Nudy na pudy – Zofia Pomirska

„Byłem na przyjęciu. Zebrali się goście. Mickiewicz czytał wiersze, Chopin grał. Strasznie się wynudziłem” – pisał Juliusz Słowacki w liście do matki.

REKLAMA

Słownik języka polskiego definiuje nudę jako uczucie przygnębienia, zniechęcenia, spowodowane bezczynnością, monotonią życia. Człowiekowi nudzącemu się dokucza wewnętrzna pustka, zwykle spowodowana jednostajnością, brakiem zmiany otoczenia, brakiem bodźców, a czasami chorobą. Sama nuda także może być postrzegana jako choroba duszy prowadząca do depresji.

Naukowcy wyróżniają aż pięć rodzajów nudy – w zależności od towarzyszącego jej samopoczucia i nastroju. I tak nudzie obojętnej towarzyszy stan relaksu, wycofania i obojętności, nudzie regulacyjnej – poczucie niepewności, nudzie badawczej – duży stopień podenerwowania, nudzie reagującej – potrzeba szybkiej reakcji i silna motywacja do poszukiwania alternatyw, i wreszcie nudzie apatycznej – poczucie bezsilności, nastrój depresyjny i silne uczucie niechęci.

Przywołany wcześniej przykład Słowackiego ujawnia, że nuda jest odczuciem subiektywnym i zależy od punktu widzenia. Są osoby o naturze konstruktywnej, które w każdych okolicznościach znajdują zajęcie dla ciała i dla ducha, i takie, których nic nie jest w stanie zainteresować i wyrwać z letargu. U Platona przymiotnik „nudny” odnosi się do człowieka pozbawionego inwencji. Człowiek z inwencją w czasie wolnym szuka twórczego zajęcia. Ten, który pogrążył się w marazmie, zabija czas, wyglądając przez okno lub surfując po Internecie. Martin Heidegger pisał: „Głębokie znudzenie, ciągnące się jak milcząca mgła w przepaściach naszej przytomności, pokrywa rzeczy i pokrywa ludzi, i wraz z nimi pokrywa nas samych – sprawiając, że wszystko to po równi staje się nam osobliwie obojętne”.

Z chrześcijańskiego punktu widzenia – jak pisze teolog Jacek Salij OP – nuda jest darem Bożym, którego nie można zmarnować. Nuda to jest ból duszy. Tak jak ból ciała alarmuje organizm o stanie zagrożenia, podobnie nuda jest jednym z dzwonków alarmujących o zagrożeniu duszy – wyjaśnia dominikanin.

Zofia Pomirska

„Pielgrzym” 2017, nr 26 (732), s. 32

Udostępnij ten artykuł:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *