Pamięć o zmarłych w kontekście liturgii jest dzisiaj dla nas naturalnym odruchem, który wyraża się najpełniej w ofiarowaniu za nich mszy św. Ta praktyka, której fundamentem jest wiara w Bożą wszechmoc i jednocześnie miłość do bliźnich, rozwijała się dynamicznie w średniowieczu.

Spowodowane było to wieloma czynnikami. Przy średniej długości życia, wynoszącej około 35 lat, każdy zdawał sobie sprawę z bliskości śmierci. Śmierć bez przygotowania, to znaczy bez spowiedzi, Komunii i żarliwej modlitwy, była uważana w średniowieczu za najgorszą. Ponieważ przejście do życia pozagrobowego wyobrażano sobie jako niebezpieczną walkę, w której aniołowie i demony raz jeszcze mobilizują wszystkie siły, aby samodzielnie zadecydować o losie duszy na tamtym świecie, godzinie śmierci należało nadać najwyższą wagę. (….)
ks. Andrzej Megger
Więcej przeczytasz w 6. numerze dwutygodnika „Pielgrzym” [16 i 23 marca 2025 R. XXXVI Nr 6 (921)], str. 8.
Dwutygodnik „Pielgrzym” w wersji papierowej oraz elektronicznej (PDF) można zakupić w księgarni internetowej Wydawnictwa Bernardinum.