Nawracanie proboszcza – bp Wiesław Śmigiel

Tytuł felietonu to nie prowokacja i zaczepka proboszczów, że niby oni tak bardzo potrzebują nawrócenia, ale tytuł książki ks. Jacka Sochy z archidiecezji gdańskiej. Nawrócenia pastoralnego potrzebuje każdy wierzący.

REKLAMA

Prawdopodobnie znajdzie się ktoś, kto pomyśli, że to mój proboszcz potrzebuje nawrócenia, ponieważ… i tu wyliczy całą listę – słusznych lub wyimaginowanych – pretensji i roszczeń. Jednak chciałbym Czytelników uspokoić lub zaniepokoić, bo każdy wierzący potrzebuje nawrócenia. Ludzie wierzący nieustannie są wezwani do nawrócenia, które jest ciągłą zmianą na lepsze, odrywaniem się od zła i zwracaniem ku Bogu. Ten proces dotyczy wszystkich – papieża, biskupów, prezbiterów, diakonów, zakonników i świeckich. Od Soboru Watykańskiego II jesteśmy bardziej świadomi, że Kościół, pojęty jako wspólnota wspólnot, głosi nawrócenie oraz jest nawracany. Dotyczy to wspólnot oraz poszczególnych chrześcijan. Dlatego jeśli mowa o nawróceniu, to najlepiej własnym. Najłatwiej i najbezpieczniej układać plan naprawy dla ludzi obcych, nieco trudniej dla swojego środowiska, a najtrudniej dla  samego siebie.

Ks. Jacek Socha jest proboszczem w parafii pw. św. Mikołaja w Gdyni-Chyloni, dlatego w wywiadzie ukazuje drogę od nawrócenia proboszcza do nawrócenia pastoralnego swojej parafii. Papież Franciszek nieustannie wzywa do nawrócenia pastoralnego, które winno objąć całą wspólnotę wierzących. Parafie w Polsce są różne, niektóre żywe i dynamiczne, a inne przeżywają trudności. Ze smutkiem słyszymy, że są środowiska, w których praktykuje mniej niż 20 proc. wierzących. W niektórych parafiach miejskich w czasie wizyty duszpasterskiej, zwanej kolędą, duchowni są przyjmowani przez mniej niż 40 proc. parafian. To zmusza do refleksji i zmiany duszpasterstwa.

Dlaczego tak ważne jest nawrócenie pastoralne duchownych? Przede wszystkim dlatego, że to kapłani (prezbiterzy i biskupi) są odpowiedzialni za duszpasterstwo. Z drugiej strony pod wieloma względami są w trudnej sytuacji, ponieważ spełniają posługę w coraz bardziej skomplikowanym świecie, pełnym oczekiwań, fałszywych bożków oraz naznaczonym podziałami i konfliktami. Duszpasterz jest zmuszony, aby nie przejmując się modą, stanąć ponad różnymi skrajnymi poglądami i wypracować model pracy dla swojej parafii. Jeśli jest zatroskany o zbawienie wszystkich parafian i szuka tych zdystansowanych i pogubionych, to wszedł na drogę nawrócenia pastoralnego. A ponieważ jest przewodnikiem i nauczycielem dla parafii, to z czasem i ona zacznie podążać takim szlakiem. Największym przeciwnikiem nawrócenia pastoralnego jest zniechęcenie, które łączy się z marudzeniem i owocuje bezradnością. Niestety bardzo łatwo ulec psychologii, „która stopniowo zamienia chrześcijan w muzealne mumie” (EG 83). Papież Franciszek zapisał w adhortacji „Evangelii gaudium”, że „zły duch przegranej jest bratem pokusy oddzielania przed czasem ziaren od kąkolu, produktem lękliwego i egocentrycznego zniechęcenia” (EG 85).

O. Adam Szustak OP napisał we wstępie do książki ks. Sochy, że nie są to kolejne schematy „wymyślone za biurkiem, które w zderzeniu z konkretnymi wspólnotami i ludźmi” rozsypują się w proch. „Są zaś żywym świadectwem drogi, która już została przebyta i która oczywiście ciągle stoi otworem, stwarzając wciąż nowe możliwości”. Dobrze, że księża dzielą się swoim doświadczeniem troski o parafię, czasem dramatycznym, ale prowadzącym do żywej wspólnoty. Taka droga zawsze jest trudna i wymagająca, ale z czasem daje również ogromną radość całej parafii.

bp Wiesław Śmigiel

„Pielgrzym” 2017, nr 4 (710), s. 4

Udostępnij ten artykuł:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *