Janina Woynarowska była wysoko cenioną pielęgniarką w Chrzanowie. Szanowano ją za wyjątkową wiedzę medyczną i za wielką dobroć w praktyce pielęgniarskiej. Umiejętności medyczne stale poszerzała. Chorzy tęsknili za jej obecnością, ponieważ przynosiła pomoc dla chorego ciała i pociechę dla strapionej duszy.
Bezinteresowna pomoc chorym stawała się z każdym rokiem coraz większą pasją jej życia. Ten krąg ewangelicznej miłości z latami rozszerzał się i z każdym rokiem wchodzili weń również opuszczeni, niechciani, matki samotne ze swoimi dziećmi, a także ludzie starzy. Dla nich organizowała we współpracy z kapłanami turnusy rekolekcyjno-wypoczynkowe przy sanktuarium maryjnym w Płokach. Odwiedzała biedne rodziny, niosąc radę i pomoc. Najbardziej potrzebującym rozdawała tzw. numerki, za które w sklepie otrzymywali podstawowe artykuły żywnościowe, zwłaszcza chleb i mleko. Wchodziła do rodzin zaniedbanych i patologicznych, w których oprócz koniecznych spraw materialnych i porady duchowej, załatwiała korepetycje dla dzieci, a jeśli nie były ochrzczone, stawała się dla nich często matką chrzestną.
Przez pewien czas Janina Woynarowska była przełożoną pielęgniarek w Przychodni Obwodowej w Chrzanowie i powiatową instruktorką pielęgniarek. Już w ówczesnych latach przyczyniła się do powstania Domu Samotnej Matki we współpracy z ks. Zbigniewem Mońkiem. Jako kurator w ośrodku adopcyjnym pośredniczyła w odnajdywaniu rodziców zastępczych dla dzieci pozostawionych. Dla matek samotnych i na ludzkie biedy miała otwarte serce, a przy tym umysł bystry i osobowość mocną w działaniu. „Był to człowiek dobry i wyjątkowo potrzebny” – powiedział o niej na mszy pogrzebowej bp Jan Pietraszko – „Wielki człowiek, o wielkim sercu”.
Dzień rozpoczynała pełnym uczestnictwem we mszy św. Głęboko religijna. W modlitwie przed Najświętszym Sakramentem podejmowała sprawy, które na nią czekały w ciągu dnia. Zaniedbanych moralnie otaczała żarliwą modlitwą i wypraszała dla nich łaskę nawrócenia. Ludzie ci zostali przez nią gruntownie przygotowani do spotkania z Bogiem w sakramentach świętych. Wracali do praktyk religijnych nieraz po latach zaniedbań. Należała do Żywego Różańca przy kościele św. Mikołaja. Była organizatorką artystycznych wieczorów religijno-patriotycznych. Pewnym przemyśleniom nadała kształt poetycki. Wiersze te odzwierciedlają piękno jej duszy i sposób rozmowy z Bogiem. Niektóre z nich wydała drukiem.
Zginęła w wypadku samochodowym 24 listopada 1979 roku. Proces beatyfikacyjny Służebnicy Bożej rozpoczął ks. kard. Franciszek Macharski 18 czerwca 1999 roku.
ks. Józef Pick
„Pielgrzym” 2016, nr 23 (703), s. 33