z biegiem lat granica wieku się przesuwa – coraz młodsze dzieci sięgają po używki.
Prawie 16 tysięcy osób w Polsce w 2020 roku zostało skazanych za przestępstwa związane z narkotykami – informuje Krajowy Rejestr Sądowy. Niestety bardzo dużo z nich to osoby poniżej 18 roku życia. Statystyki podają, że Polska pod względem spożycia narkotyków przez młodzież zajmuje środkową pozycję w rankingu Europejskiego Centrum Monitorowania Narkotyków i Narkomanii (EMCDDA).
Według raportu EMCDDA z 2020 roku „w Polsce w wieku 15–34 lat średnio 6,4% osób przyznało się do zażywania narkotyków w ciągu ostatniego roku. Wyższy odsetek spożycia notowany jest m.in. w Czechach, na Słowacji, w Niemczech, Holandii czy Wielkiej Brytanii. Najczęściej młodzi ludzie zaczynają zażywać narkotyki w wieku 15–16 lat, ale zdarzają się przypadki już od 13–14 roku życia. Granica wieku się przesuwa, a coraz młodsze dzieci sięgają po używki”.
Polskę na niechlubnej narkotykowej mapie Europy wyróżnia zjawisko zażywania leków poza wskazaniami lekarskimi oraz stosowanie tzw. dopalaczy. Jest to szczególnie popularne wśród nastolatków. Z danych wynika, że około 10 procent młodzieży zażywa bądź zażywało leki bez wskazań lekarskich w celu wywołania u siebie określonego stanu – skrajnego stanu uspokojenia albo pobudzenia.
Zombi i „Frankenstein”
Co jakiś czas media informują o nowych narkotykach pojawiających się na czarnym rynku, siejących spustoszenie wśród młodych ludzi. Ostatnio coraz częściej mówi się o fentanylu. To syntetyczny opioid przeciwbólowy, 20–40 razy silniejszy niż heroina i 100 razy silniejszy niż morfina. Młodzi ludzie, którzy eksperymentują z tą substancją, często nie zdają sobie sprawy z ogromnego ryzyka, jakie podejmują. Nawet małe dawki tego opioidu mogą zniszczyć organizm i doprowadzić do śmierci. Uzależnienie od fentanylu zajmuje zaledwie kilka dni, natomiast wyjście z tego nałogu jest niezwykle trudne.
Fentanyl może prowadzić do dezorientacji, depresji oddechowej (w tym zatrzymania akcji serca), senności, zaburzenia widzenia, halucynacji, sztywności mięśni, utraty przytomności, w końcu śpiączki i śmierci. Osoby znajdujące się pod jego wpływem są porównywane do zombi, żywych trupów – wolno oddychają, ich skóra jest sina, a zachowanie spowolnione. Obecnie narkotyk ten sieje spustoszenie w Stanach Zjednoczonych, odpowiadając za śmierć 70 tysięcy osób rocznie. Również w Europie problem fentanylu zaczyna narastać.
Substancja ta tak silnie uzależnia psychicznie, że osoby uzależnione są skłonne zrobić wszystko, by zdobyć narkotyk. Potrzeba zażywania całkowicie zawłaszcza ich myśli i działania. Ministerstwo Zdrowia, w odpowiedzi na rosnące zagrożenie, planuje wprowadzić w Polsce monitoring recept na opioidowe środki przeciwbólowe, w tym właśnie na fentanyl.
Najnowszą grupą narkotyków, o których w ostatnich miesiącach donoszą media, są nitazeny, zwane również „narkotykiem Frankensteina”. Jak mówią eksperci, są one jeszcze bardziej niebezpieczne niż fentanyl.
Siła niektórych nitazenów może być nawet 500 razy większa od heroiny. Wytwarza się je sztucznie w laboratorium, produkcja jest tania, dlatego często miesza się je z innymi narkotykami. Nitazeny są dostępne zarówno w postaci proszku, tabletek, jak i płynu. Substancję tę można wstrzykiwać, połykać, umieszczać pod językiem. „Frankenstein” daje uczucie euforii, relaksu oraz senności. Jednocześnie opioid ten jest szczególnie niebezpieczny ze względu na jego właściwości toksyczne oraz dużą siłę działania. Prowadzi do zaburzenia świadomości, zwolnienia czynności serca, niskiego ciśnienia tętniczego, w końcu groźnych dla życia zaburzeń oddechowych i śmierci.
Łatwy dostęp do narkotyków
Walka z syntetycznymi opioidami z pewnością wymaga wdrożenia zupełnie nowych strategii, ponieważ dostęp do opioidowych leków przeciwbólowych czy środków typu marihuana lecznicza, które są przepisywane na receptę, jest o wiele łatwiejszy niż kiedyś. Nie trzeba wchodzić w określone towarzystwo, spotykać się z dilerami czy przekazywać z ręki do ręki pieniędzy za określony towar. W dzisiejszych czasach wystarczy dostęp do internetu. Tam można zdobyć receptę.
– Każdy chyba słyszał o uzależnieniach od internetu czy telefonu młodych ludzi. Częściej słyszeliśmy również o alkoholizmie nastolatków czy uzależnieniach behawioralnych. Niestety o problemie narkotykowym młodzieży mówi się dużo mniej. Uwaga poświęcona temu tematowi jest o wiele mniejsza – zauważa Agnieszka Rożan, psycholożka i psychoterapeutka Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku.
Jak podkreśla, warto, by rodzice zwrócili szczególną uwagę na dziecko, gdy zobaczą zmianę w jego zachowaniu. Najczęściej jest to radykalna zmiana. Dziecko ze śpiącego i spokojnego robi się nadaktywne lub tzw. dusza towarzystwa zaszywa się całymi dniami w swoim pokoju.
– To może być zmiana zarówno w dobrą, jak i złą stronę. Może ona dotyczyć zachowania, koncentracji, sposobu bycia czy chociażby ocen w szkole. Co może zaskoczyć? Na przykład nagłe pojawienie się świetnych ocen w dzienniku. Trzeba uważać, by tak pozytywna zmiana nie wprowadziła nas w błąd i nie uśpiła naszej czujności – opowiada psychoterpeutka.
Trudne wyjście z nałogu
– Kiedy dziecko wejdzie w nałóg narkotykowy, bardzo trudno mu pomóc – mówi psycholog Marta Gabriel-Piechowska i podkreśla, że coraz więcej rodziców zgłasza się do niej z takim problemem swoich dzieci.
– Jest to o tyle trudne, że uzależnienie się od środków psychoaktywnych jest bardzo szybkie, a proces wychodzenia z takiego nałogu jest niestety bardzo powolny i trudny.
To właśnie w wieku nastoletnim młodzież poznaje samych siebie.
– To czas, kiedy bardzo dużo zmienia się w ich ciele i psychice. Pewne horyzonty myślowe się poszerzają, pojawiają się wybuchy emocjonalne i stany trudne do zniesienia dla młodego człowieka. To wszystko powoduje, że młodzież może szukać jakiegoś rodzaju ucieczki. Jeśli obok nie ma uważnych rodziców, to dziecko bardzo łatwo wpadnie w uzależnienie od gier komputerowych czy właśnie narkotyków – wyjaśnia Gabriel-Piechowska.
Psycholog podkreśla, że nie wolno czekać na tzw. pierwsze sygnały, że coś złego dzieje się z dzieckiem. Niestety wtedy może już być za późno – pomoc młodemu człowiekowi będzie o wiele trudniejsza. Warto cały czas dbać o relacje i rozmowy z dziećmi. Szczególnie w okresie dorastania poznawać ich myśli i pragnienia, spostrzeżenia oraz wizję świata. Warto pamiętać, że to czas, kiedy młodzież podważa wszelkie zasady i normy. Sprawdza granice, do jakich może się posunąć. Bunt jest etapem rozwoju.
– W tym czasie rozmowy z młodymi ludźmi mogą być trudne. Rodzicom potrzebna jest szczególnie cierpliwość. Ale warto się starać i nie odpuszczać. To właśnie dzięki rozmowie wyrobimy kontakt z dzieckiem. Być może to właśnie dzięki temu w przyszłości zostanie uratowane, bo się otworzy i będzie chciało rozmawiać – podkreśla Marta Gabriel-Piechowska.
Dzięki rozmowom opada napięcie, a wypowiedziane i omówione problemy przestają być straszne. Dziecko może zobaczyć, że pomimo różnic w myśleniu może liczyć na rodziców i nie jest samo w tym, co przeżywa.
Gdzie szukać pomocy?
Co zrobić, kiedy odkryjemy, że dziecko zażywa narkotyki? Często w takich momentach konieczna jest pomoc specjalisty. Będzie on działał dwutorowo. Po pierwsze, podejmie pracę z dzieckiem, jego emocjami, zachowaniem i sytuacją, w jakiej się znalazło. Po drugie, otoczy pomocą całą rodzinę – będzie pracował nad komunikacją, wskaże, co w relacjach rodzinnych było nieprawidłowe, co trzeba naprawić. Często zdarza się, że młodzi ludzie chętniej otworzą się i porozmawiają o swoim uzależnieniu u psychologa czy psychoterapeuty niż w rozmowie z rodzicami.
Na terenie całej Polski działa bardzo wiele organizacji, stowarzyszeń czy fundacji pomagających w wyjściu z uzależnienia od narkotyków. Czasami najtrudniejszy jest pierwszy krok – pierwszy telefon z prośbą o pomoc. W Polsce działa Narodowy Program Zwalczania Narkomanii. Pomoc telefoniczną można uzyskać codziennie pod numerem: 801 199 990. Można również skorzystać z Telefonu Zaufania Uzależnień Stowarzyszenia Monar: 22 823 65 31. Działa także infolinia Stowarzyszenia Karan (Katolicki Ruch Antynarkotyczny): 22 800 120 289.
Jak mówią psycholodzy, zdarza się, że w pierwszej chwili dorośli nie chcą przyjąć do siebie, że ich dziecko jest uzależnione. Stosują syndrom wyparcia: inne dzieci może tak, ale nie moje. Jednak gdy pierwsze emocje opadną, wielu rodziców szuka pomocy zarówno dla dziecka, jak i całej rodziny. Bo gdy choruje jakikolwiek członek rodziny, choruje cała rodzina.
Alicja Samolewicz-Jeglicka
„Pielgrzym” [7 i 14 lipca 2024 R. XXXV Nr 14 (903)], str. 20-23.
Dwutygodnik „Pielgrzym” w wersji papierowej oraz elektronicznej (PDF) można zakupić w księgarni internetowej Wydawnictwa Bernardinum.