Dwa filmy na Wielki Post – bp Wiesław Śmigiel

Wielki Post to czas wyciszenia, pokuty i nawrócenia. W jego dobrym przeżyciu pomagają post, jałmużna i modlitwa. Ludzie wierzący mają do dyspozycji liturgię, nabożeństwa (np. Droga krzyżowa i Gorzkie żale) oraz rekolekcje. Pomocne w refleksji wielkopostnej mogą być również filmy.

REKLAMA

Chciałbym podzielić się refleksją o dwóch filmach, które poruszają tematy religijne. Pierwszy z nich to „Zerwany kłos” o życiu i męczeństwie Karoliny Kózkówny, błogosławionej Kościoła katolickiego, męczennicy i dziewicy, która urodziła się 2 sierpnia 1898 roku we wsi Wał-Ruda koło Radłowa, a została uprowadzona i zamordowana przez żołnierza rosyjskiego 18 listopada 1914 roku. Zanim poszedłem do kina na seans, przeczytałem kilka recenzji, które raczej wskazywały na mankamenty filmu. Jednak w czasie projekcji przekonałem się, że to film wzruszający, ukazujący istotę świętości i przy tym – moim zdaniem – jak na debiutującego reżysera, zrobiony bardzo dobrze. W świecie sztuki współczesnej, gdzie bez prowokacji i skandalizujących lub tzw. modnych tematów nie ma miejsca na uznanie „autorytetów”, ten obraz jest jak oaza normalności, ponieważ ukazuje szlachetność i piękno świętości. Bł. Karolina ukazana jest zwyczajnie, prosto, ale i niezwykle przekonująco. Fascynuje jej wiara, modlitwa, zaufanie Bogu i życie pełne miłości, zgodne z nauką Jezusa Chrystusa. Nie powinno dziwić, że film nie podoba się środowiskom lewicowym lub tzw. wierzącym na swój sposób. Wszystko w tym obrazie jest pod prąd stereotypom i modzie – powstał z inicjatywy i wysiłkiem środowiska „Radia Maryja”; ksiądz ukazany w filmie jest dobry i wrażliwy; rodzina Karoliny jest przepełniona wiarą; a bohaterka to dobra, rozmodlona, współczująca bliźnim i jednocześnie odważna dziewczyna, żyjąca zgodnie z wiarą. Warto ten film obejrzeć jako uzupełnienie rekolekcji wielkopostnych. Serdecznie polecam wszystkim!Drugi film to „Milczenie” w reżyserii Martina Scorsese. Warto go polecić duchownym i ludziom głębokiej wiary, ponieważ niektóre tezy w nim przedstawione bez przygotowania teologicznego mogą być szokujące, a nawet gorszące. Film ukazuje historię dwóch jezuitów, którzy udają się do Japonii, aby dowiedzieć się, co stało się z ich współbratem. Centralnym bohaterem filmu jest jezuita Rodrigues. Jego tułaczka przypomina drogę, którą ponad półtora wieku wcześniej odbył Jezus Chrystus. Reżyser stawia przed bohaterem coraz większe przeszkody. Rodrigues jawi się jako zwykły człowiek, pełen dobrej woli, wrażliwy, ale też zbyt pewny siebie, by wytrwać w chwili prześladowań. W jego umyśle pod wpływem otaczającego go wokół cierpienia rodzą się typowo ludzkie pytania. Z czasem jezuita zaczyna wątpić w sens swojej misji i zastanawia się, co oznacza owo tytułowe „milczenie” Boga? Japońskie władze przez straszne prześladowania zmuszają mieszkańców do wyparcia się wiary poprzez podeptanie kamiennej tabliczki z wizerunkiem Chrystusa i wypowiadanie bluźnierstw. Jedni się na to zgadzają, kuszeni perspektywą odzyskania wolności, inni z kolei nie wyrzekną się wiary, za co zostaną ukarani śmiercią w męczarniach. W finale „Milczenia” Rodrigues staje przed podobnym dylematem i – przynajmniej zewnętrznie – wyrzeka się wiary. Oglądając ten film, trudno zająć jednoznaczne stanowisko – odrzucić, skrytykować lub usprawiedliwić postawę bohatera. Widzowie opuszczają salę kinową raczej w milczeniu – zewnętrznym i wewnętrznym. Niewątpliwie obraz Scorsese uczy pokory, a jednocześnie przypomina o prześladowaniach chrześcijan.

bp Wiesław Śmigiel

„Pielgrzym” 2017, nr 6 (712), s. 4

Udostępnij ten artykuł:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *