Borelioza. Jak sobie pomóc? – Wit Romanowski

Co roku jesienią następuje wysyp zachorowań na boreliozę, która w Polsce staje się coraz większym problem. Dlaczego właśnie jesienią? Bo kończy się lato, podczas którego dużo czasu spędzamy w plenerze i przez to jesteśmy bardziej narażeni na kontakt z kleszczami, które przenoszą zarodźce boreliozy. Istotnym czynnikiem jest także stopniowe ocieplanie się klimatu – okres aktywności kleszczy znacznie się wydłuża, a my w konsekwencji jesteśmy dłużej narażeni na zakażenie. Obecnie kleszcze uaktywniają się bardzo wcześnie, bo już na wiosnę, a swoją aktywność kończą dopiero w październiku.

Tradycyjnie zakażeni boreliozą leczeni są antybiotykami – zwykle dawką uderzeniową, przez okres nawet do 6 tygodni. Doświadczenie jednak uczy, że w formie wspomagającej albo leczniczej w walce z boreliozą wskazane jest zastosowanie preparatów roślinnych.

Prof. Jerzy Łukasiak przekonuje: „Co prawda sam nigdy na boreliozę nie chorowałem, ale miałem wgląd w przebieg kuracji wielu pacjentów. Z obserwacji tych wynika, że w wielu wypadkach kurację antybiotykową można zastąpić kilkumiesięczną kuracją vilcacorą (Uncaria tomentosa), rośliną co prawda pochodzącą z Ameryki Południowej, ale w chwili obecnej powszechnie dostępną w Polsce – najczęściej w formie kapsułek zawierających standaryzowany ekstrakt z tego surowca. (…)

Wit Romanowski

Więcej przeczytasz w 2. numerze dwutygodnika „Pielgrzym” [19 i 26 stycznia 2025 R. XXXVI Nr 2 (917)], str. 36.

Dwutygodnik „Pielgrzym” w wersji papierowej oraz elektronicznej (PDF) można zakupić w księgarni internetowej Wydawnictwa Bernardinum.

Udostępnij ten artykuł:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *