Gdyby przed II wojną światową zapytać Polaka, jakie są dwie wschodnie stolice naszego kraju, bez wahania wskazałby na Wilno i Lwów. Ponieważ w wyniku układu jałtańskiego oba te miasta zostały zabrane Polsce i oddane Związkowi Sowieckiemu, na wschodzie naszej ojczyzny pojawiła się pewnego rodzaju pustka. Życie jednak nie staje w miejscu…
Gdyby dzisiaj zastanowić się nad najważniejszymi miastami obecnej wschodniej Polski, należałoby wskazać na Białystok i Lublin – jako na sukcesorów tego dawnego dziedzictwa, a jednocześnie, zwłaszcza Lublin, ośrodki, które odegrały w przeszłości naszych dziejów niebagatelną rolę.
W ostatnich tygodniach miałem okazję odwiedzić oba te miasta, co skłoniło mnie do skreślenia tych paru zdań. Znam oba od lat. W Lublinie spędziłem kilka lat życia na studiach. Tak jak w przypadku wielu polskich miast, miasteczek i wsi, są to dziś zupełnie inne miejsca niż jeszcze trzydzieści lat temu. Charakteryzuje je nowoczesna infrastruktura, wie-
le nowych prestiżowych obiektów, w tym bardzo interesujące muzea, a przede wszystkim tętniące w nich życie. W Lublinie za moich czasów studenckich, w latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku, stare miasto zionęło pustką. Zaniedbane kamienice, zauważalny w każdym kącie brak prawdziwych gospodarzy, więcej niż skromna oferta gastronomiczna. Teraz lubelska Starówka jest jednym z najpiękniejszych miejsc w Polsce. Pysznie usytuowana na wzgórzach, z tajemniczymi zaułkami i bogatą ofertą restauracyjną. Lubelski renesans, odpowiednio wyeksponowany, może być porównany do włoskiego. I to obecni mieszkańcy Lublina potrafią wykorzystać.
Białystok z kolei przez wiele lat był uznany za nieciekawe przemysłowe miasto. Faktycznie gwałtowny rozwój Białegostoku przypada na drugą połowę XIX wieku, głównie dzięki przemysłowi włókienniczemu. Jednak to, co przyciąga turystów dzisiaj do miasta nad Białą, to przede wszystkim pałac Branickich i otaczające go ogrody. Z pewną dozą przesady ukuto określenie, że to Wersal Północy. Zdecydowanie każdy, kto będzie w Białymstoku, powinien odwiedzić to miejsce – także wieczorną porą, żeby się przekonać, że może przesada nie
jest tak wielka.
Wspomniałem o muzeach. Białystok od kilku lat posiada Muzeum Pamięci Sybiru, nowoczesny, multimedialny obiekt, który w sposób ciekawy prezentuje losy Polaków „na nieludzkiej ziemi”. Nie zawsze były to zesłania i katorga. Wiele tysięcy naszych rodaków twórczo przyczyniło się do rozwoju tej olbrzymiej krainy. W Lublinie istnieje natomiast Muzeum Ziem Wschodnich Dawnej Rzeczypospolitej, usytuowane w pałacu Lubomirskich przy placu Litewskim. Z ambitnym planem rozwoju i ciekawą ofertą.
W herbie Białegostoku widnieje Orzeł w koronie i Pogoń litewska. W Lublinie jest sala unii polsko-litewskiej i pomnik przypominający to niezwykle ważne wydarzenie. Tradycja trwa – i warto po nią sięgać.
Adam Hlebowicz
„Pielgrzym” [4 i 11 lutego 2024 R. XXXV Nr 3 (892)], str. 5.
Dwutygodnik „Pielgrzym” w wersji papierowej oraz elektronicznej (PDF) można zakupić w księgarni internetowej Wydawnictwa Bernardinum.