Od osoby, która cię kocha – Anna Maria Kolberg OV

Sobotnie przedpołudnie. Trzeba odkurzyć mieszkanie, zrobić zakupy, oddać samochód do mechanika… Ktoś dzwoni do drzwi. Otwierasz. Przed tobą stoi właścicielka pobliskiej kwiaciarni.

REKLAMA


Z uśmiechem wręcza ci bukiet róż. Jak to – przecież nie masz dzisiaj żadnego święta! Wśród kwiatów zauważasz list. Zapewne od ofiarodawcy. Z niecierpliwością otwierasz kopertę. W środku kartka. Na niej kilka słów…

Zanim poznasz jej treść, przeczytaj poniższą historię.

* * *

„Pewnego dnia młoda kobieta otrzymała dwanaście róż z bilecikiem, na którym napisano: «Od osoby, która cię kocha».

Nie było jednak podpisu.

Kobieta nie była zamężna, jej myśl pobiegła więc do mężczyzn jej życia: do dawnych sympatii, do nowych znajomych. Może to matka i ojciec? Jakiś kolega z pracy? Zrobiła w myśli listę ewentualnych osób. Wreszcie zatelefonowała do swojej przyjaciółki, by ta pomogła rozwiązać zagadkę.

Jedno zdanie przyjaciółki nagle podsunęło jej myśl.

– Powiedz, to ty przysłałaś mi te kwiaty?

– Tak.

– Dlaczego?

– Gdyż ostatnio, kiedy rozmawiałyśmy, byłaś w czarnym humorze. Chciałam, byś spędziła jeden dzień, myśląc o wszystkich osobach, które ciebie kochają”.

* * *

Wróćmy to sobotniego przedpołudnia i kwiatów.

Z niecierpliwością otwierasz kopertę. W środku kartka. Na niej kilka słów: „Od osoby, która cię kocha”.

Gdybyś dostał taką wiadomość od anonimowego nadawcy, o kim byś pomyślał? Kto pierwszy przyszedłby ci do głowy?

A może stwierdziłabyś:

– To chyba pomyłka.

* * *

Zmieńmy bohatera opowiadania: sobotnie przedpołudnie. Trzeba od-
kurzyć mieszkanie, zrobić zakupy, oddać samochód do mechanika… Dzwonek do drzwi mieszkania kogoś z twoich bliskich. Ktoś otwiera. Właścicielka pobliskiej kwiaciarni z uśmiechem wręcza mu bukiet róż. W nim kartka: „Od osoby, która cię kocha”…

O kim by pomyślał?

* * *

Komu wysłałbyś kwiaty z bilecikiem takiej treści? Myślisz, że ten ktoś domyśliłby się, że to od ciebie?

Anna Maria Kolberg OV


„Pielgrzym” 2017, nr 24 (730), s. 30

Udostępnij ten artykuł:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *