„Potrzebujemy namaszczenia, poprzez które Duch namaści nasze słabości, nasze znużenia, nasze wewnętrzne ubóstwo. Wtedy namaszczenie będzie miało ponownie woń Jezusa, a nie naszą” – powiedział Papież w homilii podczas porannej Mszy Krzyżma. Franciszek przypomniał, że Duch Boży był obecny od początku przepowiadania Jezusa. Bez Niego nie może być dzisiaj życia chrześcijańskiego ani świętości. On jest także u źródeł posługi, życia oraz dynamizmu kapłana.
Ojciec Święty zwrócił uwagę, że pierwszym aspektem Ducha jest namaszczenie. Ono stało się udziałem Jezusa, który jego mocą głosił słowo i czynił znaki. Jezus i Duch Święty zawsze działali razem, tak jak dwie ręce Ojca, które wyciągnięte w naszą stronę, obejmują nas i podnoszą. Tym Duchem zostali namaszczeni wszyscy ochrzczeni, a szczególnie kapłani. Papież zaznaczył, że apostołowie podążający za Jezusem najpierw zostali namaszczeni Słowem, które zmieniło ich życie. Potem Pascha Mistrza przyniosła bolesną weryfikację wierności ich oddania i rozumienia sensu jego misji. Po zmartwychwstaniu, w dzień Pięćdziesiątnicy zostali namaszczeni po raz drugi: Duchem Świętym i mocą. To uczyniło ich zdolnymi do pasterzowania owczarni według zamysłu Serca Jezusa. Podobna dynamika, przechodząca przez pierwsze wezwanie miłości, a następnie przez etap paschalny towarzyszy również dzisiejszym kapłanom. Każdemu zdarzają się rozczarowania, znużenia i słabości, które sprawiają, że przyzwyczajenia i rutyna zaczynają przykrywać pierwotny entuzjazm i zapał.
Papież – pokusy człowieka namaszczonego
„Ten etap stanowi punkt kulminacyjny dla tych, którzy otrzymali namaszczenie. Można z niego wyjść źle, popadając w pewną przeciętność, snując się w znużeniu «normalnością», w którą wkradają się trzy niebezpieczne pokusy: pokusa kompromisu, polegająca na zadowalaniu się tym, co się potrafi; pokusa namiastek, polegająca na próbach «doładowania się» czymś innym, niż nasze namaszczenie; trzecia jest pokusa zniechęcania – która jest częstsza -polegająca na tym, że z powodu bierności podążamy dalej niezadowoleni, siłą bezwładności – podkreślił Papież. – I oto tutaj jest wielkie zagrożenie: podczas gdy pozory pozostają nienaruszone – «jestem kapłanem, jestem księdzem» obracamy się wokół siebie i żyjemy pogrążeni w apatii. Woń namaszczenia nie pachnie już życiem, a serce już się nie rozszerza, lecz kurczy, spowite rozczarowaniem.“
Ojciec Święty zwrócił uwagę, że ten kryzys może stać się punktem zwrotnym kapłaństwa, w którym należy dokonać ostatecznego wyboru między Jezusem a światem, między heroicznością miłosierdzia a przeciętnością, między krzyżem a dobrobytem i wygodą. To jest błogosławiony czas, aby rozpocząć nową drogę wiary i miłości. To jest kairos, w którym trzeba odkryć, że wybór Jezusa wymaga pójścia z pomocą Ducha Świętego aż na Kalwarię, aby przyoblec się w pełni w Chrystusa. Wtedy następuje „drugie namaszczenie”, w którym przyjmujemy Ducha już nie z entuzjazmem naszych marzeń, ale w prawdzie naszego istnienia. Franciszek zaznaczył, że dojrzałość kapłańska pochodzi od Ducha Świętego i jest możliwa wtedy, gdy On staje się głównym bohaterem życia. Dlatego należy strzec namaszczenia, przyzywać Ducha Świętego każdego dnia, codziennie się w Nim zanurzać.
Papież zauważył, że owocem namaszczenia jest harmonia. Duch Święty tworzy jedność w różnorodności, buduje zgodę, która nie opiera się na ujednoliceniu, lecz na kreatywności miłości. Następnie przywołał jednego z teologów Soboru Watykańskiego II, który mówił o Duchu nie w kluczu indywidualnym, ale w liczbie mnogiej. Duch Święty to „my Boga”, my Ojca i Syna, ponieważ On sam jest ich powiązaniem, jest sam w sobie zgodą, komunią i harmonią.
Papież – harmonia jest znakiem życia w Duchu
„Tworzenie harmonii jest tym, czego On pragnie, szczególnie poprzez tych, którym udzielił swojego namaszczenia. Bracia, budowanie harmonii między nami to nie tyle dobra metoda na lepsze funkcjonowanie Kościoła, to nie jest tańczenie menueta, to nie kwestia strategii czy uprzejmości: to wewnętrzny wymóg życia w Duchu – podkreślił Franciszek. – Grzeszymy przeciwko Duchowi, który jest komunią, kiedy stajemy się, choćby nieumyślnie, narzędziem podziału – paplanina, ciągle wracamy do tego samego. Kiedy stajemy się narzędziami podziałów, grzeszymy przeciwko Duchowi. I gramy na rzecz nieprzyjaciela, który nie wychodzi na światło dzienne, a uwielbia plotki i insynuacje, popiera partyjki i układy, podsyca nostalgię za przeszłością, nieufność, pesymizm i strach. Uważajmy, aby nie splamić namaszczenia Ducha i szaty Świętej Matki Kościoła rozłamem, polaryzacją, brakiem miłości i komunii. Pamiętajmy, że Duch, «my Boga», preferuje formę wspólnotową: tzn. dyspozycyjność ponad własne potrzeby, posłuszeństwo ponad własne upodobania, pokorę ponad własne żądania.“
Ojciec Święty zaznaczył, że harmonia nie jest jedną z cnót pośród innych, jest czymś więcej. Zacytował św. Grzegorza Wielkiego, który mówił, że bez niej wszystkie inne cnoty nie mają znaczenia. Zadaniem kapłana jest strzeżenie harmonii, począwszy od samego siebie, bo to jest znakiem postępowania według Ducha. Franciszek wskazał także na znaczenie wartości podstawowych w posłudze kapłańskiej.
Papież – Kościół jest miejscem przyjęcia i przebaczenia
„Czy myślę też o uprzejmości kapłańskiej, ale jak często my księża …jesteśmy źle wychowani -: pomyślmy o uprzejmości kapłana, jeśli ludzie napotykają w nas nawet osoby niezadowolone, starych kawalerów, którzy krytykują i wytykają palcami, to gdzie zobaczą harmonię? Wielu nie zbliża się lub odwraca się, ponieważ w Kościele nie czują się mile widziani i kochani, ale postrzegani z podejrzliwością i osądzani! W imię Boga, przyjmujmy i przebaczajmy, zawsze! I pamiętajmy, że opryskliwość i narzekanie, nie tylko nie przynosi nic dobrego, ale wręcz podważa samo przepowiadanie, ponieważ jest antyświadectwem o Bogu, który jest komunią i harmonią – zaznaczył Papież. – To nie podoba się przede wszystkim Duchowi Świętemu, dlatego apostoł Paweł napomina nas, abyśmy Go nie zasmucali (por. Ef 4, 30).“
Na zakończenie Ojciec Święty podziękował kapłanom za świadectwo i za posługę spełnianą często pośród trudów i przy niewielkim uznaniu, następnie za ukryte dobro, za przebaczenie i pocieszenie, którymi obdarzają w imię Boga. Życzył, aby Duch Boży napełnił wszystkich pokojem oraz dopełnił tego, co rozpoczął, aby byli prorokami Jego namaszczenia i apostołami harmonii.
Krzysztof Ołdakowski SJ – Watykan