II NIEDZIELA WIELKANOCY i III NIEDZIELA WIELKANOCY
II NIEDZIELA WIELKANOCY
Jom i hemera – o dniu wyjątkowym
I o jego świętowaniu
„Oto dzień [hebr. jom], który Pan uczynił, radujmy się nim i weselmy” (Ps 118,24). Tak oto swą radość wyraził psalmista, pisząc o jakimś wyjątkowym dniu. Jego słowa można by odnieść do „dnia [gr. hemera] zmartwychwstania” (J 20,19), jakkolwiek autor psalmu nie o nim śpiewał, a jeśli tak, to czynił to nieświadomie. My natomiast świadomie radujemy się i weselimy, świętując wielkanocny poranek, który przywołuje zwycięstwo Chrystusa. Jego pamiątką jest każda niedziela. Traktujemy ją jako nasz dzień święty, tak jak dla Żydów dniem świętym pozostaje szabat. Chrześcijanie od samego początku spotykali się na modlitwie w tym dniu, który nazywali „dniem [gr. hemera] Pańskim” (Ap 1,10). W księdze Dziejów Apostolskich pojawiają się tzw. summaria, czyli krótkie charakterystyki życia chrześcijan. W jednym z nich czytamy: „Trwali oni w nauce apostołów i we wspólnocie, w łamaniu chleba i w modlitwie” (Dz 2,42). Było to najważniejsze wydarzenie każdej niedzieli i nie zmieniło się to aż do dzisiaj. W innym summarium (w tym, które przywołane jest w pierwszym czytaniu) słyszymy o licznych uzdrowieniach i egzorcyzmach dokonywanych przez Boga za pośrednictwem św. Piotra. Pan cały czas w swoim Kościele okazywał miłosierdzie potrzebującym. Warto o tym pamiętać właśnie dzisiaj, kiedy przeżywamy Niedzielę Miłosierdzia. W języku polskim słowo „niedziela” pochodzi od zbitki „nie działać” i odnosi się do powstrzymywania się od prac niekoniecznych w dniu Pańskim – chyba że są to dzieła miłosierdzia i niesienie pomocy potrzebującym.
III NIEDZIELA WIELKANOCY
Boqer i proia – o porankach trudnych
I jednocześnie radosnych
Słowa psalmisty: „Płacz nadchodzi z wieczora, a rankiem [hebr. boqer] wesele” (Ps 30,6) mogłyby być podsumowaniem tego, co spotkało apostołów. Wieczorem zostali pojmani z rozkazu arcykapłana, noc spędzili w więzieniu, zostali zeń cudownie uwolnieni, a od rana nauczali w świątyni. Postawiono ich przed Sanhedrynem. Otrzymali okazję, żeby w obecności przywódców religijnych swego narodu dać świadectwo o zmartwychwstaniu Jezusa. I to był dla nich powód do radości. Św. Łukasz podsumował ten epizod słowami: „A oni odchodzili sprzed Sanhedrynu i cieszyli się, że stali się godni cierpieć dla Imienia Jezusa” (Dz 5,41). Radosnym okazał się również poranek opisany przez św. Jana. Ewangelista pisze: „A gdy ranek [gr. proia] zaświtał, Jezus stanął na brzegu” (J 21,1). Było to po Jego zmartwychwstaniu. Uczniowie stali się świadkami kolejnego cudownego połowu ryb (zupełnie jak kiedyś, na samym początku drogi z Mistrzem), a następnie Pan zapytał trzykrotnie Piotra, czy ten Go kocha. To był moment, w którym Książę Apostołów został zrehabilitowany po wcześniejszym zaparciu się Jezusa i otrzymał misję pasterzowania w Jego Owczarni. Oba wydarzenia nie miałyby miejsca, gdyby wcześniej nie zaświtał ten najważniejszy poranek, kiedy to „Baranek zabity” (Ap 5,12) na powrót odzyskał życie. Dla nas poranek wielkanocny jest porankiem wielce radosnym. Zanim spożyjemy z bliskimi świąteczne śniadanie, witamy się z nimi zawołaniem: „Chrystus zmartwychwstał, prawdziwie zmartwychwstał! Alleluja!”, dzieląc się paschalną radością.
Więcej przeczytasz w 9. numerze dwutygodnika „Pielgrzym” [27 kwietnia i 4 maja 2025 R. XXXVI Nr 9 (924)], str. 6-7.
Dwutygodnik „Pielgrzym” w wersji papierowej oraz elektronicznej (PDF) można zakupić w księgarni internetowej Wydawnictwa Bernardinum.