„Przeżywamy” Wielki Post. To chyba znaczy, że żyjemy nim na co dzień – mocno i głęboko, świadomie i z zapałem. To coś przeciwnego do „umierania” z powodu postu, które cechuje narzekaczy – że w tym okresie nie wolno tego czy tamtego, że by chcieli, a nie mogą…

By intensywnie przeżywać Wielki Post, trzeba się w tym czasie odpowiednio karmić. To oczywiste – nie przeżyjemy go dobrze bez kierowania serca w stronę Męki Pańskiej i rozważania Jezusowej Pasji. Na różny sposób – od uczestnictwa w drodze krzyżowej i śpiewania Gorzkich żali, przez czytania wielkopostnych rozważań i uczestnictwo w rekolekcjach, po jakieś własne, osobiste „wielkopostne stymulatory”.
Przyznam, że mam taki. W okresie Wielkiego Postu wsłuchuję się w Pasje Bachowskie. Mam swoją ulubioną – to ta według św. Mateusza, ale uwielbiam też jeden fragment Pasji Łukasza. Mógłbym go słuchać godzinami. Raz tak zrobiłem, a wtedy żona zamknęła drzwi, założyła słuchawki i włączyła sobie jakąś naukową audycję. Jak widać, każdy ma inny „stymulator”.
Pasje Bacha… Mógł je stworzyć jedynie geniusz! Ale czy pamiętamy, że jest w nich coś więcej niż muzyka, że ta została napisana do tekstu? Tam są też słowa! I to jakie! (…)
Wincenty Łaszewski
Więcej przeczytasz w 7. numerze dwutygodnika „Pielgrzym” [30 marca i 6 kwietnia 2025 R. XXXVI Nr 7 (922)], str. 26-27.
Dwutygodnik „Pielgrzym” w wersji papierowej oraz elektronicznej (PDF) można zakupić w księgarni internetowej Wydawnictwa Bernardinum.