Haker stulecia – Jan Hlebowicz

Genialny matematyk i kryptolog. Łamiąc kod Enigmy wraz ze współpracownikami, mógł ocalić nawet 30 milionów ludzkich istnień. Historia jego życia to gotowy scenariusz na film.

REKLAMA

„Bardziej przyczynił się do zwycięstwa aliantów nad Hitlerem niż wszystkie armie” – mówił o nim Jan Nowak-Jeziorański. W lutym obchodzimy czterdziestą czwartą rocznicę śmierci Mariana Rejewskiego.

Tajny kurs Biura Szyfrów

Przyszły kryptolog urodził się w Bydgoszczy. Tam zdał maturę, by następnie rozpocząć studia na wydziale matematyczno-przyrodniczym Uniwersytetu Poznańskiego. Na uczelni był uczestnikiem tajnego kursu kryptologii dla starannie wyselekcjonowanych dwudziestu sześciu studentów matematyki mówiących po niemiecku. Celem organizowanych przez Biuro Szyfrów Oddziału II Sztabu Głównego Wojska Polskiego zajęć było rozpoczęcie systematycznej pracy z wykorzystaniem metod matematycznych, głównie kombinatoryki i probabilistyki, do łamania nowoczesnych niemieckich szyfrów maszynowych. Po odbyciu tajnego kursu kryptologii Rejewski wziął udział w pracach mających na celu odkodowanie niemieckich szyfrów. Znalazł się wśród wyróżniającej się grupy młodych matematyków, obok Henryka Zygalskiego i Jerzego Różyckiego, których zatrudniono w Biurze Szyfrów. Wkrótce cała trójka rozpoczęła pracę, której celem było odczytywanie zaszyfrowanej przez Enigmę niemieckiej korespondencji wojskowej. Maszyna, używana już wcześniej w cywilnej wersji do korespondencji handlowej, mogła wytworzyć niewyobrażalną, wręcz kosmiczną liczbę kombinacji literowych, niemożliwych do złamania w ówczesnych, przedkomputerowych czasach. „Liczba kombinacji szyfrowych Enigmy, uwzględniając same tylko połączenia wtyczkowe, wynosiła 100391791500. Uwzględniając tak zwane walce odwracające – 79058750 85625. Uwzględniając możliwości wirników szyfrujących – około 4 septylionów” – wyjaśniał w książce „W kręgu Enigmy” Władysław Kozaczuk. Nie dziwi zatem pewność i poczucie bezpieczeństwa hitlerowskich szyfrantów, którzy uważali swój system za nierozwiązalny.

Złamanie kodu Enigmy

Niezrażony Rejewski „zaatakował” Enigmę niestosowaną dotąd w kryptologii metodą matematycznej kombinatoryki. Przy wsparciu francuskiego wywiadu, który dostarczył materiały uzyskane od niemieckiego agenta, Rejewski, Zygalski i Różycki zrekonstruowali system wewnętrznych połączeń niemieckiej maszyny. „Rejewski stworzył kompletny model matematyczny, który pozwalał operować w sposób «wirtualny» urządzeniem, którego nigdy nie miał w ręku. Wykorzystaną przez niego dziedziną matematyki była teoria permutacji – dział algebry zajmujący się opisem przekształceń zbiorów, które mogą być stosowane do opisu zarówno symetrii obiektów, jak i przekształceń liter w maszynie szyfrującej Enigma” – tłumaczył dr Bartosz Naskręcki.

Na początku 1938 r. Polacy potrafili odczytać ponad 75 procent zaszyfrowanych wiadomości. Aż do wybuchu II wojny światowej polski Sztab Główny i Ministerstwo Spraw Zagranicznych otrzymywały dzięki temu wielkiej wagi informacje o niemieckich siłach zbrojnych i innych resortach III Rzeszy, nie ujawniając Enigmy jako ich źródła. Pięć tygodni przed napadem Niemiec na Polskę Rejewski wraz z zespołem innych kryptologów i pracowników Biura Szyfrów zaprezentował sposób deszyfrowania i kopię Enigmy przedstawicielom brytyjskiego oraz francuskiego wywiadu wojskowego. Złamanie kodu Enigmy uznawane jest powszechnie za wydarzenie przełomowe. Według części zachodnich historyków praca polskich kryptologów skróciła II wojnę światową przynajmniej o dwa lata i pozwoliła ocalić aż 30 milionów ludzkich istnień.

Po wojnie – inwigilacja

Po 1 września 1939 roku Rejewski został ewakuowany przez Rumunię do Francji. W tajnym ośrodku kryptologicznym „Bruno” w Château de Vignolles, niedaleko Paryża, wraz z zespołem kryptologów przygotował dokument zatytułowany „Metodyka rozwiązywania szyfrów”, który stał się podstawą szkolenia w ośrodku. Na początku 1943 roku Rejewski i Zygalski przedostali się do Hiszpanii, gdzie zostali ujęci przez policję i na kilka miesięcy trafili do więzienia. Dzięki wsparciu Polskiego Czerwonego Krzyża odzyskali wolność i w sierpniu przedostali się do Wielkiej Brytanii. Tam Rejewski podjął pracę w ramach struktur Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie. Zajmował się m.in. łamaniem kodów SS. Za swoje zasługi został awansowany na porucznika i zastępcę kierownika referatu kompanii radiowywiadowczej batalionu łączności Sztabu Naczelnego Wodza. Otrzymał także Krzyż Zasługi z Mieczami. Jednak, jak pisał dr Krzysztof Osiński, autor publikacji „Marian Rejewski (1905–1980)”, „wszystkie te awanse nie zrekompensowały jednak odsunięcia na boczny tor, jakie spotkało Rejewskiego i całą grupę polskich kryptologów. W Wielkiej Brytanii nie dane im już było zajmować się Enigmą. Brytyjczycy nie chcieli się dzielić osiągnięciami z sojusznikiem, którego uznawali za słabego, a relacje popsuły się jeszcze po tragicznej śmierci gen. Władysława Sikorskiego. Rejewski i jego koledzy byli tym rozżaleni. Przydzielone im poślednie zadania nie wykorzystywały ich wiedzy i umiejętności”. Po zakończeniu II wojny światowej Rejewski powrócił do ojczyzny, gdzie czekała na niego żona i dwoje dzieci. Nigdy więcej nie miał pracować jako kryptolog. Znalazł zatrudnienie w fabryce Kabel Polski, a później w Wojewódzkim Związku Spółdzielni Pracy oraz w Związku Branżowym Spółdzielni Drzewnych. Był stale inwigilowany przez komunistyczną bezpiekę. Został zwolniony z pracy. Jako człowiek niezwykle inteligentny i przenikliwy szybko zorientował się, że jest na celowniku służb. Dzięki temu i nieudolności funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa, którzy tak naprawdę nie mieli pojęcia, z kim mają do czynienia, uniknął drastycznych represji. Ostatecznie teczkę matematyka odesłano do archiwum z notką: „W toku rozpracowania nie ustalono, by figurant uprawiał jakąkolwiek wrogą działalność w stosunku do PRL. Również utrzymywane przez niego kontakty i obecne miejsce pracy nie dają podstaw do twierdzenia uzasadniającego jego ewentualne powiązania z wywiadem”. Dopiero w 1967 roku Rejewski ujawnił swój udział w złamaniu szyfru Enigmy i napisał wspomnienia, które zdeponował w ówczesnym Wojskowym Instytucie Historycznym. Z kolei w korespondencji do bliskiego przyjaciela z lat studiów, Stanisława Dobrzyckiego, podkreślał: „Przez dwadzieścia lat wykonywałem nieciekawą pracę urzędasa w różnych nieciekawych instytucjach. (…) Jak rozwiązałem Enigmę? Zastosowałem to, czego mnie nauczyli Abramowicz i Krygowski, właściwie na pierwszym roku studiów. (…) Ani Anglicy, ani Francuzi tego nie potrafili uczynić? Tym gorzej świadczy to o nich i nic więcej”.

Zmarł 13 lutego 1980 roku w Warszawie. W 2014 Marianowi Rejewskiemu, Jerzemu Różyckiemu i Henrykowi Zygalskiemu nadano prestiżową nagrodę Milestone, przyznawaną przez Institute of Electrical and Electronics Engineers (USA) w uznaniu wybitnych osiągnięć, które miały wpływ na losy cywilizacji.

Jan Hlebowicz, publicysta, historyk, pracownik IPN Gdańsk

„Pielgrzym” [18 i 25 lutego 2024 R. XXXV Nr 4 (893)], str. 28-29.

Dwutygodnik „Pielgrzym” w wersji papierowej oraz elektronicznej (PDF) można zakupić w księgarni internetowej Wydawnictwa Bernardinum.

Udostępnij ten artykuł:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *